Reklama.
Zachodnia Afryka jest coraz silniej wplątywana w światowy handel narkotykami. Z racji położenia wykorzystuje się ją jako punkt tranzytowy między ośrodkami produkcji w Azji i Ameryce Łacińskiej oraz rynkami zbytu w Europie i Stanach Zjednoczonych.
Jednak, jak widać na przykładzie Ameryki Środkowej, kraje tranzytowe nie są wyłącznie kanałem przerzutu towaru. Nielegalne narkotyki i pieniądze z nimi związane opanowują i destabilizują ich społeczeństwa. Ten niepokojący rozwój wypadków – produkt uboczny źle prowadzonej „globalnej wojny z narkotykami” – grozi zaprzepaszczeniem niedawnych gospodarczych i społecznych zdobyczy naszego regionu.
Do tej pory Afryka Zachodnia uniknęła najgorszej powszechnej przemocy, jaka towarzyszy szlakom narkotyków w Ameryce Środkowej. Jednak stawka jest bardzo wysoka, dlatego nie ma miejsca na zadowolenie z siebie. Rozmiary samego tylko handlu kokainą w Afryce Zachodniej przewyższają łączny budżet kilku państw tego regionu.
Handel narkotykami odegrał jak wiadomo bezpośrednią lub pośrednią rolę w politycznych przewrotach w krajach takich jak Gwinea Bissau czy Mali. Zamiast więc wydawać szczupłe środki na łapanie płotek, trzeba zintensyfikować państwowe i międzynarodowe działania przeciw handlarzom, i to tym stojącym na czele gangów. Musimy ścigać tych, którzy zyskują najwięcej, niezależnie od tego, kim są i jaką pozycję zajmują.
Kraje naszego regionu destabilizuje nie tylko nielegalny handel narkotykami; ogromnym problemem staje się też ich zażywanie. Zachodnioafrykańska komisja do spraw narkotyków, powołana przeze mnie, a kierowana teraz przez byłego prezydenta Nigerii Olusegun Obasanjo, podkreśla w nowym raporcie, że kokaina, heroina i produkowana na miejscu metamfetamina stają się coraz łatwiej dostępne w całym regionie. Prowadzi to do wzrostu spożycia i do uzależnień, zwłaszcza wśród młodzieży.
Nasz region nie jest jednak przygotowany ani dostatecznie wyposażony, by poradzić sobie z zalewem narkotyków i coraz liczniejszymi przypadkami uzależnienia. Zbyt często reakcją jest stygmatyzacja i wymierzanie kar osobom używającym narkotyków. Tyle że wypychanie ich na margines społeczeństwa albo masowe zamykanie nie rozwiążą problemu. Przeciwnie, pogorszą sytuację zdrowotną i dodadzą obowiązków wymiarowi sprawiedliwości, i tak już mocno przeciążonemu sprawami karnymi.
Autorzy raportu Komisji apelują więc, by narkomanię traktować nie jako sprawę z zakresu prawa karnego, ale raczej problem z dziedziny ochrony zdrowia publicznego. To oznacza, że trzeba rozwiązać kwestię niemal całkowitego braku programów i placówek leczniczych, a także wykwalifikowanego personelu, który by tymi działaniami kierował i monitorował sytuację.
Komisja przyznaje, że w dziedzinie ochrony zdrowia istnieją liczne pilne potrzeby, a budżety są napięte. Waga tego problemu jest jednak tak duża, a konsekwencje w przypadku zaniechania działań tak tragiczne, że Komisja zdecydowanie zaleca wdrożenie w całym regionie polityki leczniczej wyznaczającej przynajmniej minimalne standardy. Obejmuje to utworzenie specjalistycznych placówek i usług medycznych oraz wprowadzenie działań mających na celu minimalizację szkód, takich jak programy wymiany igieł – podobne akcje już ograniczyły rozprzestrzenianie się wirusa HIV oraz liczbę zgonów związanych z zażywaniem narkotyków. Jedynym do tej pory państwem Afryki Zachodniej wprowadzającym pewną formę rządowych działań na rzecz redukcji szkód jest Senegal.
Kompetentna, humanitarna i skoordynowana polityka walki z negatywnymi skutkami zażywania narkotyków będzie wymagała kierownictwa i wysiłków wszystkich krajów regionu. Komisja apeluje o wspólne zaangażowanie rządów, organizacji społeczeństwa obywatelskiego i instytucji regionalnych. Nie możemy dłużej zamiatać tej sprawy pod dywan albo udawać, że nie jest to nasz problem.
Raport wzywa też społeczność międzynarodową do zwiększenia poparcia dla podejmowanych starań. Rządy tych państw Afryki Zachodniej, które są głównymi producentami i odbiorcami nielegalnych narkotyków, powinny nie tyle inwestować w zakazy i egzekwowanie prawa, ile finansować działania profilaktyczne, lecznicze oraz ograniczające szkody.
Bez tego rodzaju zmiany nastawienia produkcja, nielegalny handel i zażywanie narkotyków w Afryce Zachodniej wciąż będą zagrażać instytucjom i zdrowiu publicznemu, a także szkodzić sprawie rozwoju. Natomiast reforma prawa, zaoferowanie nałogowym narkomanom właściwego leczenia i energiczne ściganie szefów narkotykowych gangów zmniejszą niszczące skutki nielegalnych narkotyków dla wspólnot, rodzin i jednostek. Jeśli odważnie przeorientujemy krajowe i międzynarodowe wysiłki, możemy zapewnić naszej młodzieży zdrowy i bezpieczny rozwój.
Jednak, jak widać na przykładzie Ameryki Środkowej, kraje tranzytowe nie są wyłącznie kanałem przerzutu towaru. Nielegalne narkotyki i pieniądze z nimi związane opanowują i destabilizują ich społeczeństwa. Ten niepokojący rozwój wypadków – produkt uboczny źle prowadzonej „globalnej wojny z narkotykami” – grozi zaprzepaszczeniem niedawnych gospodarczych i społecznych zdobyczy naszego regionu.
Do tej pory Afryka Zachodnia uniknęła najgorszej powszechnej przemocy, jaka towarzyszy szlakom narkotyków w Ameryce Środkowej. Jednak stawka jest bardzo wysoka, dlatego nie ma miejsca na zadowolenie z siebie. Rozmiary samego tylko handlu kokainą w Afryce Zachodniej przewyższają łączny budżet kilku państw tego regionu.
Handel narkotykami odegrał jak wiadomo bezpośrednią lub pośrednią rolę w politycznych przewrotach w krajach takich jak Gwinea Bissau czy Mali. Zamiast więc wydawać szczupłe środki na łapanie płotek, trzeba zintensyfikować państwowe i międzynarodowe działania przeciw handlarzom, i to tym stojącym na czele gangów. Musimy ścigać tych, którzy zyskują najwięcej, niezależnie od tego, kim są i jaką pozycję zajmują.
Kraje naszego regionu destabilizuje nie tylko nielegalny handel narkotykami; ogromnym problemem staje się też ich zażywanie. Zachodnioafrykańska komisja do spraw narkotyków, powołana przeze mnie, a kierowana teraz przez byłego prezydenta Nigerii Olusegun Obasanjo, podkreśla w nowym raporcie, że kokaina, heroina i produkowana na miejscu metamfetamina stają się coraz łatwiej dostępne w całym regionie. Prowadzi to do wzrostu spożycia i do uzależnień, zwłaszcza wśród młodzieży.
Nasz region nie jest jednak przygotowany ani dostatecznie wyposażony, by poradzić sobie z zalewem narkotyków i coraz liczniejszymi przypadkami uzależnienia. Zbyt często reakcją jest stygmatyzacja i wymierzanie kar osobom używającym narkotyków. Tyle że wypychanie ich na margines społeczeństwa albo masowe zamykanie nie rozwiążą problemu. Przeciwnie, pogorszą sytuację zdrowotną i dodadzą obowiązków wymiarowi sprawiedliwości, i tak już mocno przeciążonemu sprawami karnymi.
Autorzy raportu Komisji apelują więc, by narkomanię traktować nie jako sprawę z zakresu prawa karnego, ale raczej problem z dziedziny ochrony zdrowia publicznego. To oznacza, że trzeba rozwiązać kwestię niemal całkowitego braku programów i placówek leczniczych, a także wykwalifikowanego personelu, który by tymi działaniami kierował i monitorował sytuację.
Komisja przyznaje, że w dziedzinie ochrony zdrowia istnieją liczne pilne potrzeby, a budżety są napięte. Waga tego problemu jest jednak tak duża, a konsekwencje w przypadku zaniechania działań tak tragiczne, że Komisja zdecydowanie zaleca wdrożenie w całym regionie polityki leczniczej wyznaczającej przynajmniej minimalne standardy. Obejmuje to utworzenie specjalistycznych placówek i usług medycznych oraz wprowadzenie działań mających na celu minimalizację szkód, takich jak programy wymiany igieł – podobne akcje już ograniczyły rozprzestrzenianie się wirusa HIV oraz liczbę zgonów związanych z zażywaniem narkotyków. Jedynym do tej pory państwem Afryki Zachodniej wprowadzającym pewną formę rządowych działań na rzecz redukcji szkód jest Senegal.
Kompetentna, humanitarna i skoordynowana polityka walki z negatywnymi skutkami zażywania narkotyków będzie wymagała kierownictwa i wysiłków wszystkich krajów regionu. Komisja apeluje o wspólne zaangażowanie rządów, organizacji społeczeństwa obywatelskiego i instytucji regionalnych. Nie możemy dłużej zamiatać tej sprawy pod dywan albo udawać, że nie jest to nasz problem.
Raport wzywa też społeczność międzynarodową do zwiększenia poparcia dla podejmowanych starań. Rządy tych państw Afryki Zachodniej, które są głównymi producentami i odbiorcami nielegalnych narkotyków, powinny nie tyle inwestować w zakazy i egzekwowanie prawa, ile finansować działania profilaktyczne, lecznicze oraz ograniczające szkody.
Bez tego rodzaju zmiany nastawienia produkcja, nielegalny handel i zażywanie narkotyków w Afryce Zachodniej wciąż będą zagrażać instytucjom i zdrowiu publicznemu, a także szkodzić sprawie rozwoju. Natomiast reforma prawa, zaoferowanie nałogowym narkomanom właściwego leczenia i energiczne ściganie szefów narkotykowych gangów zmniejszą niszczące skutki nielegalnych narkotyków dla wspólnot, rodzin i jednostek. Jeśli odważnie przeorientujemy krajowe i międzynarodowe wysiłki, możemy zapewnić naszej młodzieży zdrowy i bezpieczny rozwój.
Kofi A. Annan – przewodniczący Kofi Annan Foundation, były sekretarz generalny Organizacji Narodów Zjednoczonych