Reklama.
Ze zrozumieniem i zadowoleniem przyjąłem do wiadomości, że Biruta Przewłocka-Pachnik, prezeska Diakonii naszego Kościoła i była prezes jego Konsystorza – organu władzy wykonawczej – zasiada w Kapitule Nagrody Kryształowego Świecznika ustanowionej przez wicemarszałkinię Wandę Nowicką.
Po pierwsze, sam symbol kryształowego świecznika przemawia do mnie po dwakroć. Świecznik jako taki służy do umieszczenia na nim świecy, która jest źródłem światła, a światło symbolem mądrości, wiedzy, roztropności. Kryształ natomiast jest przezroczysty, transparentny. Jedno w połączeniu z drugim daje piękny symbol wskazujący na wartości, na których chciałbym, aby budowano państwo: obywatelskość, transparencja władzy, równość wszystkich obywateli względem prawa.
Po drugie, wiele razy na łamach tego bloga pisałem już, że rozdział Kościoła od państwa wypływa z samego nauczania Jezusa Chrystusa i może zarówno Kościołowi, jak państwu wyjść na dobre. Jak zauważał francuski historyk prawa, filozof i zaangażowany kościelnie ewangelik reformowany Jacques Ellul, chrześcijaństwo zdradziło samo siebie, gdy stało się oficjalną religią Cesarstwa. Niech Kościół zajmie się zatem tym co Boże, a państwo tym co „cesarskie”!
Martwi mnie, że w Polsce przez nieustający flirt między władzą a Kościołem Rzymu pozostałe Kościoły zatracają swoją tożsamość. Zbyt często spotykam ewangelików, którzy myślą i zachowują się po „rzymsko-katolicku”, zbyt często odnoszę również wrażenie, że niektóre organy mojego Kościoła lub osoby w nich zasiadające nie chcą się wychylać, boją się dostać po łapach od Wielkiego Brata, wolą zatracić swoją tożsamość reformowaną – jeżeli w ogóle ją kiedykolwiek posiadali – niż zrobić ruch, który nie spodobałby się watykańskim biurokratom.
Nie tylko Polska potrzebuje rozdziału Kościoła od państwa. Niektórym chrześcijanom w kraju również przydałby się rozdział Kościoła od Kościoła rzymskokatolickiego lub mylnie rozumianego ekumenizmu.