Reklama.
Swoje expose premier Beata Szydło wygłosiła 19 listopada 2015 roku. Już bez powtarzania zapewnień z kampanii wyborczej, że rząd ma w teczce wszystkie projekty ustaw potrzebne do błyskawicznej poprawy losu Polaków. Z biegiem czasu coraz bardziej wychodzi na jaw, że większość obietnic była pobożnym życzeniem, o ile nie cyniczną manipulacją.
Premier obiecała w expose, że na samym początku rządów PiS wprowadzi dopłaty 500 zł na drugie i kolejne dziecko, choć wersja wyborcza zakładała dofinansowanie dla wszystkich dzieci. Owszem, pieniądze mają w końcu być, ale dlatego, że opozycja i społeczeństwo dosłownie wymusiły na PiS ustawę. Pewnie pamiętacie Państwo przeciągające się "konsultacje" z rodzinami? I na razie słynne 500+ pozostaje jedyną spełnioną obietnicą z długiej serii.
Kolejną sprawą miało być obniżenie wieku emerytalnego do 60. roku życia dla kobiet i 65. dla mężczyzn. Tematu nie ma, a PiS odrzucił projekt PSL dotyczący możliwości przechodzenia na emeryturę po 40 latach pracy.
Podobnie wygląda historia z podwyższaniem kwoty wolnej od podatku.
Rząd obiecał także wprowadzenie podatku bankowego i od dużych sieci handlowych, nie dodając jednak, że najbardziej uderzy on w małe sklepy i polskie przedsiębiorstwa jak Społem.
Premier obiecała w expose, że na samym początku rządów PiS wprowadzi dopłaty 500 zł na drugie i kolejne dziecko, choć wersja wyborcza zakładała dofinansowanie dla wszystkich dzieci. Owszem, pieniądze mają w końcu być, ale dlatego, że opozycja i społeczeństwo dosłownie wymusiły na PiS ustawę. Pewnie pamiętacie Państwo przeciągające się "konsultacje" z rodzinami? I na razie słynne 500+ pozostaje jedyną spełnioną obietnicą z długiej serii.
Kolejną sprawą miało być obniżenie wieku emerytalnego do 60. roku życia dla kobiet i 65. dla mężczyzn. Tematu nie ma, a PiS odrzucił projekt PSL dotyczący możliwości przechodzenia na emeryturę po 40 latach pracy.
Podobnie wygląda historia z podwyższaniem kwoty wolnej od podatku.
Rząd obiecał także wprowadzenie podatku bankowego i od dużych sieci handlowych, nie dodając jednak, że najbardziej uderzy on w małe sklepy i polskie przedsiębiorstwa jak Społem.
W expose podkreślano również troskę o rolników, planując zwiększenie zakres ubezpieczeń rolniczych i wejście w życie nowej ustawy o ochronie polskiej ziemi. Mimo że taką właśnie ustawę już w poprzedniej kadencji wprowadził PSL, a PiS był przeciwny.
Gospodarka miała szybko zostać przestawiona na innowacyjność, bez specjalnego wyjaśniania, co i jak. Problem w tym, że nie uda się tego zrobić bez funduszy z UE, a PiS konsekwentnie gra na osłabienie wspólnoty.
Podsumowując: duża część zapowiedzi z expose była powtórzeniem obietnic z kampanii wyborczej, bez konkretów, terminów, źródeł finansowania.
Dziś, po blisko trzech miesiącach rządów PiS, wiemy niewiele więcej o gospodarczych planach nowego rządu. Kiedy min. Morawiecki ogłasza swój plan rozwoju Polski w XXI wieku, dziwnym trafem z szafy Kiszczaka wypadają teczki Lecha Wałęsy sprzed ponad 40 lat. Tak więc zamiast o przyszłości Polski, we wszystkich mediach dyskutuje się o przeszłości z lat 70 czy 80 ubiegłego wieku. W efekcie Polacy są podzieleni jak nigdy od 1989 roku. I to jest najlepsze symboliczne podsumowanie pierwszych miesięcy nowej władzy.
Życzę sobie i Państwu, żeby kolejne miesiące były lepsze pod względem skoncentrowania na przyszłości kraju i jednoczenia Polaków wokół wspólnego celu, jakim jest lepsza przyszłość. Tylko czy to się uda z Jarosławem Kaczyńskim u steru?
Odpowiedź jest raczej oczywista, ale pozwolę sobie na koniec zacytować Państwu fragment wiersza Adama Asnyka "Miejcie nadzieję": "Miejmy nadzieję, nie tę lichą, marną, co rdzeń spróchniały w wątły kwiat ubiera, lecz tę niezłomną, która tkwi jak ziarno (...)".
Rząd PiS tkwi mentalnie gdzieś właśnie w latach 80 ubiegłego wieku i za wszelką cenę próbuje cofnąć tam nas wszystkich. Tylko wspólnym wysiłkiem uda się ich zatrzymać i postawić na kształtowanie lepszej przyszłości.
Gospodarka miała szybko zostać przestawiona na innowacyjność, bez specjalnego wyjaśniania, co i jak. Problem w tym, że nie uda się tego zrobić bez funduszy z UE, a PiS konsekwentnie gra na osłabienie wspólnoty.
Podsumowując: duża część zapowiedzi z expose była powtórzeniem obietnic z kampanii wyborczej, bez konkretów, terminów, źródeł finansowania.
Dziś, po blisko trzech miesiącach rządów PiS, wiemy niewiele więcej o gospodarczych planach nowego rządu. Kiedy min. Morawiecki ogłasza swój plan rozwoju Polski w XXI wieku, dziwnym trafem z szafy Kiszczaka wypadają teczki Lecha Wałęsy sprzed ponad 40 lat. Tak więc zamiast o przyszłości Polski, we wszystkich mediach dyskutuje się o przeszłości z lat 70 czy 80 ubiegłego wieku. W efekcie Polacy są podzieleni jak nigdy od 1989 roku. I to jest najlepsze symboliczne podsumowanie pierwszych miesięcy nowej władzy.
Życzę sobie i Państwu, żeby kolejne miesiące były lepsze pod względem skoncentrowania na przyszłości kraju i jednoczenia Polaków wokół wspólnego celu, jakim jest lepsza przyszłość. Tylko czy to się uda z Jarosławem Kaczyńskim u steru?
Odpowiedź jest raczej oczywista, ale pozwolę sobie na koniec zacytować Państwu fragment wiersza Adama Asnyka "Miejcie nadzieję": "Miejmy nadzieję, nie tę lichą, marną, co rdzeń spróchniały w wątły kwiat ubiera, lecz tę niezłomną, która tkwi jak ziarno (...)".
Rząd PiS tkwi mentalnie gdzieś właśnie w latach 80 ubiegłego wieku i za wszelką cenę próbuje cofnąć tam nas wszystkich. Tylko wspólnym wysiłkiem uda się ich zatrzymać i postawić na kształtowanie lepszej przyszłości.