Coraz więcej sądów zajmuje się uchwałami „anty-LGBT”. Najnowszy przykład to unieważnienie przez Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gliwicach podjętej we wrześniu 2019 r. uchwały gminy Istebna o „strefie wolnej od LGBT”.
Wcześniej podobne wyroki zapadły w sprawie uchwały podjętej przez radę gminy Klwów na Mazowszu oraz Radę Gminy Serniki na Lubelszczyźnie.
We wszystkich przypadkach uchwały samorządowców zaskarżał Rzecznik Praw Obywatelskich – Adam Bodnar, który zarzucił ich twórcom naruszenie Konstytucji oraz dyskryminację.
Najmocniejsze uzasadnienie odrzucenia uchwały zostało przedstawione przez Sąd w Gliwicach, możemy przeczytać w nim między innymi: „Tłumaczenie, że LGBT to nie ludzie, a ideologia, jest przymykaniem oczu na rzeczywistość, kiedy nie chce się dostrzec pełnych konsekwencji takich słów”.
W tym kontekście zostały przypomniane roztrzygnięcia z lipca 2020, kiedy to Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie odrzucił skargi RPO na uchwały podjęte przez Radę Gminy Lipinki i Radę Powiatu Tarnowskiego odrzucające "ideologię LGBT". W ocenie krakowskiego sądu, nie były to akty prawa miejscowego, zatem nie mogły podlegać rozpatrywaniu przez sąd administracyjny.
Jednakże Sąd w Gliwicach nie miał żadnych wątpliwości, że zaskarżona uchwała jest aktem podjętym w sprawie z zakresu administracji publicznej w rozumieniu art. 3 par. 2 pkt. 6 p.p.s.a. a tym samym podlega kognicji sądów administracyjnych. Sąd nie zgodził się z rozstrzygnięciami, w których skargi na analogiczne uchwały, zostały odrzucone, natomiast podzielił w całości argumentację RPO, że ze względu na treść uchwała ma charakter władczy oraz ingeruje w prawa i wolności człowieka. Uznał więc jednocześnie, że nie było żadnych podstaw do odrzucenia przez sąd krakowski skargi RPO, skoro „należała do właściwości sądu administracyjnego i zasługiwała na jej merytoryczne rozstrzygnięcie”.
Gliwicki Sąd Administracyjny podkreślił jednocześnie, że nie jest "sądem ideologii, ale sądem prawa".
Zapewne spraw dotyczących lokalnych uchwał „anty-LGBT” będzie coraz więcej. Mam nadzieję, że po ostatnim wyroku żaden sąd nie będzie już unikał dostrzegania problemów, z którymi wiążą się takie uchwały, a zwłaszcza ich agresywnego, homofobicznego charakteru. Jednak nie wiadomo, czy orzecznictwo istotnie będzie zmierzać w tym kierunku, zwłaszcza kiedy na stanowisku Rzecznika Praw Obywatelskich zabraknie Adama Bodnara. Istnieje bowiem poważne niebezpieczeństwo, że jego następca w ogóle nie będzie się przejmować łamaniem praw mniejszości.