„Oddali matkę do domu starców, źli ludzie. Przecież ona tak się nimi opiekowała jak byli dziećmi” – tak zazwyczaj wygląda reakcja sąsiadów, rodziny czy znajomych kiedy starszy człowiek umieszczany jest w placówce opiekuńczej, na przykład w domu spokojnej starości. Czy naprawdę dzieci taki zły los gotują swoim rodzicom powierzając opiekę nad nimi specjalistom?
Kiedyś mieliśmy inny model rodziny – wielopokoleniowy. Dziadkowie, rodzice i dzieci z rodzinami mieszkali w jednym domu lub w bliskim sąsiedztwie. Zawsze ktoś w tym domu był i mógł zaopiekować się starszą osobą. Dzisiaj jest inaczej. Starsi ludzie często samotni, nie radzą sobie już sami, a jeśli mieszkają z dziećmi, nie mogą liczyć na ich całodobową obecność – dzieci muszą pracować. Dodatkowo dzięki postępowi medycyny żyjemy coraz dłużej, a to oznacza, że pod koniec swojego życia dłużej bywamy chorzy, czy niedołężni.
Kiedy podjąć decyzję?
To wszystko powoduje, że dzieci coraz częściej muszą radzić sobie z problemem opieki nad starymi rodzicami. Na początku wydaje się, że są w stanie podołać fizycznie i psychicznie. Mogą zorganizować się tak, aby starszy człowiek miał wszystko czego potrzebuje. Niestety w niektórych przypadkach rodzina nie daje rady i staje przed dylematem: oddać mamę lub tatę do specjalistycznej placówki, która zapewni mu pomoc i opiekę, ale narazić się na ostracyzm społeczny, czy też zostawić rodzica w domu i mimo niedostatecznej opieki liczyć na to, że jakoś to będzie. Dodatkowo nie zawsze są w stanie stwierdzić, kiedy - bez względu na opinię społeczną - należy podjąć decyzję o przekazaniu opieki placówce.
A kiedy należy to zrobić? – Odpowiedź nie jest prosta. Trzeba wziąć pod uwagę wydolność opiekuńczą rodziny oraz sytuację zdrowotną starszego człowieka. Oczywiście trzeba też pamiętać, że przyjęcie na przykład do zakładu opiekuńczo–leczniczego wiąże się ze spełnieniem kryteriów stawianych przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Jeśli starszy człowiek nie spełnia kryteriów stawianych przez NFZ, rodzina może umieścić go jedynie w prywatnym ośrodku, a to oczywiście wiąże się z dużymi kosztami – mówi nam lubuski konsultant wojewódzki w dziedzinie geriatrii Urszula Kawalec–Hurny.
Jak tłumaczy, rodzina musi zastanowić się, czy być może nie jest w stanie zapewnić opieki z pomocą pielęgniarki środowiskowej. – Im dłużej starszy człowiek zostaje w środowisku domowym, tym jest to bardziej korzystne. Szczególnie przy chorobach otępiennych zmiana miejsca wpływa negatywnie na starszego człowieka. Jednak, jak dodaje konsultant, jeśli opieka nad starszą osobą jest niewystarczająca i stwarza to dla niej niebezpieczeństwo, należy zdecydować się na placówkę opiekuńczą.
To nie są już domy starców
Zdaniem geriatry, domy spokojnej starości mają swoje zalety. Oprócz fachowej opieki dają też starszym, często samotnym ludziom, możliwość kontaktu, rozmowy z innymi. To bardzo dobrze wpływa na osoby starsze.
Ta zła opinia to pozostałość sprzed kilkudziesięciu lat, kiedy takie ośrodki były zwykłymi umieralniami. Dzisiaj wiele z nich ma więcej wspólnego z dobrym hotelem niż placówką opiekuńczą. To właściwie część sektora gospodarki, w który inwestują poważni gracze finansowi. Społeczeństwo starzeje się i zaczynamy mieć do czynienia już nawet z tzw. srebrnym sektorem gospodarki.
Jeden z funduszy inwestycyjnych buduje np. w Otwocku pod Warszawą luksusowy dom seniora, który będzie miał ofertę dla najbogatszych. Ile trzeba będzie tam zapłacić za miesiąc pobytu, można tylko zgadywać, ale chętni zapewne się znajdą.
Na tych, których portfele nie są aż tak pełne czekają miejsca w wielu innych domach opieki. Do tych najlepszych wcale nie jest łatwo się dostać. Nie jest też tajemnicą, że za pobyt osoby starszej płaci się naprawdę niemało. Ceny zaczynają się od ok. 2 tys. zł za miesiąc.
Państwo oferuje niewiele
Opłacanie takiego pobytu osoby starszej, to zdaniem geriatry również forma opieki nad osobą starszą. – To naprawdę nie są małe kwoty – tłumaczy konsultant. Inna sprawa, że państwo ma niewiele do zaoferowania jeśli chodzi o pomoc rodzinom opiekującym się starszymi ludźmi. I nie chodzi tu o zasiłki. Przydałyby się miejsca dziennej opieki nad osobami starszymi, nie mówiąc już o środkach na zwiększanie ilości miejsc w zakładach opiekuńczych, bo przecież seniorów będzie coraz więcej.
Napisz do autora: anna.kaczmarek@natemat.pl
Reklama.
Urszula Kawalec–Hurny
lubuski konsultant wojewódzki w dziedzinie geriatrii
Szkoda, że odbiór społeczny tych placówek jest taki zły. Teraz to są naprawdę bardzo dobre ośrodki.