nt_logo

Zjeść czy nie zjeść pączka? Dietetyk rozwiewa wątpliwości

redakcja naTemat

24 lutego 2022, 13:14 · 4 minuty czytania
Tradycja tradycją, ale wielu z nas w Tłusty Czwartek staje przed dylematem: zjeść czy nie zjeść pączka? O to, ile kalorii ma pączek i czy można bezkarnie pozwolić sobie na zjedzenie jednego lub więcej w tym dniu - zapytaliśmy dietetyka Kamila Paprotnego. Jak podkreśla ekspert, powinien to być nasz świadomy wybór, aby nie skończyło się wyrzutami sumienia lub złym samopoczuciem i dolegliwościami.


Zjeść czy nie zjeść pączka? Dietetyk rozwiewa wątpliwości

redakcja naTemat
24 lutego 2022, 13:14 • 1 minuta czytania
Tradycja tradycją, ale wielu z nas w Tłusty Czwartek staje przed dylematem: zjeść czy nie zjeść pączka? O to, ile kalorii ma pączek i czy można bezkarnie pozwolić sobie na zjedzenie jednego lub więcej w tym dniu - zapytaliśmy dietetyka Kamila Paprotnego. Jak podkreśla ekspert, powinien to być nasz świadomy wybór, aby nie skończyło się wyrzutami sumienia lub złym samopoczuciem i dolegliwościami.
Ile kalorii ma pączek? Czy zjedzenie jednego lub dwóch pączków w Tłusty Czwartek zrujnuje naszą dietę? Zapytaliśmy dietetyka. Krzysztof Radzki/East News

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google Pączki rządzą w tym dniu na talerzach. Zjadamy je w domu, w pracy, a częstują nimi w Tłusty Czwartek nawet pracownicy sklepów czy salonów fryzjerskich. Pokusa jest więc duża, ale wiele osób, zwłaszcza tych, które starają się pilnować swojej wagi, staje przed dylematem. Dietetyk Kamil Paprotny w rozmowie z naTemat rozwiewa część wątpliwości.


na Temat: Czy pączki to samo zło, czy w Tłusty Czwartek możemy sobie jednak pozwolić na zjedzenie?

Dietetyk, Kamil Paprotny: Na pączka można sobie pozwolić z racji tego, że Tłusty Czwartek jest raz w roku. Tu ważna jest częstotliwość. Tutaj - w kontekście nawet odchudzania - nie będzie to problem, ponieważ jeżeli tego dnia zjemy jednego, dwa, a nawet trzy pączki, to w dalszym ciągu prawdopodobnie nie zniweluje nam to deficytu w przeciągu np. tygodnia. Więc tu zdecydowanie nie powinno być problemu, jeżeli chodzi o samą redukcję wagi.

Trzeba jednak też patrzeć na aspekt czysto psychologiczny, czyli po prostu to, czy my chcemy zjeść tego pączka i jak my się będziemy czuli później po jego zjedzeniu.

To, czy my wybierzemy tego pączka w Tłusty Czwartek, powinno być naszą świadomą decyzją, a nie takim rzutem, który skończy się potem wyrzutami sumienia.

Często jeżeli my czegoś nie chcemy i robimy to wbrew sobie, to potem mamy problemy z wyrzutami sumienia. Pod tym kątem trzeba się więc zastanowić: czy my tego faktycznie potrzebujemy? czy my tego chcemy? jak będziemy się po tym czuli? Tu jest główna sprawa w kontekście psychodietetycznym. Czy zwyczajnie to nie będzie powodować u nas wyrzutów?

A ile kalorii ma pączek?

Pączek może mieć różną liczbę kalorii, bo to zależy np. od tego, czy jest z lukrem, z samym cukrem pudrem, co ma w środku. Więc on może mieć różną kaloryczność.

Zależy to też od tego, gdzie był wytworzony. Marketowe pączki mogą mieć inną kaloryczność niż pączki rzemieślnicze.

Taki standardowy pączek, który mieści się w dłoni, ma ok. 300 kalorii. Ale wszystko zależy od tego, jak został wytworzony.

Czyli po jakie pączki powinniśmy sięgać, jeżeli już zdecydujemy się, że je zjemy?

Po takie, które nam najbardziej smakują!

Lepiej jednak wybierać pączki rzemieślnicze czy tradycyjne z piekarni niż marketowe, ponieważ te często są wyrobami pączkopodobnymi i będą składem dużo gorsze od tych, wyrabianych tradycyjnie.

Tu nie powinniśmy już patrzeć na kalorie, na to, ile to ma cukru. Jeżeli chcemy w jakiś sposób uświęcić ten dzień i tradycję Tłustego Czwartku, czy np. jest to związane z tym, że w pracy podczas przerwy wszyscy usiądziemy na pączka, a więc podchodzimy tu społecznie, to wiadomym jest, że nie patrzymy wtedy na te kalorie, ponieważ wtedy możemy myśleć o tym tak: Aha. Tu 300 kalorii, więc muszę coś z tym zrobić.

Wiele osób odetchnie z ulgą...

Najgorsze, co można zrobić, to patrzeć tylko na kalorie, bo to może potem doprowadzać nas do różnego rodzaju zaburzeń odżywiania. Więc np. ostatnie akcje w jednym z popularnych dyskontów typu: ile trzeba biegać, aby spalić coś? - to najgorsze co może być.

My nie możemy się karać za to, że zjedliśmy coś. Nie możemy też działać w drugą stronę, czyli nagradzać się jedzeniem. Wiele osób myśli: jak przebiegłem 5 czy 10 km, to teraz mogę sobie coś zjeść. A aktywność fizyczna powinna być dla nas codziennością, czymś co jest dla nas normalne. Czy my nagradzamy się za to, że wypiliśmy kawę czy zjedliśmy śniadanie? Raczej nie nagradzamy się za to, a to też jest normalne. Więc nie powinniśmy nagradzać się, ale też karać siebie, za zjedzenie czegoś.

I raczej nie patrzymy czysto na kalorie, ale na cały ogół tego co się działo. Bo jeżeli będziemy mieli śniadanie, w którym będzie owsianka z owocami i orzechami, potem będzie pączek, a potem będzie normalny obiad, czyli np. jakieś kaszotto z kurczakiem i warzywami, a potem będzie normalna kolacja, to w całym tym dniu jakość jedzenia była bardzo dobra.

Ale był tam ten pączek...

W kontekście jednego posiłku wygląda to inaczej, niż w kontekście całego dnia czy tygodnia, gdzie w ogóle nie zaburzyło to jakości tego żywienia, jakości tego dnia. Musimy więc podejść do tego zdroworozsądkowo.

Musimy przemyśleć to, czy my tego chcemy i jak się po tym czujemy? Bo niektórzy jak zjedzą tłusty produkt, to są po tym ociężali, czują się źle, bo mają np. zgagę. No to pojawia się pytanie: czy człowiek, który chce sięgnąć po pączka, jest w stanie wytrzymać potem z tą zgagą? Czy np. wie, że będzie czuł się potem na źle, bo ma problemy jelitowe i skończy się to bólem brzucha?

Wtedy musi być asertywny i powiedzieć jasno, że tego pączka nie chce zjeść.

Czy jest jakaś granica, ile pączków możemy tego dnia zjeść? Pączki pojawiają się w domu, w pracy, ale też częstują nas nimi w sklepie?

Możemy tu znowu popatrzeć na dwa aspekty, czyli czysto fizjologiczny i psychologiczny. Z jednej strony: ile mamy kalorii do zjedzenia i czy jak zjemy trzy pączki, to się nic nie stanie, bo np. zmniejszymy sobie porcję innego posiłku?

To wszystko zależy od danej osoby. Np. ktoś może zjeść nawet pięć, sześć pączków i będzie w porządku. Bo wszystko zależy też w dużej mierze od tej części psychologicznej, czyli jak my będziemy się z tym czuli. Ktoś po jednym pączku będzie czuł się w porządku, ale po dwóch, już będzie się obwiniał, że to było za dużo. A ktoś inny może zjeść pięć i nie uważa tego za jakiś problem.

To jak z pytaniem: ile mamy zjeść chleba w ciągu dnia? Nie ma tu jednej dobrej odpowiedzi, bo wszystko zależy od rytmu dnia, osoby i tego kto co lubi.

Trzeba zjeść po prostu tyle, żeby czuć się dobrze i psychologicznie, i fizycznie.

A co po Tłustym Czwartku? Czy od czasu do czasu na pączka można sobie pozwolić, czy lepiej ich unikać?

Można sobie pozwolić, ale od czasu do czasu to bardzo płynna forma. Dla jednego oznacza to trzy razy w tygodniu, a dla drugie osoby - raz na trzy, cztery miesiące.

Musimy to wyczuć biorąc po uwagę to, jak wygląda nasze zdrowie, rozważyć plusy i minusy, po co to robimy? Trudno to jednoznacznie określić.

Czytaj także: https://natemat.pl/398375,tlusty-czwartek-w-smakach-warszawy-paczki-na-bazie-naturalnych-skladnikow