nt_logo

Medycy z Ukrainy zaczynają leczyć w Polsce. Potrzebne im jednak lekcje z języka polskiego

Beata Pieniążek-Osińska

21 marca 2022, 15:10 · 6 minut czytania
Polski pacjent chciałby lepszego dostępu do lekarzy, szczególnie specjalistów, bo z tym u nas od lat najlepiej nie jest. Z Ukrainy trafiło do Polski tysiące medyków, głównie kobiet, które są uchodźczyniami. Specustawa daje im na uproszczonych zasadach możliwość wykonywania zawodu w Polsce. Jednak pozostaje bariera językowa. Nikt nie wyobraża sobie, że medyk nie zrozumie opisywanych przez nas dolegliwości albo nie będzie potrafił wytłumaczyć nam, jaka jest diagnoza i jak ma wyglądać leczenie.


Medycy z Ukrainy zaczynają leczyć w Polsce. Potrzebne im jednak lekcje z języka polskiego

Beata Pieniążek-Osińska
21 marca 2022, 15:10 • 1 minuta czytania
Polski pacjent chciałby lepszego dostępu do lekarzy, szczególnie specjalistów, bo z tym u nas od lat najlepiej nie jest. Z Ukrainy trafiło do Polski tysiące medyków, głównie kobiet, które są uchodźczyniami. Specustawa daje im na uproszczonych zasadach możliwość wykonywania zawodu w Polsce. Jednak pozostaje bariera językowa. Nikt nie wyobraża sobie, że medyk nie zrozumie opisywanych przez nas dolegliwości albo nie będzie potrafił wytłumaczyć nam, jaka jest diagnoza i jak ma wyglądać leczenie.
Już wkrótce w swojej przychodni możesz trafić pod opiekę lekarki lub pielęgniarki z Ukrainy. Ci, którzy uciekli przed wojną, chcą w Polsce pracować i uczą się polskiego. Magdalena Pasiewicz/East News

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google Polacy otworzyli swoje serca i domy dla uchodźców z Ukrainy i zaoferowali pomoc na ogromną skalę. Naturalne wydaje się też otwarcie szkół i przedszkoli dla dzieci z Ukrainy, czy umożliwienie kontynuacji studiów na polskich uczelniach dla studentów. Dużo więcej obaw rodzi jednak to, aby medycy z Ukrainy zaczęli leczyć polskich pacjentów. Chodzi o barierę językową.


Część medyków język polski zna i ci już podejmują pracę w naszym kraju. Ofert dla nich nie brakuje, bo szpitale i przychodnie stają przed nowym, ogromnym wyzwaniem. Do placówek trafiać będzie coraz więcej pacjentów - uchodźców z Ukrainy. Posiadanie w swojej placówce lekarza lub pielęgniarki mówiących zarówno po polsku, jak i ukraińsku, ułatwi znacznie przyjmowanie takich pacjentów bez posługiwania się np. elektronicznymi tłumaczami.

Także w związku ze wzrostem liczby pacjentów, bo opieka medyczna przysługuje też w Polsce uchodźcom, których napłynęło do Polski już ponad 2 mln, zapotrzebowanie na nową kadrę wzrośnie.

Zgodnie ze specustawą o pomocy uchodźcom przyjętą kilka dni temu, ukraińscy lekarze będą mogli łatwiej znaleźć zatrudnienie.

Dla tych osób, które znają język polski znalezienie pracy nie powinno stanowić żadnego problemu. Wiele przychodni i szpitali już oferuje pracę takim medykom, a często także pomoc w znalezieniu opieki nad dzieckiem czy mieszkania.

W trybie uproszczonym zgłaszają się oni do MZ o wydanie zgody na wykonywanie zawodu.

Resort zdrowia wydał już ponad 100 zgód

Jak informował w piątek w mediach rzecznik prasowy resortu zdrowia Wojciech Andrusiewicz, od 24 lutego, czyli początku konfliktu zbrojnego w Ukrainie, ministerstwo wydało już ponad 100 zgód dla lekarzy i kilkadziesiąt - dla pielęgniarek na wykonywanie zawodu.

Wydawanie takich zgód to nie nowość. Bo uproszczone zasady zatrudniania dla medyków spoza UE, którzy mówią po Polsku, pojawiły się już z powodu epidemii koronawirusa i wzmożonego zapotrzebowania na medyków.

Z danych MZ wynika, że przez okres epidemii przybyło do Polski 1,2 tys. lekarzy, którzy znaleźli zatrudnienie w trybie uproszczonym.

Jak stopniowo ułatwiano zatrudnienie medykom spoza UE?

Do 2020 r. zasadą było, że aby wykonywać w Polsce zawód lekarza, należy uzyskać prawo wykonywania zawodu, które wydaje okręgowa rada lekarska na wniosek lekarza. Musiał on wykazać, że posiada odpowiednie kwalifikacje potwierdzone dokumentem oraz odpowiednią znajomością języka polskiego.

Tradycyjnie procedurą była i jest nostryfikacja na polskiej uczelni medycznej dyplomu uzyskanego poza krajami UE. Chodzi o porównanie programu odbytych studiów z programem obowiązującym w Polsce. Uznanie dyplomu może być uzależnione od zaliczenia określonych zajęć dydaktycznych lub zdania egzaminów. Od 2020 r. sposobem uznania takiego dyplomu jest też zdanie Lekarskiego Egzaminu Weryfikacyjnego.

Ponadto, zarówno po nostryfikacji jak i po egzaminie LEW lekarz posiadający dyplom uzyskany poza UE - tak jak absolwenci polskich uczelni – musi dodatkowo: złożyć z wynikiem pozytywnym Lekarski Egzamin Końcowy (LEK), odbyć w Polsce staż podyplomowy lub wnioskować do ministra zdrowia o uznanie stażu odbytego za granicą oraz wykazać odpowiednią znajomość języka polskiego – zwykle poprzez egzamin z języka polskiego przeprowadzany przez Naczelną Izbę Lekarską.

Rozwiązania na wyjątkowe czasy

W 2020 r. znowelizowano przepisy wprowadziły tzw. uproszczony dostęp do wykonywania w Polsce zawodów lekarza i lekarza dentysty przez osoby, które uzyskały kwalifikacje zawodowe poza UE. Przepisy te przewidują dwa rodzaje uprawnień, a mianowicie:

  • prawo wykonywania zawodu (dalej: PWZ) na określony zakres czynności zawodowych, które ma być przyznawane (do 5 lat) lekarzom z tytułem specjalisty i co najmniej 3-letnim doświadczeniem zawodowym jako specjalista,
  • warunkowe PWZ, które ma być przyznawane (do 5 lat) w okresie stanu zagrożenia epidemicznego albo stanu epidemii lekarzom z tytułem specjalisty, a także lekarzom bez specjalizacji.

W pierwszej kolejności lekarz występuje do Ministra Zdrowia o udzielenie zgody na wykonywanie zawodu. Po uzyskaniu takiej zgody lekarz występuje do okręgowej izby lekarskiej o przyznanie odpowiedniego prawa wykonywania zawodu. Te regulacje ograniczyły dokumentację, jaką należy przedstawić, i kładą nacisk przede wszystkim na szybkość postępowania.

Nowe zasady uprawniają też jedynie do pracy we wskazanym podmiocie leczniczym (w przypadku warunkowego PWZ tylko w podmiocie przeznaczonym do udzielania świadczeń zdrowotnych pacjentom chorym na COVID-19) . Minister Zdrowia na wniosek lekarza może jednak zgodzić się na pracę także w innych podmiotach leczniczych.

Obecnie w związku z wojną w Ukrainie zmieniono dodatkowo zasady zatrudniania medyków z Ukrainy, aby ułatwić im jeszcze bardziej dostęp do polskiego rynku pracy.

Lekarze spoza Unii Europejskiej będą mogli leczyć w Polsce nawet jeśli nie mają tutejszego prawa wykonywania zawodu (PWZ). To odpowiedź rządzących na kryzys humanitarny w związku z wojną w Ukrainie. W specustawie dotyczącej pomocy uchodźcom zawarto taki zapis. Przepis ma dotyczyć sytuacji, gdy leczeni są uchodźcy z Ukrainy.

Ministerstwo Zdrowia 9 marca wydało specjalny komunikat w sprawie zasad zatrudniania m.in. lekarzy i lekarzy dentystów z Ukrainy. W skrócie, według obecnych zapisów ustawy, o zgodę resortu na pracę w Polsce medycy mogą ubiegać się w zależności od wykształcenia, znajomości języka polskiego i posiadanych dokumentów.

Wymagania w przypadku warunkowego prawa wykonywania zawodu dotyczą ukończenia min. 5-letnich studiów medycznych, ale nie jest konieczne oświadczenie o znajomości polskiego czy min. 3-letnia praktyka w zawodzie w ciągu ostatnich pięciu lat przed przybyciem do naszego kraju.

Czas na przedstawienie oryginału dyplomu to maksymalnie 6 miesięcy od momentu zakończenia konfliktu zbrojnego.

Medycy z Ukrainy chętni do nauki polskiego

Język polski jest jednak warunkiem koniecznym do tego, aby medyk z Ukrainy mógł bezpiecznie wykonywać swój zawód w Polsce i mógł leczyć polskich pacjentów.

Chodzi tu bowiem głównie o bezpieczeństwo pacjenta. Na to składa się zarówno bezpośrednia współpraca i kontakt medyka z pacjentem, ale też współpraca z pozostałym personelem medycznym czy prowadzenie lub uzupełnianie dokumentacji medycznej w języku polskim.

Ze swojej inicjatywy Naczelna Izba Lekarska organizuje więc bezpłatnie kursy nauki polskiego dla lekarzy. To dwa rodzaje zajęć: podstawy języka polskiego oraz kursy języka medycznego do nostryfikacji dyplomu. Na razie trwa jeszcze zbieranie chętnych, ale lada dzień zacznie się dla nich intensywna nauka polskiego.

Ponadto Ośrodek Doskonalenia Zawodowego Naczelnej Izby Lekarskiej będzie organizować też kursy z języka ukraińskiego dla polskich lekarzy i lekarzy dentystów, aby łatwiej porozumieli się z pacjentami z Ukrainy.

- Na chwilę obecną otrzymaliśmy ponad 500 zgłoszeń osób chętnych na kursy z j. ukraińskiego i j. polskiego. Na naukę j. ukraińskiego zapisało się już 197 osób, a na naukę j. polskiego 36 osób. Pierwszy kurs ma ruszyć już w przyszłym tygodniu - mówi nam rzecznik NRL Rafał Hołubicki.

Samorząd lekarski uruchomił też słownik oraz kartę wywiadu lekarskiego w języku urkaińskim, aby ułatwić polskim lekarzom komunikację z ukraińskimi pacjentami.

Przybywający do Polski medycy z Ukrainy mogą też skorzystać z takich kursów w Centrum Medycznym Kształcenia Podyplomowego. To z kolei inicjatywa ministra zdrowia.

Kursy medycznego języka polskiego w CMKP przewidziane są dla lekarzy, lekarzy dentystów, ratowników, pielęgniarek i położnych, fizjoterapeutów, rehabilitantów i felczerów.

Co istotne, będą odbywały się online. Medycy w 10-osobowych grupach, pięć dni w tygodniu po trzy godziny dziennie będą doskonalić medyczne zwroty po polsku. Kurs obejmuje łącznie 45 godzin lekcyjnych i zakończy się testem.

Zaczynać od opiekuna medycznego

Nauka ta jednak, jak intensywne nie byłyby kursy, wymaga jednak trochę czasu. A medycy, którzy właśnie przyjechali do Polski z Ukrainy już chcą wracać do pracy w ochronie zdrowia. Często też potrzebują po prostu źródła utrzymania i pieniędzy na wynajęcie mieszkania.

Tu środowisko medyków z Polski sugeruje pewne rozwiązanie przejściowe.

Samorząd lekarski w ostatnich dniach "domagał się" od ministra zdrowia "natychmiastowego przyznania pracownikom medycznym z Ukrainy uprawnień opiekuna medycznego", co pozwoli na zatrudnienie ich jako pracowników medycznych w polskich placówkach ochrony zdrowia do momentu uzyskania przez nich uprawnień zawodowych.

Jak podkreśla środowisko polskich lekarzy, pilnego rozwiązania wymaga także problem prowadzenia dokumentacji medycznej przez osoby nieznające języka polskiego, które uzyskały zgodę na wykonywanie zawodu na terenie Polski.

Naczelna Rada Lekarska podkreśla, że w obecnej sytuacji we wskazanych powyżej obszarach nie ma czasu na powoływanie kolejnych zespołów, problemy te wymagają natychmiastowego rozwiązania przez Ministra Zdrowia.

Także według prezes Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych Zofii Małas, zatrudnianie pielęgniarek i położnych z Ukrainy, które jeszcze nie opanowały wystarczająco polskiego, na stanowiskach pomocniczych mogłoby być dobrym rozwiązaniem.

Chodzi o danie czasu na naukę języka. Sięgając kilka lat wstecz, polskie pielęgniarki wyjeżdżające do pracy na Zachód również w ten sposób często zaczynały tam swoją ścieżkę zawodową.

Inną sprawą jest np. prawo do pracy w zawodzie dla farmaceutów z Ukrainy. Nad takim rozwiązaniem także toczą się dyskusje, bo tu również sprawa rozbija się głównie o znajomość języka polskiego.

Przed medykami z Ukrainy w Polsce stoi też nauczenie się zasad polskiego systemu ochrony zdrowia, aby wiedzieli na jakich zasadach i gdzie mogą kierować np. na badania diagnostyczne czy dalsze konsultacje. Niełatwe są też w naszym kraju zasady dotyczące refundacji leków.

Czytaj także: https://natemat.pl/zdrowie/400717,jest-system-ue-do-przekazywania-pacjentow-z-ukrainy-do-szpitali-w-europie