- Nie ma możliwości rejestracji nowego leku bez przeprowadzenia badania klinicznego - stawia sprawę jasno Łukasz Bęczkowski, ekspert w obszarze badań klinicznych, COO Pratia.
Jak mówi, od 25 lat jesteśmy świadkami bardzo intensywnego rozwoju badań klinicznych na świecie, a Polska jest tego beneficjentem. Zajmujemy bowiem 11. miejsce na świecie, jeżeli chodzi o udział w rynku badań klinicznych, a w Europie wyprzedza nas tylko pięć krajów. Chodzi o rynek badań komercyjnych. Inwestycje w tym obszarze w naszym kraju sięgają 1,3 mld dolarów rocznie. Przekłada się to też na ok. 9 tys. miejsc pracy.
Najważniejsze jest jednak to, że tysiące pacjentów zyskuje dostęp do innowacyjnych terapii, które mogą okazać się skuteczne i dają im szansę na wyleczenie czy dłuższe życie.
W ostatnim roku, w badaniach klinicznych w Polsce wzięło udział 25 tys. pacjentów. Najwięcej badań - zarówno na świecie, jak i w Polsce - realizowana jest w obszarze onkologii.
Polska pozostaje atrakcyjnym rynkiem do rozwoju badań klinicznych dla inwestorów. W najbliższych latach prognozowany jest stopniowy wzrost w tym zakresie. Barierą nadal pozostaje niska zgłaszalność pacjentów, wynikająca głównie z niskiej świadomości w tym zakresie.
Jak podkreśla Ł. Bęczkowski, bez badań klinicznych nie możemy wprowadzać na rynek żadnych nowych leków, nie ma rozwoju medycyny. Badania te bowiem służą potwierdzeniu skuteczności i bezpieczeństwa leków.
Z kolei dr Konrad Maj, psycholog społeczny z Uniwersytetu SWPS w Warszawie, zwraca uwagę, że z jednej strony chcemy szybkiego dostępu do nowej terapii, zwłaszcza gdy choroba dotknie nas lub naszych bliskich, ale zarazem chcemy leków bezpiecznych.
- Po to właśnie są badania kliniczne - zaznacza.
Z określeniem "badania kliniczne" zetknęło się w przeszłości 61 proc. Polaków - pokazały wyniki badania "Świadomość Polaków na tamat badań klinicznych - Pratia 2022".
Jednak Ł. Bęczkowski przekonuje, że powinniśmy dążyć do tego, aby 100 proc. Polaków zetknęło się z tym terminem i miało świadomość roli tych badań.
Wśród tych, którzy zetknęli się z tym określeniem, blisko połowa (47 proc.) ma do badań klinicznych pozytywne nastawienie, 50 proc. - neutralne, zaś negatywne - to znikomy odsetek (3 proc.).
Najbardziej pozytywnie do badań klinicznych odnoszą się osoby starsze. Według dra K. Maja, to naturalne, bo wynika z faktu, że młodsze osoby zazwyczaj nie przejmują się zbytnio swoim zdrowiem i żyją w przekonaniu, że są "niezniszczalne".
Paradoksalnie, to pandemia COVID-19 spowodowała zainteresowanie tematem badań klinicznych w kontekście szczepień.
Te osoby, które o badaniach klinicznych dowiadują się od lekarzy i z własnego doświadczenia, częściej mają do nich pozytywne nastawienie. Natomiast ci, którzy czerpią wiedzę z ogólnych opinii i mediów społecznościowych, mają więcej obaw i oporu.
Dr K. Maj tłumaczy, że ci którzy czerpią wiedzę głównie z mediów społecznościowych częściej "wchodzą w stereotypy". A tych nie brakuje.
W badaniu zapytano o potwierdzenie różnych stwierdzeń na temat badań klinicznych.
Jednocześnie, blisko 1/3 Polaków uważa, że badania kliniczne to eksperymenty na ludziach.
- To stwierdzenie prawdziwe, ale bez odpowiedniego komentarza ma nacechowanie negatywne i może powodować lęk - przyznaje Ł. Bączkowski, ale zwraca uwagę, że jest tu mowa o eksperymencie medycznym, który prowadzony jest pod ścisłą kontrolą i obwarowany szeregiem regulacji prawnych oraz chroni pacjenta.
Również co trzeci badany podpisał się pod stwierdzeniem, że koszt tych badań jest bardzo wysoki i przekłada się na wysokie ceny leków.
Tu wątpliwości rozwiewa Ł. Bęczkowski przypominając, że uczestnicy nie płacą za badania, a przepisy pozwalają na zwrot części kosztów.
Wśród Polaków w miarę powszechne (44 proc.) jest też przekonanie, że uczestnicy badań klinicznych mogą zarobić na udziale w nich. Nic bardziej mylnego. Udział w badaniach jest bezpłatny. Ewentualne wynagrodzenie może dotyczyć tylko części uczestników takich badań: osób zdrowych w I fazie badania.
Co czwarty badany uważa też, że uczestnicy badań klinicznych muszą zgadzać się na wszystko i nie mają wpływu na to, jak przebiega badanie. Ekspert rozwiewa te błędne stereotypy.
To zawsze musi być świadoma i dobrowolna zgoda pacjenta, bez żadnych zachęt. Pacjenci musza być o wszystkim poinformowani.
Podkreśla, że badania pozostają pod bardzo ścisłą kontrolą i wyjaśnia, że każde badanie musi uzyskać zgodę Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych czy pozytywną opinię komisji bioetycznej. Jednym z priorytetów tej kontroli jest ochrona pacjentów i ich praw.
Odsetek Polaków, którzy brali udział w badaniach klinicznych nie wydaje się wysoki, bo nadal niska jest świadomość o ich dostępności. 7 proc. Polaków uczestniczyło w testach poprzedzających badania kliniczne, a 4 proc. uczestniczyło w samych badaniach.
Wśród tych, którzy na taki udział się zdecydowali, 76 proc. osób zadeklarowało skłonność do ponownego udziału w takim programie. To potwierdza, że osobiste doświadczenia są tu ważnym czynnikiem.
Jeżeli chodzi o motywację do udziału w takich badaniach, to Polacy na pierwszym miejscu wskazują szansę na wyleczenie choroby, w przypadku której inne metody zawiodły (66 proc.).
Zachętę stanowi także bezpłatna opieka medyczna (45 proc.), bo udział w badaniu klinicznym narzuca reżim regularnych kontroli stanu zdrowia.
Dla co czwartego Polaka (24 proc.) motywacją do udziału są z kolei pozytywne opinie innych osób na temat badanego leku lub terapii. Według dra K. Maja dotyczy to zwłaszcza osób młodszych, które korzystają z mediów społecznościowych. Istotna jest więc tu rola innych osób i dzielenia się swoimi doświadczeniami.
Główną barierą z kolei pozostają nasze obawy przed czymś nowym oraz przed skutkami ubocznymi terapii. W badaniu obawę przed negatywnymi skutkami wskazało 58 proc. osób, a strach przed nieznaną terapią - 39 proc. osób.
Według dra K. Maja takie obawy i strach są naturalne, ale powinniśmy skupiać się nie na nich, ale na potencjalnych korzyściach.
Inne bariery, na które wskazują Polacy to m.in. konieczność odbywania cyklicznych wizyt w ośrodkach (24 proc.), brak zaufania do firm farmaceutycznych (22 proc.) czy brak zaufania do lekarzy (20 proc.).
Według Ł. Bęczkowskiego, aby przekonać większą liczbę Polaków do udziału w badaniach, potrzebny jest wzrost świadomości społecznej w tym zakresie, rozwój badań zdecentralizowanych, a także rozwój właściwej legislacji w tym obszarze.
- Osobiście dostrzegam olbrzymi potencjał w nowym modelu badań zdecentralizowanych, który dopiero się tworzy - uważa ekspert.
Jak wyjaśnia chodzi o coraz powszechniejsze wykorzystanie rozwiązań telemedycznych, które ograniczają konieczność przyjeżdżania do ośrodków.
- Nie będziemy w stanie prowadzić wszystkich badań w każdym wskazaniu w takim modelu, ale zwiększy to dostęp do badań - przekonuje.
Wskazuje też na kluczową rolę lekarzy w informowaniu o takich badaniach.
Badania powinny być opcją, jaką ma pacjent. Świadomość środowiska lekarskiego i umiejętność tłumaczenia tej tematyki pacjentowi jest kluczowa.
Bez wzrostu świadomości na temat badań klinicznych w społeczeństwie możemy zacząć tracić pozycję lidera, jaką udało się dotychczas wypracować. Wówczas to obywatele innych krajów będą zyskiwać dzięki badaniom klinicznym szybszy dostęp do innowacji i nowoczesnych form leczenia.
Badanie zrealizowano metodą CAWI na grupie 1,5 tys. osób w wieku między 18 a 65 lat bez udziału pracowników medycznych, w grudniu 2021 r.
Czytaj także: https://natemat.pl/zdrowie/404077,komorki-macierzyste-to-przyszlosc-medycyny-dla-niektorych-jedyny-ratunek