Główny Urząd Statystyczny opublikował najnowsze dane dotyczące wypadków przy pracy za 2021 r. Niestety mówią one o 10 proc. wzroście w stosunku do 2020 r.
Z drugiej strony nadal jest to dużo mniej, niż w latach przed pandemią. Ta bowiem spowodowała, że wiele osób pracowało i pracuje wciąż zdalnie, a to pozwala uniknąć wielu wypadków w zakładach pracy.
Część firm, zakładów czy biur czasowo ograniczało swoją działalność, ale też w 2021 mieliśmy do czynienia z dwiema dużymi falami COVID-19, czego efektem był wzrost liczby pracowników na zwolnieniach lekarskich czy kwarantannie.
W sumie w 2021 roku zgłoszono 68 777 osób poszkodowanych w wypadkach przy pracy. Było to o blisko 10 proc. (9,6 proc.) więcej niż w roku 2020 ( 62 740), ale nadal znacznie mniej niż przed pandemią, gdy np. w 2019 r. doszło do 83 205 takich wypadków.
W 2021 r. zwiększyła się również liczba osób poszkodowanych przypadająca na 1000 pracujących, czyli tzw. wskaźnik wypadkowości, z 4,62 do 5,10 – podał Główny Urząd Statystyczny.
Niezmienna od lat pozostaje natomiast najczęstsza przyczyna wypadków przy pracy. Na pierwszym miejscu,niezależnie od pandemii, jest nieprawidłowe zachowanie się pracownika.
Jeżeli chodzi o udział osób poszkodowanych w wypadkach śmiertelnych w ubiegłym roku, to wyniósł on 0,3 proc. (tyle samo co w 2020 r.).
Udział w wypadkach ciężkich to 0,5 proc. (spadek o 0,1 p. proc.), a w wypadkach z innym skutkiem - odsetek ten zwiększył się o 9,7 proc.
Województwa podlaskie, opolske i warmińsko mazurskie to regiony, w których wskaźnik wypadkowości jest najwyższy. Było to w ubiegłym roku odpowienio 6,53, 6,32 oraz 6,13. Z kolei regiony, gdzie najrzadziej dochodziło do wypadków przy pracy to województwo mazowieckie (3,67) i w małopolskie (3,91).
W statystyce wypadków przy pracy stosuje się właśnie tzw. wskaźnik wypadkowości. Pokazuje on, ile osób zostało poszkodowanych w wypadkach przy pracy na 1000 osób zatrudnionych. Przykład: Jeśli na terenie danego zakładu pracuje np. 2000 osób, a wypadkowi w raportowanym okresie uległa jedna osoba, wówczas wskaźnik ten wynosi 0,5 proc..
Wskaźnik ten pozwala na porównania np. dla całego kraju, pojedynczego województwa czy zakładu pracy.
W przypadku konkretnych branż najwyższy wskaźnik niezmiennie dotyczy sekcji "górnictwo i wydobywanie” – aż 14,17.
Kolejnym niebezpiecznym sektorem jest "dostawa wody, gospodarowanie ściekami, odpadami” – 14,17 proc. Poważnie wygląda także sytuacja w przypadku rekultywacji (13,23) oraz przetwórstwa przemysłowego (8,27), a także opieki zdrowotnej i pomocy społecznej (ponad 8).
Na drugim biegunie wypadkowości są takie sekcje: informacja i komunikacja (0,74), działalność finansowa i ubezpieczeniowa (1,17) oraz pozostała działalność usługowa (1,22).
Za najczęstszą przyczynę wypadków przy pracy - jak wynika z danych GUS - uznano nieprawidłowe zachowanie się pracownika (60,8 proc.), zaś czynnością najczęściej wykonywaną przez poszkodowanego w chwili wypadku było poruszanie się (38,1 proc.).
Skutkiem większości wypadków przy pracy sa urazy rąk lub nóg. Aż 79,4 proc. osób poszkodowanych w wypadkach przy pracy doznało właśnie urazu kończyn.
Ostatnie dane to dopiero dane wstępne, a ostateczne za 2021 - jak deklaruje GUS - dostępne będą w publikacji, która ukaże się w listopadzie 2022 r.