Do biura RPO wpływają skargi lekarzy psychiatrów na żądania udostępnienia dokumentacji lekarskiej przez ABW. Chodzi o żądanie kopii całości dokumentacji pacjentów leczonych psychiatrycznie na potrzeby postępowań ws. dostępu do informacji niejawnych.
Teraz Rzecznik zwrócił się do prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych o informacje na temat prowadzonego przez ten urząd postępowania w analogicznej sprawie.
ABW uzasadnia potrzebę wglądu do pełnej dokumentacji z leczenia psychiatrycznego ty, że prowadzi postępowania sprawdzające w trybie art. 24 ust. 3 pkt. 2 i 3 ustawy z 5 sierpnia 2010 r. o ochronie informacji niejawnych.
Przepis ten pozwala Agencji na sprawdzenie czy dana osoba jest wystarczająco wiarygodna, by udzielić jej dostępu do informacji niejawnych.
To w tym celu ABW sprawdza takie osoby pod kątem chorób i zaburzeń psychicznych, a także uzależnień. Chodzi o ocenę zdolności takiej osoby do dochowania tajemnicy.
Psychiatrzy są zobowiązani - w myśl ustawy o ochronie zdrowia psychicznego (art. 50 ust. 2 pkt 4) - do udzielenia takich informacji służbom. Jednak tylko w zakresie niezbędnym do przeprowadzenia postępowania sprawdzającego.
Tymczasem ABW żąda od lekarzy dostępu do pełnej dokumentacji medycznej sprawdzanych osób.
Psychiatrzy – z którymi zgadza się RPO – podkreślają, że w zakresie tym nie mieszczą się m.in. informacje dotyczące przebiegu procesu leczenia oraz jego metod.
W opinii psychiatrów i RPO, pełna dokumentacja medyczna zawiera szereg danych, do uzyskania których ABW nie jest uprawniona, w tym np. informacje o osobach trzecich.
Z kolei według ABW, działa ona w granicach swoich uprawnień.
RPO w 2020 r. otrzymał odpowiedź w tej sprawie od szefa ABW. Przekonywał on, że Agencja "ma nie tylko oparcie w przepisach prawa, ale także znajduje potwierdzenie w przytoczonym orzecznictwie sądów administracyjnych”.
Jak argumentował, postępowanie sprawdzające ma na celu ustalenie nie tylko, czy istnieją wątpliwości co do stanu zdrowia osoby sprawdzanej, ale również wyjaśnienie innych wątpliwości.
Chodzi m.in. o wątpliwości dotyczące ukrywania lub świadomego, niezgodnego z prawdą podawania przez osobę sprawdzaną w ankiecie bezpieczeństwa osobowego lub postępowaniu sprawdzającym informacji o znaczeniu dla ochrony informacji niejawnych.
W ponownym wystąpieniu do szefa ABW Rzecznik przekonywał, że "zakresy danych niezbędnych do oceny zdrowia psychicznego osoby sprawdzanej, które udostępnia ona dobrowolnie, są zawarte w ankiecie bezpieczeństwa osobowego". Dokumentacja medyczna, której żądają funkcjonariusze ABW powinna być ograniczona do danych wynikających właśnie z ankiety.
W dokumentacji medycznej z leczenia psychiatrycznego mogą być bowiem dane dotyczące życia osobistego pacjenta, np. dane osób trzecich.
Jak zwraca uwagę RPO, przetwarzanie tych danych wykracza poza ustawowe uprawnienia ABW.
Rzecznik podkreśla, że normy konstytucyjne dotyczące prywatności (art. 47 Konstytucji RP) i autonomii informacyjnej (art. 51 Konstytucji RP) gwarantują każdemu ochronę przed pozyskiwaniem, przetwarzaniem, przechowywaniem i ujawnieniem informacji dotyczących jego osoby, w sposób naruszający reguły przydatności, niezbędności i proporcjonalności sensu stricto (art. 31 ust. 3 Konstytucji RP).
Podobne postępowania prowadzi także Urząd Ochrony Danych Osobowych.
Dlatego RPO zwrócił się do Prezesa UODO o informacje dotyczące analizowanej skargi o udostępnienie przez Specjalistyczne Centrum Zdrowia danych osobowych jednego z pacjentów Komendzie Głównej Żandarmerii Wojskowej. Podstawą tego udostępnienia były te same przepisy, z których korzysta ABW.
UODO wydał decyzję na korzyść skarżącego pacjenta, jednak ŻW zaskarżyła ją do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Ten decyzję na razie nieprawomocnie uchylił.
RPO zapytał więc prezesa UODO o szczegóły tego postępowania, ale też o inne działania w celu ochrony dokumentacji leczenia psychiatrycznego osób prywatnych.
Czytaj także: https://natemat.pl/zdrowie/408661,wiezniowie-skarza-sie-na-pluskwy-kontrola-sanepidu