nt_logo

Miliarder Mark Cuban otworzył tanią aptekę internetową. Czy to może udać się w Polsce?

Beata Pieniążek-Osińska

09 czerwca 2022, 10:05 · 4 minuty czytania
Za oceanem amerykański miliarder Mark Cuban, którego majątek "Forbes” wycenia na 4,5 mld dolarów, otworzył internetową aptekę, w której oferuje tanie leki generyczne. Na razie lista medykamentów liczy 100 pozycji. Wyeliminował pośredników, a ceny negocjuje bezpośrednio z producentami. Dzięki temu marża wynosi zaledwie 15 proc., zamiast 100 czy nawet 1000 proc., jak w przypadku innych aptek. W Polsce takie rozwiązanie nie zafunkcjonuje - rozwiewa złudne nadzieje ekspert od rynku farmaceutycznego.


Miliarder Mark Cuban otworzył tanią aptekę internetową. Czy to może udać się w Polsce?

Beata Pieniążek-Osińska
09 czerwca 2022, 10:05 • 1 minuta czytania
Za oceanem amerykański miliarder Mark Cuban, którego majątek "Forbes” wycenia na 4,5 mld dolarów, otworzył internetową aptekę, w której oferuje tanie leki generyczne. Na razie lista medykamentów liczy 100 pozycji. Wyeliminował pośredników, a ceny negocjuje bezpośrednio z producentami. Dzięki temu marża wynosi zaledwie 15 proc., zamiast 100 czy nawet 1000 proc., jak w przypadku innych aptek. W Polsce takie rozwiązanie nie zafunkcjonuje - rozwiewa złudne nadzieje ekspert od rynku farmaceutycznego.
Amerykański miliarder Mark Cuban postanowił pokazać, że ceny leków mogą być bardziej przystępne. W jego aptece internetowej marża to zaledwie 15 proc. AP/Associated Press/East News

Ceny leków w aptekach niekiedy przyprawiają o zawrót głowy. Zwłaszcza, gdy musimy wykupić cały ich zestaw. Dzieje się tak nie tylko w Polsce, ale też w innych krajach Europy, a jedne z największych rachunków w aptekach płacą Amerykanie.


Tu z odsieczą postanowił przyjść amerykański miliarder Mark Cuban, właściciel drużyny NBA Dallas Mavericks, którego majątek "Forbes” wycenia na 4,5 mld dolarów.

Otwarta pod koniec stycznia tego roku apteka internetowa oferuje ponad 100 leków generycznych (zamienniki oryginalnego leku, który nie jest już objętych ochroną patentową - przyp. red.) po niższych, dostępnych dla większej liczby pacjentów cenach.

Wyzwaniem nowego przedsięwzięcia miliardera jest "całkowita transparentność” w negocjacjach cenowych z producentami leków.

Mark Cuban Cost Plus Drugs Company (MCCPDC), bo tak nazywa się apteka, kupuje leki bezpośrednio od producentów, z całkowitym pominięciem pośredników. To pozwala sprzedawać leki taniej niż konkurencja.

40-krotna różnica w cenie

Obecnie w ofercie apteki jest ponad 100 leków. Dla przykładu jeden z leków na białaczkę kosztuje w aptece należącej do amerykańskiego filantropa zaledwie 47 dolarów za miesięczną kurację. W pozostałych aptekach za tę terapię pacjenci płacą nawet 9657 dolarów. To czterdziestokrotna różnica.

Mark Cuban uznał, że będzie kupował leki bezpośrednio u producentów, omijając tym samym pośredników. W ten sposób udało mu się obniżyć ceny leków m.in. na śmiertelne choroby.

W aptece internetowej miliardera ceny leków generycznych uwzględniają 15 proc. marżę w stosunku do rzeczywistych cen producenta. Dodatkowo do każdego leku naliczana jest opłata farmaceutyczna w wysokości 3 dolarów.

15 kontra 1000 proc. marży

Według Wall Street Journal marże nakładane na leki generyczne przez pozostałych sprzedawców leków wynoszą średnio co najmniej 100 proc., ale potrafią też w niektórych przypadkach sięgać nawet 1000 proc. To powoduje, że leki okazują się zbyt drogie dla wielu pacjentów w Stanach. Przez to część rezygnuje z terapii.

Badania pokazują, że ceny leków w Ameryce należą do jednych z wyższych, w porównaniu z cenami w innych krajach. Średnio Amerykanie płacą 2,5 razy więcej za leki na receptę niż w innych krajach OECD.

Rynek leków w Polsce różni się

W Polsce marże i zasady obrotu lekami są uregulowane w przepisach ustawy refundacyjnej z 2012 r. Według raportu firmy analityczno-doradczej Grant Thornton "Rynek apteczny w Polsce” z połowy 2021 r. wynika, że marża brutto na leki na receptę wynosi średnio 20 proc., a na leki OTC nawet 30 proc.

Polacy nie mają jednak co marzyć o tym, że jakiś filantrop, pójdzie w ślady amerykańskiego miliardera.

Jak wyjaśnia w rozmowie z NaTemat.pl dr nauk farm. Piotr Merks, adiunkt Wydziału Medycznego, Collegium Medicum UKSW w Warszawie, ceniony w kraju i za granicą ekspert w dziedzinie opieki farmaceutycznej, rynek amerykański nie jest rynkiem, który można przyrównać do polskiej rzeczywistości.

To rynek, który rządzi się zupełnie innymi zasadami. Tam jest prywatny rynek ubezpieczeń zdrowotnych i w zależności od ubezpieczenia mamy lepsze lub gorsze pakiety opieki. Im ktoś jest bardziej majętny, może mieć bardziej luksusową opiekę zdrowotną, a ktoś, kto ma mniej pieniędzy, ma też gorszą opiekę.Dr nauk farm. Piotr MerksCollegium Medicum UKSW w Warszawie

W Stanach apteka z tanimi lekami jest więc szansą na terapię dla części osób, których nie stać na wykupienie leków.

Piotr Merks dodaje, że taki rodzaj apteki nie miałby jednak racji bytu w Polsce czy w Europie, bo mamy tu zupełnie inne regulacje dotyczące obrotu lekami.

Przypomina też, że w Stanach większość leków hurtownie, pośrednicy czy apteki kupują w dużych ilościach, a leki następnie są pakowane indywidualnie w opakowanie dla każdego pacjenta, w zależności od zlecenia. Za to apteki pobierają opłatę dyspensacyjną.

Ponadto w Stanach nie obowiązuje przyjęta w Unii Europejskiej tzw. dyrektywa fałszywkowa. Chodzi o wymogi bezpieczeństwa i weryfikację leków pod kątem tego, czy nie są sfałszowane. Zwraca też uwagę, że w przypadku leków generycznych, istotne jest to, skąd taki lek pochodzi, gdzie jest produkowany, bo leki te potrafią mieć różną jakość. Nie wszystkie miejsca, jak mówi, spełniają niezbędne wymogi jakościowe.

Dodaje, że w Stanach oraz w Kanadzie rynek leków nie jest do końca dobrze uregulowany i kontrolowany, więc trzeba tam zaufać farmaceucie, właścicielowi apteki, że bierze leki z pewnego źródła.

Bez współpracy z ubezpieczycielami, a i tak taniej

Apteka amerykańskiego miliardera nie współpracuje z firmami od ubezpieczeń zdrowotnych, a klienci muszą płacić za leki sami. Jednak według Marka Cubana, leki w jego aptece i tak kosztują mniej niż po uzwględnieniu wymagań dotyczących odliczeń i współpłacenia większości planów ubezpieczeniowych.

Zamówienia klienci mogą składać na stronie internetowej apteki przedstawiając receptę od swojego lekarza.

Skąd pomysł na aptekę z tanimi lekami?

Idea stworzenia apteki z tanimi lekami powstała na fali oburzenia po tym, jak z dnia na dzień jedna z firm farmaceutycznych zwiększyła w 2015 r. cenę leku Daraprim. Chodziło o podwyżkę z 13,5 dolara na 750 dolarów za tabletkę.

Pomysł wyszedł od Alexa Oshmyansky’ego, który obecnie jest dyrektorem generalnym w aptece miliardera. Skontaktował się on z Markiem Cubanem z pomysłem na tanie leki generyczne.

Po aptece będzie fabryka

MCCPDC jest również w trakcie budowy wartej 11 milionów dolarów fabryki farmaceutycznej w Dallas. To w tym miejscu mają być w sterylnych warunkach pakowane leki. Zakład ma docelowo zatrudniać do 80 osób.

Czytaj także: https://natemat.pl/zdrowie/417040,ktore-badania-moze-zlecic-lekarz-rodzinny