nt_logo

Te sensory mają ratować życie po operacji. Nowa technologia usprawni opiekę w szpitalach

Beata Pieniążek-Osińska

13 lipca 2022, 10:09 · 7 minut czytania
Małe bezprzewodowe sensory wielkości pudełka od zapałek przypięte do ciała, a mogą zaważyć o losie pacjenta po operacji. Jest on narażony na nagłe pogorszenie stanu zdrowia. Nie zawsze zagrożenie udaje się wykryć na czas. Pielęgniarki nie są w stanie non stop być obok każdego pacjenta po operacji, aby kontrolować wszystkie jego parametry. Wykorzystać można jednak innowacyjne technologie. Jedną z nich jest właśnie bezprzewodowe rozwiązanie do monitorowania pacjentów.


Te sensory mają ratować życie po operacji. Nowa technologia usprawni opiekę w szpitalach

Beata Pieniążek-Osińska
13 lipca 2022, 10:09 • 1 minuta czytania
Małe bezprzewodowe sensory wielkości pudełka od zapałek przypięte do ciała, a mogą zaważyć o losie pacjenta po operacji. Jest on narażony na nagłe pogorszenie stanu zdrowia. Nie zawsze zagrożenie udaje się wykryć na czas. Pielęgniarki nie są w stanie non stop być obok każdego pacjenta po operacji, aby kontrolować wszystkie jego parametry. Wykorzystać można jednak innowacyjne technologie. Jedną z nich jest właśnie bezprzewodowe rozwiązanie do monitorowania pacjentów.
Stałe monitorowanie parametrów pacjenta po operacji pomaga wykryć na czas np. sepsę czy niewydolność krążenia. Bezprzewodowe, lekkie czujniki mogą stanowić rewolucję w tym zakresie. LUKASZ SOLSKI/East News
  • System zdalnego monitorowania chorych w szpitalu po operacji może podnieść bezpieczeństwo pacjentów
  • Ręczne, wyrywkowe kontrole można zastąpić innowacyjną technologią
  • To małe przylegające do ciała sensory wielkości pudełka od zapałek, z których sygnał przesyłany jest bezprzewodowo do przenośnego monitora przypominającego smartfona i do dyżurki pielęgniarek
  • System monitoruje częstość oddechów pacjenta, tętno i saturację.

Kto z nas, kto kiedykolwiek trafił na szpitalne łóżko nie pamięta pielęgniarki, która przychodziła zmierzyć temperaturę czy ciśnienie. Stan zdrowia pacjentów po operacjach sprawdza się częściej, jednak nadal to zwykle kilka pomiarów w ciągu doby. Tradycyjne metody kontroli wyrywkowej nie zawsze się sprawdzają, gdy dochodzi do pogorszenia zdrowia pacjenta.

Stąd poszukiwanie rozwiązań z wykorzystaniem innowacyjnych technologii, aby maksymalnie zwiększyć poziom monitorowania, a tym samym bezpieczeństwo pacjenta.

Portrait Mobile to bezprzewodowy system monitorowania pacjenta opracowany przez firmę GE Healthcare. Ma pomóc lekarzom i pielęgniarkom wykrywać wczesne pogorszenie stanu pacjenta po operacji. Rozwiązanie przygotowano właśnie po to, aby umożliwić na ogólnych oddziałach szpitalnych ciągłe monitorowanie za pomocą specjalnych czujników.

Bezprzewodowe sensory nieustannie monitorują kilka podstawowych parametrów pacjenta i komunikują się z mobilnym monitorem. Każde odchylenie od normy powoduje, że włącza się alarm na monitorze zdalnym obok pacjenta, a także w dyżurce pielęgniarek na ekranach wyświetlających parametry każdej z podłączonych do tego systemu osób.

Technologia została opracowana w globalnym centrum doskonałości GE Healthcare w zakresie rozwiązań monitorowania w Helsinkach w Finlandii. Tam też odbywa się produkcja przy wykorzystaniu ręcznego montażu oraz nowoczesnych robotów. Halę fabryki w stolicy Finlandii opuszcza dziennie ok. 40 takich gotowych zestawów.

Jak przyznają przedstawiciele GE Healthcare prowadzenie produkcji w fabryce w Helsinkach nie jest może najtańszym rozwiązaniem, jednak daje większą gwarancję jakości. A w grę wchodzi przecież bezpieczeństwo pacjentów.

Wyrywkowe kontrole to niestały nadzór

Większość szpitali na całym świecie polega obecnie na ręcznych "kontrolach wyrywkowych”, aby sprawdzać podstawowe parametry życiowe pacjenta. Z założenia taki system nie zapewnia ciągłości monitorowania wszystkich niezbędnych parametrów, które pozwolą na wykrycie już wczesnych objawów pogarszania się stanu zdrowia.

Według Erno Muuranto dyrektora zarządzającego w GE Healthcare Finland taka kontrola co kilka godzin to w sumie monitorowanie przez zaledwie ok. 2 proc. czasu spędzonego w szpitalu.

Ideałem jest stały monitoring. Trudno to jednak realizować przy wykorzystaniu dotychczasowych środków. Oznaczałoby to np. przypisanie do każdego pacjenta pielęgniarki, która niemal non stop kontrolowałaby na zmianę kolejne parametry. Z powodu ograniczonej liczby personelu i uciążliwości również dla pacjenta, to rozwiązanie utopijne.

Plątanina kabli versus zdalne czujniki

Innym jest podłączenie pacjenta do szeregu urządzeń mierzących kolejne parametry, jednak tu wyzwaniem mogłaby okazać się liczba niezbędnego sprzętu, a także fakt bycia podłączonym szeregiem kabli i przewodów do różnych urządzeń.

Co w sytuacji, gdy pacjent chciałby pójść do łazienki lub po prostu przejść się po korytarzu i “rozprostować kości”, co jest wręcz zalecane po niektórych zabiegach w ramach rehabilitacji? Plątanina kabli oraz konieczność wożenia ze sobą podłączonego choćby jednego dużego urządzenia, to trudna do wyobrażenia sobie wizja przy każdorazowym przemieszczaniu się pacjenta.

Nie sposób też położyć każdego pacjenta po zabiegu na OIOM-ie, gdzie podlegałby stałemu monitoringowi.

Nowa era z wykorzystaniem technologii

Stąd poszukiwania systemu ciągłego monitorowania pacjentów przy jednoczesnym zapewnieniu im komfortu. Rozwiązaniem może być tu technologia, dzięki której wchodzimy w nową erę wygodnych, lekkich czujników bezprzewodowych.

Na potrzebę szukania nowych rozwiązań, wskazują m.in. statystyki dotyczące pojawiających się po operacjach powikłań i śmiertelności.

Nagłe zatrzymanie krążenia nie takie rzadkie po operacji

Jak podaje Erno Muuranto, zgony w ciągu 30 dni od operacji stanowią 7,7 proc. wszystkich zgonów. Wiele osób umiera bowiem z powodu sepsy lub powikłań kardiologicznych, do których dochodzi często jeszcze na oddziale szpitalnym.

Rozwiązaniem może być tu Portrait Mobile, czyli bezprzewodowy system monitorowania pacjenta, który umożliwia stałe monitorowanie w trakcie całego pobytu pacjenta w szpitalu. System pomaga klinicystom wykryć każde pogorszenie stanu zdrowia. A to wszystko dzięki małym bezprzewodowym sensorom, które nie ograniczają pacjenta w przemieszczaniu się.

Jak podaje GE Healthcare, szacuje się, że na całym świecie 65 procent pacjentów szpitali i ponad 90 procent pacjentów po intensywnym leczeniu jest monitorowanych ręcznie, a nie w sposób ciągły. Oznacza to, że wiele zmian parametrów życiowych jest pomijanych podczas wyrywkowych kontroli. Te wykonywane są w odstępach od czterech do nawet sześciu godzin.

Obecny standard opieki na oddziałach chirurgicznych pozostawia więc pacjentów przez większość czasu bez nadzoru, a tym samym naraża ich na niezauważone pogorszenie stanu zdrowia. 

Krajowy audyt w Wielkiej Brytanii dotyczący zatrzymania krążenia u dorosłych w szpitalu wykazał, że ponad połowa (57 proc.) miała miejsce na oddziałach, a tylko pięć procent na OIOM-ie, gdzie pacjenci są stale monitorowani.

Wyprzedzające sygnały

Stan większość pacjentów, u których doszło do zatrzymania akcji serca lub do konieczności podjęcia intensywnej opieki, nie pogarsza się nagle. Są objawy, które z wyprzedzeniem mogą być sygnałem tego, że stan zdrowia wykazuje niepokojące tendencje. To np. częstość oddechów. Jeden z najwyżej ocenianych parametrów w modelach prognozujących pogorszenie stanu klinicznego w szpitalu.

System mobilnego, stałego monitorowania umożliwia personelowi medycznemu identyfikację zmian, które mogą sygnalizować rozwój powikłań sercowo-oddechowych czy chorób zakaźnych. To daje klinicystom możliwość wczesnego działania i zwiększa szanse na uniknięcie poważnych zdarzeń niepożądanych.

Bezprzewodowo i stale

To właśnie częstość oddechów jest jednym z parametrów, które obok tętna oraz saturacji tlenowej, są monitorowane przez Portrait Mobile dzięki noszonym przez pacjenta bezprzewodowym czujnikom, które z kolei komunikują się z mobilnym monitorem przypominającym smartfona. Zbiera on informacje o częstości oddechów pacjenta, tętnie I saturacji.

Dzięki aplikacji te parametry pacjentów oddziału ogólnego i pacjentów pooperacyjnych można rejestrować bezprzewodowo i w sposób ciągły.

Prototyp urządzenia był testowany przez trzy lata, a teraz z systemu Portrait Mobile zaczynają już korzystać kolejne placówki w różnych krajach.

Wygoda dla personelu

Taki system monitorowania pacjentów stanowi też odciążenie dla części personelu medycznego w szpitalu.

W ewaluacyjnym badaniu klinicznym przeprowadzonym w londyńskim szpitalu w Wielkiej Brytanii 90 proc. pielęgniarek stwierdziło, że czują się bardziej spokojne o stan swojego pacjenta, gdy stosuje się ciągłe monitorowanie w porównaniu z pomiarami punktowymi funkcji życiowychErno Muurantodyrektor techniczny w GE Helathcare w Finlandii

Jak dodaje Erno Muuranto, firma ma pozytywne informacje zwrotne od personelu korzystającego z tego rozwiązania w szpitalach klinicznych. Co istotne, urządzenie to jest bardzo proste w obsłudze i nie wymaga intensywnego przeszkolenia w tym zakresie. Obsługa jest bowiem mocno intuicyjna.

Szybszy powrót do zdrowia

Niewątpliwą zaletą takiego zdalnego monitorowania jest też fakt, że wczesne wykrycie sytuacji potencjalnie prowadzących do pogorszenia stanu zdrowia, może pomóc w skróceniu czasu pobytu w szpitalu.

Jeżeli pacjent zostanie odpowiednio zaopiekowany już przy wcześnie wykrytych pierwszych symptomach świadczących o zagrożeniu, to pomaga to też w ograniczeniu liczby niezbędnych przyjęć na oddział intensywnej terapii (OIOM). Tym samym prowadzi to do poprawy wyników leczenia pacjentów po operacjach i skraca czas pobytu w placówce.

Pozwala też na ograniczenie kosztów, bo - jak podkreśla Erno Muuranto - to właśnie pobyt na OIOM-ie jest jednym z najbardziej kosztochłonnych.

Wcześniejsza aktywność i lepsze wyniki leczenia

Na wyniki leczenia wpływa także możliwość poruszania się pacjenta po szpitalu, gdy nie musi być przykuty do łóżka siecią kabli i urządzeń.

Pozwala to też odwiedzającym na bardziej komfortowe odwiedziny. Nie muszą martwić się, że w trakcie wizyty w szpitalu, ich bliska osoba nie może swobodnie przekręcić się czy odwrócić do nich. I to nie ze względu na stan zdrowia, ale ograniczenia techniczne.

Zdalne i stałe monitorowanie daje też większe poczucie spokoju o stan zdrowia zarówno dla samego pacjenta, jak i jego rodziny. Nawet gdy pacjent opuści pokój szpitalny, żeby przejść się po korytarzu czy do łazienki, "czuwa" nad nim zdalny system, który w razie czego zaalarmuje personel o każdym odchyleniu parametrów od normy.

Dla szpitala oznacza to natomiast szansę na poprawę wyników leczenia pacjentów, zmniejszenie liczby zdarzeń niepożądanych, które mogą być podstawą do odszkodowań, ale też na skrócenie czasu pobytu pacjenta w szpitalu. To przekłada się na obniżenie kosztów i zwiększenie zadowolenie pacjentów.

Rosnąca rola jakości leczenia

Komfort pacjenta staje się tym bardziej istotny, że większość szpitali podlega ocenie jakości leczenia, którego elementem jest również opinia pacjenta. Także w Polsce trwają prace nad wdrożeniem ustawy o jakości w ochronie zdrowia, gdzie zadowolenie pacjenta będzie również brane pod uwagę w ostatecznej ocenie placówki.

Jak zapewniają twórcy systemu Portrait Mobile, został on zaprojektowany tak, aby był niezawodny na równi z systemami przewodowymi. Szpitale mogą podczas wdrażania systemu wykorzystać istniejącą już infrastrukturę sieciową, aby ograniczyć koszty instalacji i konserwacji.

Kolejne rozwiązania, nad którymi pracuje centrum w Helsinkach to technologie pozwalające na samodzielne monitorowanie różnych parametrów przez pacjenta we własnym domu.

Materiał stworzony we współpracy z firmą GE Healthcare