nt_logo

Mija 12 lat od wprowadzenia zakazu. Jak wygląda to dziś w innych krajach na świecie?

redakcja naTemat

27 września 2022, 15:26 · 3 minuty czytania
Lokal bez papierosa? Jeszcze 12 lat temu znak zapytania, stawiany przy takim haśle musiał być ogromny. Palili prawie wszyscy i do tego wszędzie. Aby wyobrazić sobie zakaz palenia obejmujący restauracje i bary trzeba było mieć naprawdę dużą fantazję. 12 lat później, marzenia są codziennością. Czy zatem jesteśmy gotowi na kolejny, jeszcze bardziej restrykcyjny krok?


Mija 12 lat od wprowadzenia zakazu. Jak wygląda to dziś w innych krajach na świecie?

redakcja naTemat
27 września 2022, 15:26 • 1 minuta czytania
Lokal bez papierosa? Jeszcze 12 lat temu znak zapytania, stawiany przy takim haśle musiał być ogromny. Palili prawie wszyscy i do tego wszędzie. Aby wyobrazić sobie zakaz palenia obejmujący restauracje i bary trzeba było mieć naprawdę dużą fantazję. 12 lat później, marzenia są codziennością. Czy zatem jesteśmy gotowi na kolejny, jeszcze bardziej restrykcyjny krok?
Fot. 123rf.com / liudmilachernetska
  • Zakaz palenia w lokalach gastronomicznych w Polsce wszedł w życie w 2010 roku. 
  • Strefy dla palaczy w barach czy restauracjach istnieją, ale muszą spełniać określone wymogi. 
  • Na globalnej mapie nadal figuruje sporo krajów, w których zakazy palenia nie są tak restrykcyjne. 
  • Czy na przestrzeni kolejnej dekady uda się całkowicie wyeliminować dym papierosowy z przestrzeni publicznej? Pierwsze takie próby już są podejmowane. 

Zakaz palenia w lokalach na świecie

Jeszcze nieco ponad dekadę temu musieliśmy liczyć się z tym, że po powrocie z baru czy klubu, ba, nawet eleganckiej restauracji, wszystkie ubrania będą musiały wylądować w koszu na pranie. 

Dzisiaj jedynie najbardziej zatwardziali palacze są w stanie wysiedzieć w strefach dla palących. Prawo zastrzega, że takie pomieszczenia muszą być oddzielone od głównej części lokalu i wyposażone w odpowiedni system wentylacyjny, co w praktyce oznacza, że tego typu przestrzenie przypominają rozmiarami schowki na szczotki. Sporadycznie można trafić na bar czy restaurację, w których palacze mają do dyspozycji pełnoprawną salę. 

Takie podejście nie jest jednak regułą. Nawet wśród krajów należących do Unii Europejskiej można znaleźć przykłady nacji, które od palenia odzwyczajały się bardzo powoli. Papierosa po obiedzie aż do 2019 roku nie odpuszczali na przykład Austriacy. Jeszcze trzy lata temu w dużych lokalach gastronomicznych strefy dla palących i niepalących funkcjonowały właściwie obok siebie. 

To jednak już przeszłość. Obecnie palenie w lokalach gastronomicznych jest bardzo mocno ograniczone na terenie całej Unii. Europejski turysta może się jednak mocno zdziwić wchodząc do baru w Stanach Zjednoczonych. Jak podaje CDC, czyli federalna agencja ds. kontroli i prewencji chorób zakaźnych, zaledwie 61 proc. populacji USA jest objęta zakazem palenia w miejscach pracy, restauracjach i barach. Stany takie jak na przykład Texas czy Oklahoma, ale i Pensylwania wciąż dopuszczają palenie w lokalach gastronomicznych w wyznaczonych strefach. 

Brak 100-procentowego zakazu palenia nie jest rozwiązaniem idealnym, niemniej jednak zarówno Europa, jak i Stany nie wrócą już do “epoki dymu nikotynowego”. Są jednak kraje, w których popielniczki na blatach barów nikogo nie szokują. 

Chiny posiadające ogromną populację palaczy teoretycznie wprowadziły zakaz palenia w miejscach publicznych, środkach transportu i miejscach pracy. Teoretycznie, bo tak naprawdę, papierosa nie zapalimy jedynie w pociągach najwyższej klasy — tamtejsze “osobówki” wciąż są zadymione, podobnie jak lokale w mniejszych miejscowościach. Co ciekawe, zakaz palenia obowiązuje we wszystkich miejscach pracy poza… budynkami administracji publicznej. 

Zakaz palenia w ogródkach: czy to możliwe?

Ostatnim “bastionem” palaczy w Polsce czy innych krajach unijnych są przestrzenie przed lokalami. Palacze okupują więc murki i chodniki przed kawiarniami i barami, nikogo nie dziwi również prośba o popielniczkę przez gości zajmujących stoliki w ogródkach. 

Antypapierosowi aktywiści zamierzają zawalczyć jednak również o te skrawki przestrzeni publicznej. Walka o to, aby strefa bezpośrednio przed lokalem również była “niepaląca” aktywnie toczy się w Wielkiej Brytanii. Takie rozwiązanie egzekwują na przykład Manchester, czy Newcastle. 

Warto dodać, że Wyspiarze w ogóle są pionierami jeśli chodzi o wprowadzanie polityk antypapierosowych. Tamtejszy rząd postawił sobie ambitny cel wyeliminowania dymu papierosowego do roku 2030. Aby sprostać temu zadaniu głośno mówi się o podnoszeniu legalnego wieku sprzedaży papierosów co rok — tak, aby koniec końców nie można było ich sprzedawać. 

Tego rodzaju pomysły są na razie w sferze marzeń, ale przecież tak samo było jeszcze niedawno z zakazem palenia w barach i restauracjach. Aby jednak wizja bezdymnego świata mogła stać się rzeczywistością potrzebne są aktywne działania. 

W Wielkiej Brytanii system profilaktyki jest dość mocno rozwinięty. Palacze mogą liczyć na pomoc pracowników służby zdrowia oraz ułatwiony dostęp do środków nikotynowej terapii zastępczej czy produktów alternatywnych dla papierosów, takich jak e-papieorsy czy podgrzewacze tytoniu”, np. glo new heating technology.

W Polsce tego typu systemowego podejścia brkauje, jednak palacze również mają dostęp do wspomnianych alternatyw. Być może więc na przestrzeni kolejnej dekady również nam uda się całkowicie wyeliminować dym papierosowy z przestrzeni publicznej?