nt_logo

Nowe ognisko groźnego wirusa potwierdzono w Gwinei Równikowej w Afryce. Czy mamy się obawiać?

Beata Pieniążek-Osińska

14 lutego 2023, 11:45 · 3 minuty czytania
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) poinformowała w nocy o ognisku epidemicznym wirusa Marburg na terenie Gwinei Równikowej w Afryce. Zmarło już co najmniej 9 osób. To bardzo zakaźny wirus, o wysokiej śmiertelności, dający objawy gorączki krwotocznej. Wirusolog dr Tomasz Dzieciątkowski wyjaśnia w rozmowie z naTemat, czy jest zagrożenie dla Polski?


Nowe ognisko groźnego wirusa potwierdzono w Gwinei Równikowej w Afryce. Czy mamy się obawiać?

Beata Pieniążek-Osińska
14 lutego 2023, 11:45 • 1 minuta czytania
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) poinformowała w nocy o ognisku epidemicznym wirusa Marburg na terenie Gwinei Równikowej w Afryce. Zmarło już co najmniej 9 osób. To bardzo zakaźny wirus, o wysokiej śmiertelności, dający objawy gorączki krwotocznej. Wirusolog dr Tomasz Dzieciątkowski wyjaśnia w rozmowie z naTemat, czy jest zagrożenie dla Polski?
Wstępne testy przeprowadzone po śmierci co najmniej dziewięciu osób w zachodniej prowincji Kie Ntem w Gwinei Równikowej w Afryce potwierdziły, że przyczyną była gorączka krwotoczna po zakażeniu wirusem Marburg. PAWEL RELIKOWSKI / Polska Press/East News
  • WHO poinformowała w nocy o ognisku epidemicznym wirusa Marburg na terenie Gwinei Równikowej w Afryce. Zmarło już co najmniej 9 osób
  • Kwarantannie poddano ponad 200 osób, bo wirus ten jest bardzo zakaźny
  • Powoduje chorobę podobną w objawach do zakażeń wirusem Ebola. Objawy to gorączka, krwawe wymioty i biegunka
  • Wirusolog dr Tomasz Dzieciątkowski uspokaja w rozmowie z naTemat.pl, że zagrożenie dla Polski nie istnieje

Dr Tomasz Dzieciątkowski, wirusolog z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego we wtorek podał na swoim profilu informację, którą w nocy potwierdziła Światowa Organizacja Zdrowia (WHO).

Chodzi o groźny wirus Marburg dający objawy gorączki krwotocznej.

"Gwinea Równikowa potwierdziła na swoim terytorium ognisko epidemiczne zakażeń wirusem Marburg. Patogen ten należący do filowirusów powoduje wysoce zakaźną chorobę, podobną w objawach do zakażeń wirusem Ebola. O śmierci co najmniej dziewięciu osób, poinformowała w poniedziałek 13.02.2023 Światowa Organizacja Zdrowia (WHO). Celem ograniczenia dalszych zakażeń Gwinea Równikowa poddała kwarantannie ponad 200 osób i ograniczyła przemieszczanie ludności w zeszłym tygodniu w prowincji Kie-Ntem po wykryciu nieznanej gorączki krwotocznej (...). Oprócz potwierdzonych dziewięciu zgonów, Gwinea Równikowa zgłosiła kolejne 16 przypadków podejrzanych o zakażenia wirusem Marburg." - napisał wirusolog.

Z informacji od WHO wynika ponadto, że sąsiadujący z Gwineą Równikową Kamerun również ograniczył podróże wzdłuż swojej granicy z powodu obaw o możliwość dalszych zakażeń.

Jakie są objawy choroby wirusowej Marburga?

Niestety wirus ten jest nie tylko wysokozakaźny, ale wysoka jest również śmiertelność wśród osób zakażonych.

"Obserwowane objawy obejmowały gorączkę, zmęczenie oraz krwawe wymioty i biegunkę. Według danych WHO choroba powodowana przez wirusa Marburg może mieć śmiertelność nawet do 88 proc. Jak dotąd nie ma przeciwko niej ani szczepionek, ani też celowanych leków przeciwwirusowych. Wirusa odkryto w 1967 w niemieckim mieście Marburg, gdzie doszło do serii zakażeń podczas badań laboratoryjnych" - wyjaśnia wirusolog.

Czy Polska ma się czego obawiać?

W rozmowie z naTemat.pl wirusolog dr Tomasz Dzieciątkowski pytany, czy jest realna groźba dla Polski, odpowiada krótko: "nie ma żadnej".

– Generalnie rzecz biorąc wszystkie ogniska epidemiczne wirusem Marburg, które były, z wyjątkiem pierwszego, które było na Uniwersytecie w Marburgu w 1967 r., nie wydostały się poza Afrykę – wyjaśnia.

Dodaje, że od '67 roku takich ognisk pojawiło się kilkanaście, a najważniejsze pojawiły się 1998 r. i 2002 r., ale były to ogniska mniejsze niż w przypadku zakażeń wirusem Ebola.

– Skala zagrożenia epidemicznego na terenie Afryki jest podobna. Zresztą one (wirus Marburg i wirus Ebola - przyp. red.) są bardzo blisko spokrewnione ze sobą – mówi nam wirusolog.

Ekspert podkreśla, że nie można straszyć takimi doniesieniami, ale trzeba rzetelnie informować o tym, że takie ognisko występuje.

– Tego typu przypadki zdarzały się, zdarzają, jak ma to miejsce obecnie i będą się zdarzać –stwierdza.

Szybkie objawy i izolacja

Jednocześnie wirusolog tłumaczy, że tego typu wirusy gorączek krwotocznych raczej nie niosą zagrożenia epidemicznego dla Polski, dlatego, że występują głównie na terenie Afryki i szybko dają objawy, a w związku z tym można szybko zareagować na pierwsze przypadki.

– Przez długi czas podstawą postępowania była izolacja kontaktowa, tzn. jeżeli w jakiejś wiosce stwierdzano takie przypadki, to całą wioskę izolowano kordonem sanitarnym - informuje dr Tomasz Dzieciątkowski.

Jak mówi, śmiertelność w przypadku tego wirusa jest wysoka, jednak jest to raczej w granicach 50 proc.

Formalnie nie ma żadnego leku, jednak przeciwko wirusowi Ebola skuteczny okazał się remdesivir, stosowany z powodzeniem także w Sars-CoV-2.

– Ponieważ nie było dawno ogniska spowodowanego wirusem Marburg, a remdesivir pojawił się na rynku w 2014 r., to nikt go jeszcze nie przetestował w kierunku wirusa Marburg. Sprawdził się w 2014 r. w przypadku wirusa Ebola, powinien sprawdzić się również w przypadku wirusa Marburg – przekonuje dr Tomasz Dzieciątkowski.

Ze względu na to, że jest to stan zagrożenia epidemicznego, WHO prawdopodobnie zorganizuje zakup interwencyjny tego leku prosto od producenta i sprowadzi go do Gwinei Równikowej. Jak przypomina dr Tomasz Dzieciątkowski, tak było w przypadku zakażenia wirusem Ebola w krajach afrykańskich w 2014 r.