Nieprzyjemny zapach z ust, czy też “halitoza”, bo brzmi medyczna nazwa “brzydkiego oddechu”, jest przypadłością, która ingeruje w wiele sfer życia. Poza dyskomfortem w jamie ustnej, powodowanym przez suchość i kwaśny czy też gorzki posmak, osoba cierpiąca na halitozę może zmagać się z jej społecznymi skutkami: traci pewność siebie w rozmowie, unika sytuacji intymnych, unika sytuacji towarzyskich.
Zdarza się też, że nieświeży oddech bardziej przeszkadza otoczeniu, niż samym zainteresowanym. To również niełatwa sytuacja, bo tego rodzaju kość niezgody z reguły leży na pokaźnym, usypanym wcześniej z wielu innych “kości” stosie. Bliscy wytykają błędy żywieniowe, niezaleczone choroby, nieodpowiednią higienę jamy ustnej, czy palenie papierosów. I mogą mieć rację.
Przyczyny wymienione powyżej rzeczywiście mogą mieć wpływ na jakość naszego oddechu.
Jeśli zauważymy, że nieprzyjemny zapach z ust utrzymuje się przewlekle, warto w pierwszej kolejności zastanowić się nad codziennymi nawykami. Aby ustalić przyczynę halitozy, można zadać sobie kilka podstawowych pytań:
To tylko kilka przykładów, ale lista przyczyn nieświeżego oddechu może być zdecydowanie dłuższa. Lekarzem, który pomoże adekwatnie ją zdiagnozować, może być dentysta czy laryngolog, jak również gastrolog. Warto zwrócić się po poradę i wykonać niezbędną diagnostykę, zwłaszcza jeśli od poprzedniego spotkania z lekarzami wymienionych specjalności minęło sporo czasu.
Równocześnie z zarezerwowaniem konsultacji u lekarza wybranej specjalizacji, warto podjąć niezależne kroki mające na celu poprawę naszego komfortu. Zmiana diety czy większa dbałość o higienę jamy ustnej to podstawa, podobnie jak zaprzestanie palenia papierosów.
Zastosowanie się do powyższych zaleceń początkowo może początkowo okazać się nie lada wyzwaniem. Wypracowanie nowych nawyków, owszem, wymaga czasu, a czasami również sposobu.
Zmiana diety przyjdzie nam łatwiej, jeśli będziemy wdrażać ją stopniowo. Nie chodzi przecież o całkowite wyeliminowanie cebuli czy czosnku, ale o ich ograniczenie - docelowo do minimalnej ilości. Z papierosami będzie oczywiście trudniej, bo tu efekt musi być zero-jedynkowy: przestajemy palić.
W tym przypadku z pomocą przychodzą nam mniej szkodliwe zamienniki dostarczające nikotynę, na przykład e-papierosy. Mamy e-papierosy działające w systemach otwartych (do samodzielnego napełniania pojemnika z liquidem) lub zamkniętych, z gotowymi, wymiennymi kartridżami, jak np. Vuse ePod. Podczas stosowania tego rodzaju urządzeń nie zachodzą procesy spalania, a co za tym idzie, nie dochodzi również do produkcji substancji smolistych.
E-papierosy mają więc zdecydowanie mniejszy wpływ na nasze zdrowie. Pytanie tylko, czy produkowany przez nie aerozol, który przecież również wprowadzamy do jamy ustnej, nie przyczyni się do obniżenia jakości naszego oddechu? Jak ustalili autorzy badania opublikowanego w magazynie Nature, niekoniecznie.
Badania jakościowe przeprowadzone na próbie kilkudziesięciu palaczy, użytkowników e-papierosów i osób niepalących wykazały, że problem z nieświeżym oddechem pojawia się jedynie w pierwszej z nich.
Oczywiście, w tego typu badaniach pojawia się pytanie o subiektywność oceny. Niemniej jednak nawet jeśli korzystanie z e-papierosów w pewnym stopniu niweluje problem nieświeżego oddechu i w znacznym - negatywne skutki palenia papierosów - warto spróbować.