Sale pękały w szwach na sesjach poświęconych tzw. koszmarom kardiologa inwazyjnego, zaskakującym sytuacjom, najcięższym powikłaniom, spektakularnym zabiegom - tak wyglądały 27. warsztaty Warsaw Course on Cardiovascular Interventions (WCCI). Kardiolodzy chcą uczyć się na konkretnych przypadkach, poznawać nowinki technologiczne, doskonalić technikę. W Polsce bowiem wciąż co trzeci Polak umiera na choroby układu krążenia.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
WCCI 2023 za nami. To najstarsze i jedne z najbardziej prestiżowych warsztatów kardiologicznych w Europie
Warsztaty Warsaw Course on Cardiovascular Interventions (WCCI) organizowane są przez Fundację Wspierania Kardiologii Interwencyjnej pod auspicjami Asocjacji Interwencji Sercowo-Naczyniowych Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego oraz we współpracy EAPCI i EuroPCR. Ich 27. edycja odbyła się w dniach 19-21.04.2023 r.
Po raz pierwszy na WCCI powstała technologiczna wioska kardiologiczna, gdzie na urządzeniach demonstracyjnych klinicyści mogli "przećwiczyć" wykonywanie różnych zabiegów i badań
Kardiologiczna wioska sław
Jak podkreśla prof. Robert Gil, Prezes Elekt Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego, Dyrektor WCCI, po raz pierwszy na WCCI powstała technologiczna wioska kardiologiczna, która cieszyła się dużym zainteresowaniem uczestników.
– To były pomieszczenia, w których znajdowały się urządzenia demonstracyjne różnych firm, na których można było "poćwiczyć" wykonywanie różnych zabiegów czy badań naczyniowych. Dotyczyło to obrazowania wewnątrznaczyniowego, wspomagania lewej komory serca, nowych urządzeń zmniejszających blaszkę miażdżycową (orbitalna aterektomia, litotrypsja wieńcowa).. (...) W ciągu dwóch dni specjaliści pokazywali, jak z tych urządzeń korzystać, jak można je zastosować w sytuacjach klinicznych i jakie są ich niuanse technologiczne - wylicza prof. Gil.
– Ta wioska technologiczna wzbudziła bardzo duże zainteresowanie, a za najciekawsze z urządzeń uczestnicy uznali to, w którym można było zbudować swój własny prowadnik wewnątrznaczyniowy. Wioska odniosła duży sukces – ocenia.
Jak bym leczył danego pacjenta?
Po raz kolejny sprawdził się również format sesji poświęconej konkretnym przypadkom klinicznym na wzór klasycznej sesji EuroPCR (HWIT Jak bym leczył takiego pacjenta?).
– EuroPCR to najbardziej prestiżowe spotkanie kardiologów inwazyjnych w Europie, z którym współpracujemy przy WCCI od lat. W tym roku tematami przewodnimi był pacjent we wstrząsie kardiogennym. Ogromna liczba pytań i zainteresowanie uczestników, żywa dyskusja i budująca wymiana doświadczeń – podsumowuje prof. Robert Gil.
Dobry odbiór miały też dwa mini warsztaty; warsztat dedykowany operatorom zainteresowanym szkoleniem w zabiegach rekanalizacji przewlekłych okluzji wieńcowych oraz warsztat poświęcony kompleksowym zabiegom najwyższego ryzyka.
Jak opisuje prof. Adam Witkowski, Past Prezes PTK, Dyrektor WCCI, "sale pękały w szwach na sesjach poświęconych tzw. koszmarom kardiologa inwazyjnego, zaskakującym sytuacjom, najcięższym powikłaniom, spektakularnym zabiegom w większości ze szczęśliwym zakończeniem".
- My jako praktycy, uczymy się na błędach, również tych cudzych, omawianych na warsztatach. Jesteśmy szczęśliwi, że sprawdziła się pierwszy raz od czasu pandemii stacjonarna formuła naszych warsztatów i odwiedziły nas sławy medycyny sercowo-naczyniowej z całego świata m.in. : Gary Mintz, Yves Louvard, ShaoLiang Chen, Patrick Serruys. – mówi prof. Witkowski.
Syndemia CHUK
Warsztaty i chęć szkolenia się przez kardiologów są szczególnie istotne w obliczu niechlubnych statystyk. Co trzeci Polak umiera na choroby układu krążenia, w tym aż 85 proc. chorych z powodu miażdżycy. Wciąż rośnie także liczba chorych na niewydolność serca. Liczba hospitalizacji z tego powodu wzrosła o 43 proc w ciągu ostatnich pięciu lat, osiągając najwyższy wskaźnik częstości wśród krajów OECD; ponad 2,5 razy częściej w Polsce niż średnia OECD.
Po pandemii wzrósł jeszcze bardziej dług zdrowotny, z którym kardiolodzy starają się skutecznie walczyć poprzez koordynowane programy kardiologiczne.
– Dług zdrowotny był zawsze, natomiast był utajony. Mówiło się, że chorzy czekają w długich kolejkach do lekarza, szczególnie chorzy kardiologiczni i onkologiczni, bo to są dwie główne przyczyny zgonów w Polsce. Pandemia nałożyła się na niedofinansowanie systemu ochrony zdrowia oraz niezapewnienie wszystkich chorym leczenia w odpowiednim czasie, warunkach i przy pomocy odpowiednich leków i narzędzi, co unaoczniło niewydolność polskiego systemu ochrony zdrowia – zwraca uwagę prod. Witkowski.
Przypomina, że w latach 2020-21 było ponad 100 tys. nadmiarowych zgonów, czyli takich, których można było uniknąć. W Polsce, w porównaniu do UE, mamy ponad dwukrotnie więcej zgonów możliwych do uniknięcia. Jak wskazuje prof. Witkowski, dług zdrowotny w Polsce można więc nazwać syndemią, czyli nałożenia się zaszłości, pandemii COVID-19 z nowymi bieżącymi problemami w kardiologii.
– Chodzi o to, aby jak najlepiej leczyć naszych pacjentów, jak najbardziej zwiększać dostęp do najnowocześniejszych technologii i farmakoterapii w kardiologii interwencyjnej i kardiologii w ogóle – mówił podczas ceremoniii otwarcia WCCI 2023 prof. Przemysław Mitkowski, Prezes PTK.
KOS-zawał do poprawki
Jak wymieniał, w ostatnim czasie w kardiologii udało się m.in. doprowadzić do refundacji optycznej koherentnej tomografii, a wyzwaniem są działania na rzecz refundacji zabiegów udrożnienia przewlekle zwężonych tętnic wieńcowych i poprawa opieki nad pacjentem po interwencjach wieńcowych w programie KOS-zawał.
KOS-zawał - w ocenie prof. Mitkowskiego - bardzo poprawił rokowanie w tej grupie chorych, natomiast jeszcze nie wszystko co można byłoby zrobić, zostało zrobione. Program wymaga modyfikacji i uzupełnień.
Eksperci zgadzają się, że program KOS-zawał powinien być programem obligatoryjnym, ponieważ przełożył się na spadek śmiertelności chorych.
Problemem jest m.in. dostęp do rehabilitacji.
– Trzeba poruszyć również kwestię uzupełnienia KOS-zawał o program ministerialny B.101 leczenia hipercholesterolemii. (...) Dzięki temu zwiększylibyśmy dostępność do nowoczesnego leczenia hipercholesterolemii w ramach programu B.101 dla naszych pacjentów. - stwierdza prof. Witkowski.
Rok hipercholesterolemii w Polsce
Polskie Towarzystwo Kardiologiczne wspólnie z Polskim Towarzystwem Lipidologicznym rok 2023 ogłosiło rokiem walki z hipercholesterolemią, ponieważ zaburzenia lipidowe to najczęściej występujący czynnik ryzyka chorób układu krążenia w Polsce i na świecie. Problem dotyczy nawet 21 milionów osób w Polsce, w tym ponad 60 proc. populacji dorosłej.
Skalę problemu zwiększa fakt bardzo niskiej świadomości występowania hipercholesterolemii zarówno wśród pacjentów, jak i niestety lekarzy, którzy nie doceniają wagi podstawowego badania, jakim jest lipidogram.
– Trzeba uświadomić sobie, że każdy pacjent po pierwszym zawale to chory wysokiego ryzyka sercowo-naczyniowego, a hipercholesterolemia to jeden z głównych czynników nagłego incydentu kardiologicznego. Należy pamiętać, że ok. 20 -25 proc. pacjentów po ostrym zespole wieńcowym mimo leczenia statynami i ezetymibem nie osiąga celów terapeutycznych redukcji "złego cholesterolu" i potrzebuje jego dalszej redukcji nowoczesną farmakologią – mówi prof. Witkowski.
Stąd pomysł na rozszerzenie programu KOS-zawał, by mógł skutecznie monitorować i leczyć chorych z hipercholesterolemią nowoczesnymi lekami obniżającymi cholesterol - już nie tylko statynami i ezetymibem, ale skutecznymi inhibitorami PCSK-9 czy drobnocząsteczkowym RNA.
Program miałby być realizowany początkowo w siedmiu doświadczonych ośrodkach w Polsce. Częstsze i obligatoryjne byłoby oznaczanie lipidogramu, a pacjent uzyskałby możliwość wejścia do ministerialnego programu B.101 mimo niespełniania kryteriów wejścia założonych przez MZ ze względów finansowych.
– KOS-zawał+ to ogromna szansa dla pacjentów, ponieważ w programie B.101 docelową normą cholesterolu jest 100 mg/dl, a wiemy, że to dwukrotnie za mało, by skutecznie uniknąć ponownego zawału. Skuteczność leczenia skojarzonego, czyli ezetymibu ze statyną to 65 proc. - wciąż zbyt mało. Dopiero leczenie oparte na nowoczesnych terapiach, w tym na inhibitorach białka PCSK9 pozwala osiągnąć 85 proc. redukcji LDL, czyli cel terapeutyczny praktycznie u każdego chorego (...). – dodaje prof. Gil.
W tworzeniu programu warsztatów udział wzięli przedstawiciele medycyny sercowo-naczyniowej z całego świata, w tym Asocjacji Intensywnej Terapii Kardiologicznej PTK, Klub 30 PTK oraz grupa Euro 4C EAPCI i European Society of Cardiology.
Dziennikarka działu Zdrowie. Ta tematyka wciągnęła mnie bez reszty już kilka lat temu. Doświadczenie przez 10 lat zdobywałam w Polskiej Agencji Prasowej. Następnie poznawałam system ochrony zdrowia „od środka” pracując w Centrali Narodowego Funduszu Zdrowia. Kolejnym przystankiem w pracy zawodowej był powrót do dziennikarstwa i portal branżowy Polityka Zdrowotna. Moja praca dziennikarska została doceniona przez Dziennikarza Medycznego Roku 2019 w kategorii Internet (przyznawaną przez Stowarzyszenie Dziennikarze dla Zdrowia) oraz w 2020 r. II miejscem w tej kategorii.