Stworzenie centralnej wypożyczalni sprzętu w ramach programu PFRON miało odciążyć osoby niepełnosprawne. Zamiast kupować, mogliby wypożyczać np. wózki inwalidzkie, łóżka rehabilitacyjne czy ortezy.
Idea wydaje się słuszna, jeżeli organizacja będzie dobra. A tę powierzono Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych. I tu zaczęły się schody.
Zakup sprzętu rehabilitacyjnego uznano bowiem za formę rezerwy strategicznej, postępowanie ma być prowadzone według ustawy o ochronie informacji niejawnych, a lista kupionego już sprzętu - za bagatela 100 mln zł - nie jest znana.
Dlatego sprawą zainteresował się Rzecznik Praw Obywatelskich, który popiera rozwiązania ułatwiające osobom z niepełnosprawnościami codzienne funkcjonowanie. W tym wypadku ma jednak wątpliwości, bo w jego ocenie program nie jest przejrzysty. Rzecznik wystąpił więc do pełnomocnika rządu ds. osób niepełnosprawnych Pawła Wdówika z prośbą o wyjaśnienia.
RPO popiera pomysł uruchomienia ogólnopolskiej wypożyczalni sprzętu rehabilitacyjnego, co poprawić ma osobom z niepełnosprawnościami dostęp do najnowszych technologii ułatwiających codzienne funkcjonowanie.
Jednak ma wątpliwości co do niektórych aspektów sprawy. W mediach bowiem pojawiły się informacje o budzącym wątpliwości sposobie organizacji programu.
"Wskazywano, że Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych poczyniła zakupy bez konsultacji z przedstawicielami organizacji społecznych oraz producentów, a podmiotom, do których zwróciła się Agencja, wskazano krótki 8-dniowy termin na dostarczenie sprzętu. Ponadto postępowanie ma być prowadzone zgodnie z przepisami ustawy o ochronie informacji niejawnych. Media informowały również, że nie jest znana lista zakupionego sprzętu" - wylicza wątpliwości Rzecznik.
Wdrażanie programu jeszcze w lutym tego roku było omawiane na jednym z posiedzeń sejmowych komisji zdrowia oraz polityki społecznej. Przedstawicielka Agencji tłumaczyła wówczas brak możliwości udzielenia odpowiedzi na wszystkie pytania posłów względami formalnymi. Jak mówiła, rezerwy tworzone są w trybie nagłym, pilnym i podyktowanym szczególnymi okolicznościami.
Agencja otrzymała decyzję o rozpoczęciu zakupów w trybie zastrzeżonym, co zdeterminowało dalszy sposób procedowania. Zakupy były więc prowadzone bez możliwości ujawnienia szczegółów, a zapytania ofertowe skierowano do wąskiej grupy przedsiębiorców, tylko tych przetwarzających informacje niejawne.
Wynika z tego, - jak wskazuje RPO - że "budzący sprzeciw społeczny brak przejrzystości był spowodowany decyzją o uznaniu zakupu sprzętu dla osób z niepełnosprawnościami za formę rezerwy strategicznej".
Zgodnie z ustawą tworzy się je na wypadek m.in. zagrożenia bezpieczeństwa i obronności państwa, zdrowia publicznego oraz wystąpienia klęski żywiołowej lub sytuacji kryzysowej, czy też ratowania życia i zdrowia obywateli.
Jak podkreśla Rzecznik, wydaje się, że zakup asortymentu, który ma poprawiać jakość życia i sytuację finansową osób z niepełnosprawnościami, nie mieści się w tych celach.
Z informacji, które uzyskał Rzecznik, wynika, że Agencji przekazano na realizację zadań wspierających rehabilitację osób z niepełnosprawnościami dotację celową w wysokości 200 mln zł, która miała zostać wykorzystana do 30 listopada 2022 r., a która została spożytkowana na zakup sprzętu w sumie za 100 mln zł.
RPO postanowił poprosić o wyjaśnienia pełnomocnika rządu ds. osób z niepełnosprawnościami. Chce poznać powody uznania zakupu sprzętu rehabilitacyjnego za formę rezerwy strategicznej
Pyta także, jaki sprzęt znalazł się na liście, kto brał udział w jej tworzeniu i czy opracowany katalog znajduje odzwierciedlenie w zakupach.
Rzecznik chce też się dowiedzieć, dlaczego w proces konsultacji listy niezbędnego sprzętu nie włączono przedstawicieli organizacji społecznych, w szczególności osób z niepełnosprawnościami oraz producentów. Pozostają też pytania o pozostałą część dotacji, miejsce składowania zakupionego sprzętu, jego wykorzystanie i wreszcie o to, czy osoby z niepełnosprawnościami mogą już wnioskować o korzystanie z niego.
Czytaj także: https://natemat.pl/zdrowie/500021,przymierzalnia-w-aptece-pomysl-nowych-wymogow-zaskakuje