nt_logo

Wystarczył tylko fragment wątroby, żeby pani Aldona wyzdrowiała. Wielki sukces lekarzy WUM

Alicja Jabłońska-Krzywy

05 lipca 2024, 11:24 · 4 minuty czytania
W Klinice Chirurgii Ogólnej, Transplantacyjnej i Wątroby UCK WUM przeprowadzono pierwsze na świecie przeszczepienie wspomagające wątroby, kobiecie po urazie narządu, do którego doszło w wyniku wypadku komunikacyjnego. Przełomowość operacji polega na tym, że w Polsce nigdy wcześniej nie wykonywano tego typu przeszczepienia wątroby.


Wystarczył tylko fragment wątroby, żeby pani Aldona wyzdrowiała. Wielki sukces lekarzy WUM

Alicja Jabłońska-Krzywy
05 lipca 2024, 11:24 • 1 minuta czytania
W Klinice Chirurgii Ogólnej, Transplantacyjnej i Wątroby UCK WUM przeprowadzono pierwsze na świecie przeszczepienie wspomagające wątroby, kobiecie po urazie narządu, do którego doszło w wyniku wypadku komunikacyjnego. Przełomowość operacji polega na tym, że w Polsce nigdy wcześniej nie wykonywano tego typu przeszczepienia wątroby.
W Polsce wykonano pierwszą na świecie pionierską operację wspomagającego przeszczepu wątroby Fot. Materiały prasowe Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego WUM

Wspomagającego oznacza, że pacjentce po wycięciu tylko części uszkodzonej własnej wątroby, wszczepiono jedynie fragment wątroby zmarłego dawcy, który miał - i to tylko czasowo wspierać regenerację jej własnego narządu.


Gdy tak się stało, 50-letnia kobieta wyszła ze szpitala z własną zdrową wątrobą, nie wymagając leczenia immunosupresyjnego, czyli obniżającego odporność organizmu, aby nie odrzucił przeszczepu.

Moje ciało tak naprawdę funkcjonuje normalnie, dokładnie tak samo jak przed wypadkiem. Nie mam żadnych obostrzeń dotyczących jedzenia, czy jakichś diet, leków. Oczywiście jest wciąż poobijane, osłabione po wypadku i ma jakieś swoje niedomagania, ale one w ogóle nie dotyczą wątroby – potwierdza Pani Aldona.

Dotychczas w przypadku urazów wątroby przeszczepiany był cały narząd od zmarłego dawcy, ze wszystkimi konsekwencjami związanymi z zabiegiem, czyli m.in. właśnie z leczeniem immunosupresyjnym, powikłaniami naczyniowymi, żółciowymi.

Pacjentka trafiła do nas w niezwykle dramatycznej sytuacji, po bardzo ciężkim urazie wątroby, większa część narządu była rozkawałkowana. Podjęliśmy się operacji, polegającej na wspomagającym przeszczepieniu niewielkiego fragmentu wątroby, pobranego od zmarłego dawcy mówi prof. Michał Grąt, kierownik Katedry i Kliniki Chirurgii Ogólnej, Transplantacyjnej i Wątroby UCK WUM.

Było to konieczne, ponieważ po usunięciu większej części jej narządu, pozostały fragment był zbyt mały, aby chora mogła przeżyć, nie miałaby również czasu, aby jej wątroba mogła się zregenerować. Pobierając i na jakiś czas wszczepiając fragment od zmarłego, daliśmy czas temu jej fragmentowi, aby urósł, aby chora mogła w pełni sprawności funkcjonować – dodaje.

Wątroba przeszczepiona tylko czasowo

Przystępując do zabiegu transplantolodzy założyli, że przeszczepienie małego fragmentu wątroby umożliwi Pani Aldonie przeżycie do dwóch tygodni po operacji, a w tym czasie jej wątroba się zregeneruje.

Tymczasem okazało się, że już po tygodniu od przeszczepienia wątroba kobiety urosła niemal 3-krotnie, z 300 do 800 gramów. Poza pożądanym zwiększeniem masy organu wzrosły również jej funkcje i wydolność.

Wobec tego, w 11 dobie od pierwszej operacji kobiecie usunięto fragment narządu od zmarłego dawcy. W efekcie wyszła do domu tylko z własną wątrobą, bez konieczności leczenia immunosupresyjnego, bez zagrożeń związanych z transplantacją. Dzięki temu mogła również bardzo szybko rozpocząć żywienie pozajelitowe i rehabilitację.

– Muszę przejść pewien okres rehabilitacji, aby uporać się z moimi bólami, ale od strony wątroby moje ciało jest w takim samym stanie, jakim było przed wypadkiem, przed 29 maja tego roku. Obecnie potrzebuję tylko trochę przyhamować, oszczędzać się, aby dojść do równowagi, większej sprawności fizycznej – mówi Pani Aldona.

Wyzwania nowatorskiej operacji

Największym wyzwaniem dla transplantologów było wykonanie operacji usunięcia fragmentu wątroby, która była masywnie uszkodzona, a także pobranie od zmarłego dawcy małego fragmentu wątroby z zachowaniem odpływu żółci, odpowiednich naczyń tętniczych, wrotnych i układu żylnego.

Tak, aby możliwe było połączenie go z odpowiednimi naczyniami i drogami żółciowymi biorczyni, ale by przeszczepiony fragment nie funkcjonował "za dobrze", ponieważ zacząłby przerastać bardziej, niż pozostawiony fragment wątroby pacjentki.

– To doprowadziłoby do sytuacji, w której nie można już byłoby usunąć wszczepionego fragmentu i chora musiałaby przyjmować leczenie immunosupresyjne, konieczne po przeszczepieniu. Trzeba więc było tak wykonać zabieg, żeby główna część krwi trafiała do fragmentu wątroby chorej, a nie do fragmentu przeszczepionego – tłumaczy prof. Michał Grąt.

Ale to nie jedyne wyzwania.

– Pacjentka trafiała do nas z szeregiem czynników ryzyka. Pierwszym z nich była niewydolność wątroby, która gdyby nie podjęto decyzji o usunięciu wątroby uszkodzonej i przeszczepieniu kawałka obcej, prawdopodobnie by się rozwinęła. A potem weszła w fazę niewydolności wielonarządowej, z której części osób niestety nie udaje się uratować – wyjaśnia dr hab. Wojciech Figiel, kierownik Oddziału Intensywnej Terapii Chirurgicznej Kliniki Chirurgii Ogólnej, Transplantacyjnej i Wątroby UCK WUM.

Jak podkreśla anestezjolog, kolejne czynniki to trzy operacje, które przeszła kobieta oraz ciała obce pozostawione w jamie otrzewnej. Oba czynniki ratujące życie, ale z drugiej strony stwarzające ogromne ryzyko zakażenia. I na końcu immunosupresja, którą chora dostawała po przeszczepieniu fragmentu wątroby.

Gdy jedna wątroba ratuje dwóch chorych

Biorąc pod uwagę bardzo dobry efekt wspomagającego przeszczepienia wątroby po wypadku komunikacyjnym, transplantolodzy z Kliniki planują wykonywanie takich zabiegów także u chorych z ostrą niewydolnością wątroby i wybranymi nowotworami organu.

Operacja otworzyła też nowe możliwości dla transplantacji z wykorzystaniem narządów od żywych dawców u dorosłych. Dotychczas tak małe fragmenty wątroby przekazywane były do Centrum Zdrowia Dziecka, gdzie wszczepiano je dzieciom. Pionierski zabieg udowodnił, że nawet mały fragment wątroby może być wykorzystany u osoby dorosłej.

Istotny jest również fakt, który w przyszłości może znieść takie ograniczenie jak permanentny niedobór dawców. W przypadku takich zabiegów ogromną część wątroby od zmarłego, która pozostała po pobraniu niewielkiego fragmentu, może dostać kolejny biorca. Dzięki temu jedna wątroba ratuje dwóch chorych.

– Dzięki wprowadzonemu w ubiegłym roku Programowi Przeszczepień Wątroby Podzielonej, zdobyliśmy doświadczenie w dzieleniu wątroby, w odpowiednim jej wszczepianiu  i w przygotowywaniu biorcy do tego przeszczepienia. I aktualne prawe segmenty możemy wszczepić jednemu choremu a lewe innemu – potwierdza prof. Michał Grąt.

W tym roku mija 30 lat od pierwszego przeszczepienia wątroby w Klinice, a 13 czerwca 2024 r. wykonano tu 3000 transplantację. Jak mówi dr hab. Adam Przybyłkowski, zastępca dyrektora UCK WUM: – Nasz zespół w tym zakresie wciąż przesuwa granice możliwości medycyny.