Obesitologia – tak nazywałaby się nowa specjalizacja, skupiająca się na leczeniu otyłości. Jak podkreślają członkowie Polskiego Towarzystwa Badań nad Otyłością, byłaby realizowana przez internistów, pediatrów, chirurgów bariatrycznych i metabolicznych. Obecnie w Polsce na otyłość lub nadwagę cierpi ok. 15 mln obywateli. Czy potrzebna jest nam jednak kolejna specjalizacja?
Reklama.
Kto obecnie zajmuje się osobami otyłymi?
Przewodniczący sekcji chirurgii bariatrycznej i metabolicznej Polskiego Towarzystwa Badań nad Otyłością, prof. Mariusz Wyleżoł, jest zdania, że nowa specjalizacja jest konieczna, aby zapewnić właściwą opiekę 15 lub 6 mln Polaków. Liczba ta zależy od tego, czy pod uwagę wzięte zostaną wszystkie osoby posiadające nadmierną wagę, czyli Polacy otyli i z nadwagą, czy tylko ci pierwsi. Zbyt wysoką masę ciała wykazuje obecnie więcej niż co druga osoba dorosła, a na samą otyłość cierpi co piąty Polak.
Jak podaje prof. Wyleżoł, pacjenci otyli niejednokrotnie leczeni są w niewłaściwy sposób. Tymczasem otyłość może prowadzić do rozwinięcia poważnych powikłań, które muszą być następnie leczone przez kolejnych specjalistów. Wiele osób trafia do lekarza z cukrzycą typu 2, której można by zapobiec na etapie, w którym dana osoba rozwinęła nadwagę lub, w ostateczności, otyłość – mówi profesor.
Obecnie za zdrowie osób otyłych odpowiedzialni są lekarze rodzinni, którzy zdaniem prof. Wyleżoła, wciąż działają w oparciu o powszechne opinie na temat otyłości. Tymczasem w najnowszych badaniach naukowcy dowodzą, że rozwój nadmiernej wagi nie wynika ze słabej woli, a z zaburzeń homeostazy organizmu.
Zdaniem specjalisty, jako że wydajemy miliardy złotych rocznie na leczenie komplikacji zdrowotnych wynikających z otyłości, konieczne jest poświęcenie większej uwagi ich przyczynie. Co więcej, wraz z pojawieniem się specjalisty ds. otyłości, osoby dotknięte schorzeniem zrozumieją, że nadmierna waga jest bardzo dużym zagrożeniem dla ich zdrowia. Jak na razie bowiem wielu otyłych Polaków nie uważa się za chorych.
Jak wyglądałaby praca obesitologa?
Dr Agnieszka Mastalerz-Migas z Katedry i Zakładu Medycyny Rodzinnej UM we Wrocławiu zaznacza, że przy ilości obecnych obowiązków, lekarze rodzinni nie mają możliwości, aby skupić się na leczeniu otyłości. Gdy stan pacjenta jest zaawansowany, zajmuje się nim chirurg bariatra. Niestety nie ma osoby, która zawalczyłaby o nieoperacyjne obniżenie wagi chorego – mówi specjalistka. Jak dodaje, nie byłaby to kolejna szczegółowa specjalizacja medyczna. Obesitologia miałaby charakter niemalże holistyczny, ponieważ wymagałaby współpracy z lekarzami różnych specjalności, którzy sprawują opiekę nad osobą otyłą. Podobnego zdania jest dr hab. Lucyna Ostrowska, która podaje, że w systemie opieki zdrowotnej przydałby się specjalista scalający leczenie, którym obecnie obejmują pacjenta różni lekarze.
Obesitolog będzie musiał znać się na wielu dziedzinach medycyny – internie, dietetyce, psychologii żywieniowej czy pediatrii. Według dr Ostrowskiej, terapia otyłości w dużej mierze opiera się na znalezieniu przyczyny wzrostu wagi, który nie zawsze sprowadza się do dużej ilości spożywanych kalorii. Wiele osób otyłych cierpieć może np. na insulinooporność, jelito przesiąkliwe czy alergię pokarmową. W sytuacji takiej pomimo normalnego odżywiania przybierają one na wadze. Podczas gdy lekarz rodzinny podczas 10-15-minutowej wizyty nie zbierze dokładnego wywiadu żywieniowego i nie stwierdzi chorób typowych dla otyłości, obesitolog mógłby w całości skupić się na pacjencie – tłumaczy dr Ostrowska.
Problemem nie jest wyłącznie fakt, że osoby otyłe nie traktują swojego stanu jako choroby. Okazuje się bowiem, że podobnego zdania jest wielu lekarzy – mówi Magdalena Gajda, rzecznik praw osób chorych na otyłość przy Stowarzyszeniu Osób Chorych na Otyłość Maximus. Najczęściej jedynym zaleceniem, jakie usłyszą pacjenci, zgłaszając się do lekarza z konkretnymi dolegliwościami, jest pozbycie się nadmiaru wagi, co osiągnąć mają, mniej jedząc. Niejeden chory nie podejmuje leczenia wskutek powszechnego przekonania społeczeństwa, rodziny czy lekarzy, że sam jest winien swojej wagi i powodowanych przez nią powikłań. Jak tłumaczy Gajda, nowa specjalizacja umożliwiłaby osobom otyłym leczenie u lekarza, który dokładnie zna ich problem i dostępne metody leczenia.