Z zewnątrz laik być może nawet nie zauważy większych zmian, ponieważ ponadczasowa linia Volkswagena Golfa musiała zostać zachowana. Niech was jednak nie zmylą pozory. Ósma generacja kompaktu z Wolfsburga to zupełnie nowe auto, które wyznacza standardy w swojej klasie. I w każdym momencie urzeka drobnymi rzeczami.
To już ponad trzy lata, od kiedy zacząłem testować samochody. Na przestrzeni tych lat stałem się w rodzinie swojego rodzaju wyrocznią. Jak ktoś chce kupić auto, to pytają mnie. Jak ktoś zastanawia się nad tym, czy postawić na diesla czy hybrydę, to zaczynam im przypominać Wikipedię. I tak w kółko. Ale na jedno pytanie odpowiadam zawsze tak samo. Kiedy pytają mnie, jakie w ogóle wziąć auto, odpowiadam: takie, jakie ci się podoba.
I nie, naprawdę nie wymyślam tego pod tezę. W gruncie rzeczy to bardzo proste. Czasy, kiedy ty jeździłeś Polonezem Caro i spoglądałeś na sąsiada z zazdrością, bo miał – na przykład – Golfa (wtedy najnowszej, trzeciej generacji) wyposażonego w kosmiczne rozwiązania, minęły. Dzisiaj każdy nowy samochód jest na takim poziomie zaawansowania, który pozwala na w miarę komfortową i bezpieczną podróż.
Dlatego ważne są te drobne rzeczy, które sprawiają, że dane auto wybija się ponad przeciętność. Staje się punktem odniesienia dla konkurencji. Tak jest właśnie z nowym Volkswagenem Golfem.
Ewolucja z zewnątrz
Kiedy odbierałem Golfa do testu, pierwsze, co mi przyszło do głowy, to porównanie do… Porsche 911. Nie ma się z czego śmiać. Mam wrażenie, że projektanci nowego modelu mieli ten sam problem, co inżynierowie odpowiedzialni za to kultowe sportowe auto.
Golf – tak jak 911-tka – to element popkulturowy. A takie auta zmienia się najtrudniej. Bo z jednej strony musisz zaproponować światu coś nowego. W końcu kto nie idzie do przodu, ten tak naprawdę się cofa. Ale z drugiej to wciąż musi być Golf. Każdy musi to wiedzieć po jednym spojrzeniu.
Dlatego w nowym modelu ponadczasowa linia została zachowana. To wciąż stary, dobry Golf. Ale zmiany są. Z zewnątrz widać je przede wszystkim po przemodelowanych reflektorach. To nie tylko zmiana designerska, to także zupełnie nowa jakość.
W nowym Golfie dostępne są bowiem reflektory IQ.LIGHT, które wcześniej były dostępne tylko w droższych modelach – Touaregu (który jest dużym SUV-em z segmentu premium) oraz odświeżonym po liftingu Passacie.
To nowoczesne, matrycowe światła, które znacząco podnoszą bezpieczeństwo i komfort jazdy po zmroku. Każdy reflektor składa się z 22 diód LED, które sprawiają, że po pierwsze snop światła jest bardzo mocny, a po drugie wykorzystywany w inteligentny sposób.
Reflektory IQ.LIGHT (które są częścią systemu IQ.DRIVE, o którym szerzej piszemy niżej) pracują w aż dziesięciu trybach. Świecą w różny sposób w zależności od prędkości czy miejsca, w którym się znajdujemy. Choćby na autostradzie nowy Golf wie, że w takich warunkach światła powinny świecić z pełną mocą. Ponadto potrafią tak wycinać snop światła, aby nie oślepiać samochodów nadjeżdżających z naprzeciwka.
I odwrotnie – tak samo wiązka światła może zostać wycięta tak, aby nie oślepiło nas światło odbite od znaków drogowych. Nowy Golf sytuację monitoruje na bieżąco, a o takich rzeczach jak doświetlanie zakrętów czy automatyczne przełączenie świateł na drogowe nawet nie trzeba mówić – to tutaj oczywistość.
Rewolucja w środku
Jeśli komuś zmian z zewnątrz jest jednak za mało, to powinien zajrzeć do środka. Tam nie ma mowy o żadnej ewolucji, to kompletna rewolucja. Pierwsze co rzuca się w oczy to Innovision Cockpit, na który składają się dwa ekrany. Pierwszy z nich to nowe, cyfrowe zegary za kierownicą. Poza najważniejszymi treściami takimi jak obrotomierz czy prędkościomierz możemy tam wyświetlić także inne informacje, w tym mapę nawigacji na całej powierzchni 10-calowego ekranu.
Cyfrowy zestaw wskaźników (Active Info Display) współpracuje z drugim ekranem, który także ma 10 cali. Ten ekran w środkowej części deski rozdzielczej (aczkolwiek skierowany w stronę kierowcy) jest używany do obsługi całego auta. Estetyczne grafiki, animacje i interfejsy sprawiają, że korzystanie z nowego Golfa jest proste i intuicyjne jak ze smartfona.
Warto też podkreślić, że Active Info Display to standard. Mogliście się przyzwyczaić, że te wszystkie multimedialne rozwiązania najczęściej dotyczą drogich wersji wyposażenia. Tu jest odwrotnie – wystarczy wam absolutnie bazowy egzemplarz Golfa. Już on jest bogato wyposażony.
Duże wrażenie robi także oświetlenie Ambient, które samo w sobie nie jest nowym rozwiązaniem w portfolio Volkswagena, jednak teraz w Golfie w zależności od nastroju i preferencji kierowca może wybrać jeden z aż 30 kolorów oświetlenia wnętrza. Zmiany wpływają nie tylko na wygląd Innovision Cockpit, ale też na oświetlenie drzwi, schowków i innych elementów auta.
Oczywiście oświetlenie i ekrany to tylko czubek góry lodowej. Nowy Golf sam rozpoznaje kierowcę i wybiera jego profil – zupełnie jakbyście logowali się na komputerze. Wtedy fotel automatycznie przesuwa się do preferowanych ustawień, zmienia się kolor oświetlenia auta, temperatura wnętrza, głośność radia czy ustawienia systemów wspomagających. Żeby kierowca od razu wiedział, że to jego Golf.
Takich detali, które robią różnicę wewnątrz nowego Golfa, jest więcej. Po raz pierwszy w historii modelu kierowca ma do dyspozycji wyświetlacz Head-Up Display. Duży i wyraźny HUD prezentuje nam szereg przydatnych informacji – m.in. te dotyczące nawigacji czy ograniczeń prędkości.
Kolejna nowość to trójstrefowa klimatyzacja z dodatkowymi nawiewami i regulacją temperatury także dla pasażerów tylnej kanapy. Wreszcie nowy Golf to samochód, który nie potrzebuje kluczyka. Producent umożliwia otwieranie i zamykanie auta z poziomu niektórych modeli smartfonów. A co ważne, jeśli jednak macie kluczyk, to w ogóle nie musicie go wyciągać z kieszeni.
Golf to bowiem auto, które może otwierać się, kiedy tylko do niego podchodzimy, a nie kiedy np. ciągniemy za klamkę. Z kolei Apple CarPlay działa bez kabelków – bezprzewodowo.
Rozwiązania, których inni nie mają
Odpalamy silnik i od razu miłe zaskoczenie. Volkswagen Golf ósmej generacji to auto doskonale wyciszone. Egzemplarz, który przetestowaliśmy, był wyposażony w silnik 1.5 TSI EVO. To nie tylko cicha, ale i nowoczesna, ekonomiczna oraz ekologiczna jednostka, która generuje 130 koni mechanicznych i zapewnia naprawdę dobre osiągi.
Golf w takiej konfiguracji chętnie przyspiesza i żywiołowo reaguje na naciskanie pedału gazu. Co ważne, sześciobiegowa skrzynia biegów działa niezwykle precyzyjnie.
Oczywiście gama silników jest znacznie szersza. Dla oszczędnych przygotowano silniki 1.0 TSI, które są znane z bardzo niskiego spalania. Na tych, którzy Golfem będą jeździć w ciągłe trasy, czeka 2.0 TDI w dwóch odmianach mocy.
Wreszcie testowana jednostka występuje także w wersji eTSI – i to kolejna rzecz, która wyróżnia Golfa na rynku. Silnik eTSI to nic innego jak tzw. miękka hybryda. W aucie wykorzystywana jest instalacja elektryczna 48 V, wspierająca działanie silnika elektrycznego.
Golf eTSI potrafi wyłączyć silnik spalinowy w trakcie jazdy, kiedy np. zdejmiemy nogę z gazu (i w razie potrzeby natychmiast uruchomić – dodajmy). Energia elektryczna jest wykorzystywana także przy ruszaniu. Korzyści są więc jasne – lepsze osiągi i niższe zużycie paliwa.
Gwoździem programu jest jednak zestaw systemów bezpieczeństwa, zebranych pod nazwą IQ.DRIVE. Volkswagen Golf to nie tylko auto, które dobrze jeździ. To także jeden z najinteligentniejszych kompaktów, jakie są dostępne na rynku.
IQ.DRIVE to zestaw inteligentnych systemów Volkswagena, które wspomagają kierowcę zwiększając komfort i bezpieczeństw podróżowania. To de facto pierwszy krok w przyszłość: w czasy, kiedy samochody będą samodzielnie wyszukiwać wolne miejsce w hali garażowej czy np. poruszać się po autostradzie bez pomocy kierowcy.
Jednym z elementów IQ.DRIVE jest system IQ.LIGHT, o którym napisaliśmy wszystko wyżej. Ale równie istotnym elementem jest Travel Assist. System potrafi samodzielnie utrzymywać samochód na pasie ruchu (nie wolno jednak zdejmować rąk z kierownicy) i w odpowiedniej odległości od jadącego z przodu pojazdu oraz utrzymywać zadaną prędkość, dostosowując ją do sytuacji drogowej i znaków.
Golf wyposażony w Travel Assist sam przyspiesza i sam zatrzymuje się, aby odciążyć kierowcę. To de facto półautomatyczna jazda.
Golf jest też pierwszym samochodem Volkswagena, który został standardowo wyposażony w system Car2X. Nowy Golf dzięki Car2X może pomóc kierowcom zapobiegać wypadkom dzięki bezprzewodowemu łączeniu się z innymi pojazdami i z infrastrukturą drogową w promieniu do 800 metrów. Korzyści są oczywiste. Wiadomości o zagrożeniu docierają do kierowcy znacznie wcześniej, niż będzie on miał sam możliwość je zauważyć.
Do tego dochodzą asystenci bezpieczeństwa. Side Assist, czyli asystent zmiany pasa ruchu, który ostrzega przed pojazdami w martwym polu. Lane Assist pilnuje, aby kierowca nie zjechał ze swojego pasa ruchu. Z kolei system proaktywnej ochrony pasażerów PreCrash może ochronić kierowcę i pasażerów w krytycznych sytuacjach, np. w razie ryzyka kolizji. System potrafi samodzielnie zamknąć okna, rozsuwany dach oraz napiąć pasy bezpieczeństwa. A jeśli to wciąż za mało, to zobaczcie, jak ten samochód parkuje:
Sprawdź ofertę
Nowy Volkswagen Golf jest już dostępny w salonach niemieckiego producenta, a konfigurator jest dostępny na
polskiej witrynie Volkswagena. Cennik nowego modelu zaczyna się od 69 490 złotych.