Kot przez lata uważany był za swoistą rekompensatę za domniemaną pustkę panującą w życiu czy to “starej panny”, czy “zdziwaczałego staruszka”. Także dziś nietrudno znaleźć opinie potwierdzające taki stereotyp “roli” tego sympatycznego czworonoga.
Niezaradna życiowo osoba bez perspektyw wspólnego zamieszkania z partnerem życiowym, bez wyraźnych chęci takiego mieszkania, nie poradzi sobie w życiu, prawda? Być może jestem jakaś wybrakowana, ale nie odczuwam potrzeby miłości ze strony mężczyzny. Ba, nie wyobrażam sobie życia w trwałym związku z kimkolwiek. Jednocześnie przeraża mnie fakt pustego domu, w którym przywita mnie tylko kot. CZYTAJ WIĘCEJ
Często powtarzany jest też pogląd, że dla niektórych kot jest substytutem dziecka. – Mam wrażenie, że koty wypełniają ludziom jakąś ich emocjonalną potrzebę i często są hołubione niczym dzieci – mówi Kasia z Warszawy. Podkreśla, że bardzo wielu jej znajomych kupuje swoim licznym podopiecznym najlepsze karmy, regularnie zabiera koty do weterynarza (na którego nie żałuje pieniędzy), nieustannie wrzuca na Facebooka ich zdjęcia, a wizytę u znajomych zaczyna od przywitania się ze zwierzętami.
Rzeczywiście, czasami może wydawać się, że bezdzietne pary biorą pod opiekę zwierzaka, zapewniając sobie w ten sposób namiastkę dziecka. Obserwuje się to nie tylko u małżeństw, które nie mogą mieć dziecka, lecz także u młodych par, które po prostu na dziecko się jeszcze nie zdecydowały. CZYTAJ WIĘCEJ
Dr Maciej Trojan, etolog, psycholog porównawczy i nauczyciel akademicki, twierdzi jednak, że teoria głosząca, iż ludzie decydują się na posiadanie kota zamiast dziecka, jest naciągana. Choć podkreśla, że psychologiczne przywiązanie i zależność kota od człowieka w jakimś stopniu przypominają relację rodziców z dzieckiem, mówi:
To jednak są dwie, bardzo różne sprawy. Zaczynając od tego, że kontakt między dorosłym a dzieckiem jest zupełnie innej jakości niż ze zwierzęciem, a kończąc na tym, że potrzeby zwierząt jest jednak znacznie łatwiej zabezpieczyć.
Kamil, właściciel dwóch kotów, również twierdzi, że zwierzę jako substytut dziecka to bzdura. – Znam mnóstwo par, które mają zarówno dzieci, jak i koty – mówi. Ula, także zdeklarowana fanka tych zwierząt, ma natomiast inną teorię tłumaczącą, dlaczego tak wiele osób decyduje się dzisiaj na posiadanie kota.
Zobacz także: Internet kocha koty. Dlaczego te zwierzęta nas fascynują?
– Jesteśmy coraz bardziej zapracowani, zabiegani. Dlatego też zwłaszcza młodzi, aktywni zawodowo ludzie, nie mają czasu np. na wyprowadzanie psa na spacer. Kot jest po prostu najwygodniejszym rozwiązaniem – nie wymaga wiele opieki, ani uwagi, chodzi swoimi własnymi drogami – tłumaczy Ula.
Kot znakomicie sprawdza się jako towarzysz życia człowieka starego. Nie wymaga zbyt wielu zabiegów, motywuje do aktywności w postaci opieki nad zwierzakiem, osłabia poczucie osamotnienia. Oprócz niezwykle istotnej więzi emocjonalnej, dostarcza też człowiekowi dobrodziejstw zdrowotnych. Na starość dotykają nas zaburzenia ukrwienia, co często łączy się z uczuciem zimna w dłoniach i stopach. CZYTAJ WIĘCEJ
Okazuje się więc, że nawet pobieżny przegląd stereotypów na temat posiadaczy kotów zadaje kłam wielu potocznym opiniom. Odłóżmy na bok teorie o starych pannach, rodzicach marzących o dziecku i staruszkach szukających w więzi z kotem ucieczki od samotności. O co więc chodzi?