nt_logo

"Rosja się bogaci!". Obalamy absurdalne tezy, które padły na proteście rolników

Natalia Kamińska

09 lutego 2024, 16:22 · 2 minuty czytania
Kraje Zachodu, w tym UE wprowadziły szereg sankcji wobec Rosji po jej ataku na Ukrainę. Jednak część osób jest przekonana, że one nic nie dają. Jedną z nich był rolnik, który pojawił się na piątkowym proteście przeciw m.in. napływowi towarów z Ukrainy i importowi ukraińskiego zboża. Gdy dostał się przed kamery największych stacji, zaczął opowiadać kłamstwa putinowskiej propagandy.


"Rosja się bogaci!". Obalamy absurdalne tezy, które padły na proteście rolników

Natalia Kamińska
09 lutego 2024, 16:22 • 1 minuta czytania
Kraje Zachodu, w tym UE wprowadziły szereg sankcji wobec Rosji po jej ataku na Ukrainę. Jednak część osób jest przekonana, że one nic nie dają. Jedną z nich był rolnik, który pojawił się na piątkowym proteście przeciw m.in. napływowi towarów z Ukrainy i importowi ukraińskiego zboża. Gdy dostał się przed kamery największych stacji, zaczął opowiadać kłamstwa putinowskiej propagandy.
Absurdalne teorie rolnika podczas protestu ws. Rosji. Fot. Stanislaw Bielski/REPORTER

Podczas piątkowych protestów, rolnicy sprzeciwiają się napływowi towarów z Ukrainy i importowi ukraińskiego zboża. Są przeciwni też wprowadzeniu Zielonego Ładu przez Unię Europejską do 2050 roku. I wielu z nich twierdzi, że lepiej żyje się na Wschodzie, niż we Wspólnocie.


Rosja robi się coraz bogatsza! Ukraina nie może wygrać tej wojny z tą dziwną Rosją – zwrócił się jeden z rolników do wiceministra resortu rolnictwa Michała Kołodziejczaka. – Ona jest chyba jakimś lewymi drogami nadal finansowana przez Zachód. Ona robi się coraz bogatsza – przekonywał dalej w świetle kamer największych stacji telewizyjnych. Rolnik nie wierzył również, że sankcje UE są skuteczne. Uważał je za "nieprawdziwe".

Jak wygląda naprawdę sprawa sankcji dotyczących Rosji? Otóż od rozpoczęcia przez Rosję w lutym 2022 roku niczym niesprowokowanej i nieuzasadnionej inwazji na Ukrainę przyjęto w Unii Europejskiej już kilkanaście pakietów sankcji nie tylko wobec reżimu Putina, ale i jego białoruskiego poplecznika Łukaszenki.

Rosja "bogaci się" tylko w komunikatach Kremla. Zobacz, o co chodzi z unijnymi sankcjami

"Sankcje mają ograniczyć możliwość finansowania wojny przez Rosję i są wymierzone w elitę polityczną, wojskową i gospodarczą odpowiedzialną za inwazję" – podkreślono w jednym z unijnych komunikatów na ten temat. Dalej Rada Europejska wykazuje w nim, że sankcje wprowadzone w Europie i na świecie mają wpływ na rosyjską gospodarkę.

"Z analiz Banku Światowego, Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW) i Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) wynika, że 2022 był złym rokiem dla rosyjskiej gospodarki. Szacuje się, że w 2022 r. produkt krajowy brutto (PKB) Rosji obniżył się o 2,1 proc." – przypomniano.

Jednak w 2023 roku Rosja zwiększyła wydatki na cele wojskowe w związku z trwającą inwazją na Ukrainę i... tylko dzięki temu odnotowała wzrost o 3,6 proc. Co więcej, są to dane władz Rosji, więc ich prawdziwość jest kwestionowana.

Co jednak też ważne, w Unii Europejskiej oraz krajach G-7, a także w Australii zablokowane są rezerwy rosyjskiego banku centralnego w wysokości 300 mld (z czego dwie trzecie w UE). Sankcjom podlega 70 proc. aktywów rosyjskiego systemu bankowego. Zamrożonych jest również ok. 20 mld euro aktywów należących do osób i podmiotów objętych sankcjami.

Unia wskazuje ponadto, że "listę zakazanych produktów przygotowano w taki sposób, aby zmaksymalizować negatywny wpływ sankcji na rosyjską gospodarkę i jednocześnie ograniczyć niepożądane skutki dla firm i obywateli w UE".

Czytaj także: https://natemat.pl/534866,co-sie-dzieje-w-niemczech-protest-rolnikow