nt_logo

Celebrytka ujawniła, że chodzi nago przy dzieciach. Jej wyznanie wywołało oburzenie

Weronika Tomaszewska

17 kwietnia 2024, 09:44 · 2 minuty czytania
Brytyjska influencerka Carla Bellucci wywołała ostatnio niemałe zamieszanie swoim wyznaniem. Powiedziała otwarcie, że chodzi przy swoich dzieciach nago. Jej słowa oburzyły część internautów.


Celebrytka ujawniła, że chodzi nago przy dzieciach. Jej wyznanie wywołało oburzenie

Weronika Tomaszewska
17 kwietnia 2024, 09:44 • 1 minuta czytania
Brytyjska influencerka Carla Bellucci wywołała ostatnio niemałe zamieszanie swoim wyznaniem. Powiedziała otwarcie, że chodzi przy swoich dzieciach nago. Jej słowa oburzyły część internautów.
Carla Bellucci o chodzeniu nago przy dzieciach. Fot. Instagram / Carla Bellucci

Carla Bellucci jest znaną influencerką w Wielkiej Brytanii. Już kilka razy wywoływała kontrowersje swoimi przekonaniami. Celebrytka ma czwórkę dzieci. Jej metody wychowawcze od paru dni są szeroko komentowane.


Chodzi dokładnie o to, że Bellucci w niedawnej rozmowie, która ukazała się w dzienniku "The Sun" oznajmiła, iż "chodzi przy swoich dzieciach zupełnie nago". Tłumaczy to tym, że "chce oswoić pociechy z nagością i pokazać im, iż nie należy wstydzić się swojego ciała".

Niektórych ta postawa mocno oburzyła. Influencerka jednak nie przejmuje się słowami krytyki. Uważa, że to "forma edukacji oparta na poznawaniu swojego ciała".

– Wszystkie moje dzieci widziały moje seksowne zdjęcia w stylu glamour, a ja nie mam nic do ukrycia. Na koniec dnia jest to dla nich jedynie kolejna para cycków – mówiła, cytowana przez "The Sun" Carla Bellucci. Ponadto zdradziła, że zdarza jej się kąpać razem ze swoją dwuletnią córeczką.

Inne kontrowersyjne zachowania Bellucci

W ubiegłym roku media huczały o innych przekonaniach gwiazdy. Wspominano wówczas, że "37-latka bez większego wstydu przyznała się, że zoperowała sobie nos na koszt państwa".

Tłumaczyła, że "popadła w depresję przez swój wygląd, który nie jest dla niej satysfakcjonujący". Żeby osiągnąć swój cel, miała też ponoć flirtować z pracownikami placówki medycznej.

Co więcej, do operacji plastycznych miała namawiać swoją 14-letnią córkę Tanishę. – Ona nie jest kujonką, więc nawet nie przejmuję się jej edukacją. Będzie musiała skupić się na wyglądzie, dlatego powinna być idealna. Tylko wtedy osiągnie sukces. W dzisiejszych czasach brzydcy ludzie są skazani na porażkę – stwierdziła w rozmowie z magazynem "Closer".

Innym razem "The Sun" doniósł, że Carla wyszła za mąż. Jej ślub i przyjęcie odbyły się jednak w zupełnie odmienny sposób. Dziennik podawał wówczas, że "wydarzenie było biletowane" i "każdy z zaproszonych gości musiał uiścić opłatę w wysokości 1500 funtów, które miały pokryć koszty przelotu i zakwaterowania". "Należało też uiścić zaliczkę" – czytamy.

Z kolei na miejscu uroczystości "należało przekazać kopertę z kwotą minimalną wynoszącą 500 funtów". – Nie mogę ufać gościom w kwestii prezentów, dlatego oczekuję od nich pieniędzy – zacytowano słowa Bellucci.