Chcą, żeby traktować ich tak samo. Rynek nie rozpieszcza osób niewidomych i słabowidzących. Przecież wielu zawodów nie mogą wykonywać. To jasne, że nie będą kierowcami, lekarzami czy pielęgniarkami. Jednak bardzo chcą pracować. Tak jak każdy z nas muszą utrzymać siebie, a czasem jeszcze rodzinę. Zależy im, dlatego warto dać im szansę.
– W pracy człowiek z niepełnosprawnością powinien być traktowany tak, jak każdy inny pracownik. Niepełnosprawność nie jest czymś szczególnym, co człowiek ma. Jest jedną z wielu cech danego człowieka. Ja np. oprócz tego, że mam niepełnosprawność wzroku to szybko się uczę i często się spóźniam. Ktoś inny mógłby np. powiedzieć, że jest niski i trudno mu sięgnąć do skrzynki w paczkomacie ale zna j. francuski i może pracować na wysokościach. Jeśli niepełnosprawność potraktujemy jako jedną z cech człowieka, to tak naprawdę osobę niepełnosprawną powinniśmy traktować tak samo, jak wszystkich innych ludzi – mówi nam Łukasz Słowik, pracownik magazynowy Centrum Dystrybucyjnego Amazon we Wrocławiu.
Dodaje, że oczywiście ze zrozumieniem ich niepełnosprawności. – Jeśli ktoś nic nie widzi, to oczywiście nie przeczyta numeru autobusu i warto mu pomóc. Natomiast jeśli ta osoba będzie się poruszała w miejscu, które widać, że dobrze zna, to oznacza, że sobie radzi i nie potrzebuje wsparcia – mówi Łukasz Słowik, pracownik magazynowy Centrum Dystrybucyjnego WRO2 Amazon we Wrocławiu.
Łukasz jest jednym z uczestników programu
Homer stworzonego przez Amazon przy współpracy z Urzędem Marszałkowskim Województwa Dolnośląskiego i Politechniką Wrocławską. Amazon podjął się wyzwania stworzenia odpowiednich stanowisk pracy w centrum logistycznym dla osób niewidomych i słabowidzących. I to się udało – właśnie z powodzeniem zakończył się pilotaż programu.
Praca jest połową mojego życia
Łukasz mówi, że słabo widzi od urodzenia. Choć ma wrażenie, że z czasem coraz słabiej. To wpływało na jego życie, w różnych obszarach.
– Nie radziłem sobie w szkole masowej, dlatego w 4 klasie trafiłem do szkoły dla osób niewidomych i słabowidzących w Krakowie. Kiedy po skończeniu szkoły szukałem swojej drogi zawodowej, poszukiwałem najpierw takiej pracy, o której marzyłem. Jednak zderzyłem się z brutalną rzeczywistością. Spotkałem się nawet z jawną dyskryminacją na tle niepełnosprawności. W każdym obszarze życia noszę to brzemię niepełnosprawności – opowiada nasz rozmówca.
– Praca jest mi potrzebna przede wszystkim, żebym zarabiał pieniądze na życie. Jednak jest też połową mojego życia, dlatego w pracy chciałbym czuć się dobrze, chciałbym, żeby to było dla mnie miejsce przyjazne. Spotykać tam ludzi, z którymi lubię przebywać. Pracowałem już kiedyś w miejscu, w którym była zła atmosfera. Co z tego, że zarabiałem dobrze, skoro po wyjściu z pracy, z tego wszystkiego, nawet nie miałem pomysłu, na co te pieniądze wydawać. Nie miałem na nic ochoty – opowiada Łukasz.
Równość jest ważna
Mówi, że w Amazon fajne jest to, że słowo równość jest realizowaną w praktyce wartością. – To nie jest słowo, które się powtarza, bo tak trzeba, bo tak wypada. Tylko to jest coś, czego tu doświadcza się w praktyce.
A ta równość pracownicza jest dla Łukasz bardzo ważna. Równie ważne jest to, że firma odpowiada na jego potrzeby związane z dostosowaniem miejsca pracy do jego niepełnosprawności.
– Powiedziałem kiedyś, że nie bardzo widzę na tym monitorze, który mam na stanowisku pracy, gdyby był większy, byłoby mi łatwiej. Następnego dnia miałem telewizor, nie monitor, dzięki któremu moje problemy się skończyły. To jest fajne, że jeśli jest potrzeba, jest realizacja. To mnie zaskoczyło. Ja tylko wyraziłem potrzebę, a tu od razu przyszło zrozumienie i jej realizacja.
Łukasz czuje się pełnoprawnym pracownikiem. – Jednak wydaje mi się, że to, co zaskakuje innych pracowników, to moje zaangażowanie w pracę. Chcę, żeby moja praca była dobra, żeby miała sens, ponieważ trudniej odnaleźć mi się na rynku pracy. Dbam o to, żeby tę pracę mieć, żeby nie przepadła. Z tego wynika moje zaangażowanie – wyjaśnia mężczyzna.
Nie ma się czemu dziwić, bo nie ma czegoś takiego jak rynek pracy dla osób niewidomych i słabowidzących. Jest jeden rynek pracy, na którym są wszyscy, a niewidomi mają mniejsze szanse.
– Niestety niepełnosprawność wzroku bardzo utrudnia znalezienie zatrudnienia. Nie można być kierowcą, nie można być lekarzem, nie można być sędzią. Niezależnie od zdobytego wykształcenia można wpaść w pułapkę braku możliwości znalezienia pracy. Na rynku brakuje świadomości, że człowiek niewidomy lub niedowidzący jak już znajdzie zatrudnienie, to da radę i jeszcze chętnie przyjdzie do tej pracy – twierdzi Łukasz.
Przestrzega też przed pomaganiem na siłę kolegom czy koleżankom z pracy, którzy żyją z niepełnosprawnością wzroku.
– Empatia jest zwyczajną, ludzką cechą, czymś na bazie czego chcemy odruchowo pomagać, szczególnie jeśli obserwujemy sytuację, w której sami siebie sobie nie wyobrażamy. Dlatego osoby niewidome często stają się obiektem tej chęci pomocy. Tymczasem najistotniejsze jest to, czy ta pomoc w ogóle jest potrzebna. Najprostszym rozwiązaniem jest zapytać wprost. Pomaganie na siłę często szkodzi i utrudnia funkcjonowanie, stresuje, a nawet może prowadzić do sytuacji niebezpiecznych.
Podróż dookoła świata
Jednak Łukasz nie żyje samą pracą. Bardzo lubi podróżować pociągiem. Wykorzystuje każdy weekend, żeby gdzieś pojechać. Potem, żeby pospacerować w lesie. Lubi odpoczywać na łonie natury. Niewykluczone, że któregoś dnia, na jakiejś polanie, w środku Czech znajdziesz Czytelniku człowieka, który sobie biwakuje pod namiotem i to będzie właśnie Łukasz. Jego największym marzeniem jest podróż koleją dookoła świata.
– Chciałbym kiedyś, oczywiście w sytuacji spokojniejszej politycznie niż teraz, przejechać koleją transsyberyjską aż do Władywostoku, tam zahaczyć o Koreę Północną, bo to, co niebezpieczne i niedostępne, jest ciekawe. Później przeleciałbym samolotem do Pekinu i potem kolejnym do Japonii, po to, żeby pojeździć tam pociągiem na nieograniczonym bilecie, który mogą kupić tylko turyści. Później polecę do USA i przejadę z zachodniego na wschodnie wybrzeże, zahaczając o Denver lub Detroit. Chciałbym też zobaczyć Nowy York. Potem poleciałbym do Londynu, następnie eurotunelem przejechałbym do Francji przejechać się TGV i wróciłbym do domu przez Niemcy ICE – marzy Łukasz.
Wszystkich traktujemy tak samo
Z Łukasza i innych pracowników z projektu Homer bardzo dumna jest, Dominika Bąk-Majka, Starsza Kierowniczka ds. Operacyjnych w Amazon, która pracuje tu od 10 lat i jest odpowiedzialna za Dział Zarządzania Przyjęciem Towaru. Jest też ambasadorem inkluzywności i współtwórczynią projektu Homer.
– Współpraca z osobami niewidomymi czy niedowidzącymi niewiele się różni od współpracy z osobami pełnosprawnymi. Zależało nam, żeby nasi niepełnosprawni pracownicy czuli się tak samo dobrze w pracy jak ich pełnosprawni koledzy i koleżanki, żeby byli traktowani tak samo i mieli takie same możliwości rozwoju. Na tym skupia się program Homer – podkreśla managerka.
Po wprowadzeniu programu Homer mam wystarczającą ilość wiedzy, żeby np. w przestrzeni publicznej od razu zauważać rzeczy, które są barierami dla osób niewidomych czy słabowidzących. Jeśli jest w banku czy na dworcu, zauważa coś, czego zwykle przechodnie nie widzą, czyli ciągi komunikacyjne przygotowane dla osób niewidomych i niedowidzących.
Co do niewidomych i niedowidzących pracowników, zaskoczyło ją, że robią w życiu rzeczy, które nam pełnosprawnym wydają się dla nich nieosiągalne.
– Dowiedziałam się, że niektórzy np. jeżdżą na rowerze albo uprawiają wspinaczkę górską. To było dla mnie szokujące. My pełnosprawni mamy problem, żeby pójść na trening, wziąć dzieci i pojechać samochodem na basen, bo przecież będą korki. Tymczasem osoby niewidome lub niedowidzące, mimo ogromnych barier, realizują swoje pasje i jeszcze zarażają entuzjazmem innych – mówi Dominika Bąk-Majka.
Łukasz ma mnóstwo znajomych
Projekt Homer jest dla niej bardzo ważną częścią inkuzywności w Amazon.
– Jako duża firma pokazujemy innym, że w logistyce może dostosować stanowiska pracy dla osób niepełnosprawnych. Dać im możliwość wyboru, czy chcą być aktywni zawodowo, czy nie. Czuję dumę, że pracuję w firmie, która zatrudnia osoby często wykluczone zawodowo. Jestem też dumna z pracowników projektu Homer. Oni muszą codziennie pokonywać wiele barier i wyzwań, choćby podczas drogi do pracy, czy podczas dojścia do stanowiska pracy. Takich barier, których my na co dzień nie zauważamy – wyjaśnia.
Amazon szkolił pracowników pełnosprawnych, jak mają się zachowywać podczas pracy z osobami niewidomymi i niedowidzącymi. Jak rozmawiać, np. żeby ich nie urazić. – Chcieliśmy, żeby pełnosprawni pracownicy nie bali się pracy z osobami z niepełnosprawnością wzroku.
– Okazało się, że integracja pracowników przebiegła bardzo dobrze. Jeden z kierowników Łukasza powiedział mi, że podczas przerw Łukasz jest jedną z najbardziej lubianych osób i zawsze wokół niego jest mnóstwo ludzi.
Tę integrację widać na przerwach. Pracownicy spędzają czas razem. Nie dzielą się na tych niedowidzących i niewidomych z projektu Homer, głuchych i niedosłyszących z projektu MigaMy czy pełnosprawnych. Jesteśmy szczęśliwi, że ta inkluzywność rozgościła się w naszym centrum dystrybucyjnym. Mam nadzieję, że inne firmy będą nas naśladować. Chętnie podzielimy się z nimi tym, co wiemy – zachęca Dominika Bąk-Majka.
Trzeba robić dobre rzeczy dla społeczności lokalnej
Projekt
Homer jest także "oczkiem w głowie" Sławomira Płonki, Dyrektora Operacyjnego Amazon na Europę Środkowo-Wschodnią.
Jego zdaniem osoby niepełnosprawne są takie same jak osoby pełnosprawne. Mają takie same prawo do kariery zawodowej i pracy.
– Zatrudnianie osób niepełnosprawnych pomaga też firmie. Zróżnicowane zespoły pracowników są dużo lepsze, mają ciekawsze pomysły i propozycje rozwiązań. Jest to też element naszej odpowiedzialności społecznej. Każda firma czy to duża, czy mała powinna mieć swój pozytywny wkład, który będzie oddziaływał na środowisko czy społeczeństwo – podkreśla dyrektor.
Czy z doświadczeń Amazon skorzystają inne firmy, a brak możliwości pracy dla osób z niepełnosprawnością wzroku będzie tylko wspomnieniem? Pewnie nie tak szybko jakbyśmy wszyscy tego chcieli, ale Amazon pokazał nam wszystkim, że można jednocześnie pozyskać wartościowych pracowników i zmieniać życie ludzi niepełnosprawnych na lepsze.
Artykuł powstał we współpracy z Amazon