Gdyby szukać synonimu jak najbliższego "pracy zdalnej", to moja działalność zawodowa w social mediach byłaby jego kwintesencją. Pisząc scenariusze i uczestnicząc w produkcji sesji, pracuję i w domu, i z biura, i oczywiście w rozjazdach, gdy wymaga tego projekt. W takim fachu przenośny sprzęt komputerowy to must have. Jednak niełatwo jest znaleźć coś na każdą sytuację, zwłaszcza gdy sprawy się komplikują. Prawdziwą zmianę odczułam dopiero z tabletem HUAWEI MatePad Pro 12.2.
Producenci urządzeń przenośnych przechwalają się wielozadaniowością swoich technogadżetów i wsparciem tych narzędzi dla pracy zdalnej. Wielokrotnie sprawdziłam w "praniu", że z ich funkcjonalnością, mobilnością i wygodą jednak nie zawsze jest tak różowo. Naprawdę zauważalnej różnicy doświadczyłam, gdy w moje ręce trafił tablet
HUAWEI MatePad Pro 12.2. Swoją wartość szczególnie udowodnił, gdy wybawił mnie z niejednej opresji. Oto 5 jego funkcji, które "ocaliły" moją pracę zdalną.
1. Wielozadaniowość
Dylemat, jaki mam, a raczej miałam w mojej pracy zdalnej to liczba sprzętów, które powinnam ze sobą zabrać danego dnia. Ktoś doradzi, że najlepiej wziąć wszystkie, ale nie ma co ukrywać, że choć mobilność pomnożona przez X razy wciąż pozostaje mobilnością, to jednak kłopotliwą wagowo. Z drugiej strony, zdać się tylko na jedno urządzenie to też igranie z ryzykiem. Zadania potrafią zmieniać się jak w kalejdoskopie i co wtedy, jeśli pojedynczy sprzęt po prostu nie udźwignie tego wszystkiego.
Przez długi czas grałam w taką ruletkę, aż w moje ręce trafił najnowszy MatePad Pro. Kiedy nadszedł dzień, że miałam tylko go przy sobie, a musiałam jednocześnie edytować tekst, sprawdzać coś w sieci i wideoczatować z kontrahentem w sprawie projektu, tablet wywiązał się z tych obowiązków bezbłędnie. Okazał się wielozadaniowy niczym laptop. I to nie tylko zasługa tego, że wydajnościowo jest w stanie obsłużyć wiele apek naraz, ale także opcji podzielonego ekranu, która znacznie usprawnia multitasking.
2. Aplikacja HUAWEI Notatki z funkcją AI Voice
Praca przy scenariuszach i sesjach to gwarancja przyrastającego w tempie geometrycznym stosu dokumentów, nie tylko tych namacalnych, ale również i przede wszystkim tych cyfrowych. Robocze wersje, wiele wariantów tekstów, pliki z uwagami i propozycjami zmian... Nierzadko trudno jest się mi w tym wszystkim połapać, a jeśli nie zbiorę w całość wszelkich aktualności, ryzykuję tym, że powstanie coś, co niełatwo będzie potem odkręcić albo tym, że ktoś grzecznie "podziękuje" za gotowy projekt.
By moja wielogodzinna praca nie poszła na marne, potrzebuję porządnego organizera gotowców, notatek i innych zapisków. Aplikacja HUAWEI Notatki, która znajduje się w "pakiecie" z systemem mojego najnowszego tabletu, nie tylko uprzyjemnia mi pisanie i edytowanie plików tekstowych, ale także ich porządkowanie i tworzenie między nimi powiązań. Ta apka ocaliła mnie od niejednej już "wtopy". A gdy miałam dość ręcznego pisania, mogłam "tworzyć" teksty głosem dzięki funkcji AI Voice.
3. Parowanie z klawiaturą HUAWEI Glide i rysikiem HUAWEI M-Pencil
Choć palcami i wirtualną klawiaturą potrafię – i mówię to bez fałszywej skromności – całkiem sprawnie obsługiwać tablet, to nie brakuje dni, gdy potrzebuję jak kania dżdżu wyraźnego przyspieszenia czy o wiele większej precyzji w pisaniu. Kiedy się dużo pracuje i eksperymentuje z tekstami, mile widzianymi dodatkami do tabletu stają się fizyczna klawiatura (ale taka, która nie utrudnia mobilności) i nowoczesne narzędzia do ręcznego pisania w postaci rysika (ale takiego, który nie wymaga siłowania się z nim).
Z tabletem
HUAWEI MatePad Pro 12.2 otrzymałam oba te praktyczne akcesoria w jednym zestawie i są to dodatki, które pozwoliły mi już niejednokrotnie wyrobić się na czas z projektami, przyspieszając pisanie tekstów, wyszukiwanie informacji w sieci czy kaligrafowanie. Klawiatura ma duże przyciski, a zarazem jest leciutka. Rysik waży jak piórko, a precyzyjny jest jak pióro, jeśli nie bardziej. Z przymrużeniem oka przyznam, że dzięki niemu przestałam wstydzić się swoich odręcznych notatek.
4. Technologie ekranowe
Nie ma co ukrywać, że w mojej branży spędza się długi czas przed ekranem. Oczy nie mają przez to łatwego życia. Co jednak zrobić w sytuacji, gdy przemęczony wzrok pilnie domaga się odpoczynku, a na elektroniczną skrzynkę pocztową wpada akurat obiecujące zlecenie? Nieraz stawałam przed takim dylematem. Musiałam wtedy zacisnąć zęby... tzn... powieki i przysiąść do pracy albo zrezygnować z danej szansy. Choć zdrowie nie ma ceny, to każda taka utracona okazja bolała.
Teraz jako dumna posiadaczka najnowszego tabletu Huawei z półki premium nie idę na takie trudne kompromisy i w gorsze dla mojego wzroku dni, które zresztą przechodzą do przeszłości, odkąd na nim pracuję, mogę zajmować się swobodnie projektami. Tablet posiada rewelacyjny ekran matowy. Jest on wyposażony w technologie, które ograniczają emisję niebieskiego światła i eliminują migotanie obrazu. Już niejedno dodatkowe zlecenie złapałam i wykonałam z jego pomocą z ulgą dla oczu.
5. Wideokonferencje
To bardzo stresujące, gdy ma się za chwilę uczestniczyć w ważnym spotkaniu online, a jak na złość nagle zaczynają piętrzyć się trudności z przeprowadzeniem wideokonferencji w komfortowych dla niej warunkach. A to w jednym pomieszczeniu urządzenie zrywa połączenie, a to w drugim jest zdecydowanie za głośno na zdalną rozmowę na tematy stricte zawodowe, a to w trzecim trudno fizycznie rozłożyć się ze sprzętem, który swoimi rozmiarami i wagą dodatkowo życia nie ułatwia. Znam to niestety z autopsji.
Nierzadko obawiałam się, że takie przeszkody, choć przeze mnie niezawinione, mogą mimo wszystko położyć się cieniem na moim wizerunku zawodowym. Z tym tabletem zyskałam pewność pracy zdalnej również na tym polu. Wiem, że zawsze mogę na nim polegać i uruchomić go w mgnieniu oka, gdziekolwiek jestem. Doskonała jakość połączeń online w parze z "wagą piórkową" (sam tablet waży 508 g, a klawiatura 420 g, czyli całość mniej niż 1 kg) czynią z niego niezwykle mobilny sprzęt do komunikacji online.
Podsumowanie
HUAWEI MatePad Pro 12.2 wyeliminował moje największe obawy w pracy zdalnej i wyciągnął do mnie pomocną rękę... pardon... ekran z klawiaturą i rysikiem w niejednej trudnej sytuacji. Podarował mi funkcjonalność laptopa, mobilność tabletu i komfort pisania niemalże jak na papierze. Praca z nim to czysta przyjemność w każdych warunkach, w każdym miejscu i o każdej porze. Tego wybawcę macie już na wyciągnięcie ręki – możecie sprowadzić go do siebie, zamawiając go spod
tego adresu.
Artykuł powstał we współpracy z Huawei