Pionierskie rozwiązanie na polskich drogach
Podróżujemy zupełnie inaczej, niż kilkadziesiąt, a nawet kilkanaście lat temu. Coraz częściej naszym środkiem transportu jest przyjaźniejszy dla środowiska elektryk, który, być może już za chwilę będzie sam się prowadził. Nowoczesność to jednak nie tylko alternatywne napędy i autonomiczne systemy jazdy. To również nowoczesne drogi. Bo i one, wbrew pozorom, na przestrzeni lat, przeszły sporą metamorfozę. Przykładem może być pierwszy niskoemisyjny odcinek autostrady w Polsce.
“Na powstającym odcinku A2 Siedlce Zachód – Malinowiec wybudowanych zostało blisko 19 km dwujezdniowej nawierzchni wykonanej w technologii z betonu cementowego, z wykorzystaniem materiału o obniżonym śladzie węglowym. Zastosowanie cementu o obniżonej emisji CO2 na tym odcinku autostrady jest pionierskim rozwiązaniem na polskich drogach szybkiego ruchu i otwiera nowy rozdział w budowie nawierzchni z betonu cementowego” - czytamy w komunikacie prasowym, wydanym przez generalnego wykonawcę odcinka, firmę Strabag.

Pytanie, co to oznacza dla nas, przeciętnych użytkowników dróg?
Cementowe nawierzchnie: spory koszt środowiskowy
Przeciętny użytkownik dróg nie wskaże raczej betonu (produktu końcowego, wytwarzanego z cementu) jako najpopularniejszego budulca dróg czy autostrad. W powszechnej świadomości króluje raczej asfalt. Czarne drogi mają oczywiście swoje zalety, z których główną jest niższy koszt wykonania. Jeśli jednak chodzi o trwałość, asfalt nie może wygrać z cementem.
Właśnie ze względu na swoją długowieczność, beton idealnie sprawdza się jako budulec autostrad, które muszą wytrzymywać zarówno spore natężenie ruchu samochodów osobowych, jak i ciężarówek. Na drogach betonowych ryzyko powstawania kolein jest niższe, a bezpieczeństwo ruchu odpowiedni większe. Co więcej, nawierzchnie betonowe wymagają rzadszych napraw, co przekłada się na niższe koszty utrzymania w długim okresie.
Z danych GDKiA wynika, że pod koniec 2023 roku w Polsce do użytku oddanych było 1168 km cementowych dróg ekspresowych i autostrad. To sporo, bo aż 22,8 proc. krajowych dróg klasy S i A.
Beton jest więc surowcem pożądanym w budownictwie drogowym. Jego popularność jest jednak obarczona sporymi kosztami. Do tych ekonomicznych trzeba tu bowiem doliczyć również te środowiskowe. Beton zajmuje drugie miejsce - po wodze - w rankingu najpopularniejszych materiałów budowalnych. Sam w sobie odpowiada więc za 8 do 10 proc. emisji Co2 generowanych przez budownictwo.
Dodajmy, że produkcja asfaltu również jest wysoce energochłonna: kruszywo, wykorzystywane do jego produkcji, trzeba bowiem na zmianę osuszać i podgrzewać. Procesy te, jak można się domyślić, generują ogromny ślad węglowy.
Nic więc dziwnego, że branża budowlana poszukuje sposobów na to, aby zmniejszyć negatywny wpływ na środowisko. I ma w tej dziedzinie coraz większe sukcesy.
Cement niskoemisyjny
Sposobów na obniżanie śladu węglowego w budownictwie jest sporo: można skupić się na odpowiednim recyklingu pozostałości po konstrukcji. Można ulepszać linie produkcyjne, tak by zużywały mniej energii i surowców. Można wreszcie wziąć pod lupę transport materiałów i optymalizować logistykę.
W przypadku produkcji cementu kluczem będzie korzystanie z mielonego granulatu żużla wielkopiecowego. Użycie tego konkretnego składnika pozwala zmniejszyć emisję CO2 aż o 30 proc. Biorąc pod uwagę wolumen produkcji materiałów wykorzystywanych do budowy dróg czy autostrad, jest to ogromna oszczędność.
Beton wytworzony z cementu niskoemisyjnego jest, póki co, materiałem pionierskim. W Polsce na jego zastosowanie jako jedyna zdecydowała się jedna firma, STARBAG. Sam surowiec o obniżonej emisyjności powstaje, z kolei, w zakładach Cement Ożarów S. A.
Pytanie, czy tego rodzaju materiał będzie tak samo wytrzymały, jak jego tradycyjny odpowiednik? Odpowiedź na to pytanie brzmi “tak”. Potwierdziły to trwające ponad rok badania prowadzone przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad.
Trasa Siedlce - Malinowiec będzie jednak nie tylko przyjazna środowisku, ale i użytkownikom. Niskoemisyjny beton jest bowiem jaśniejszy od standardowego. Zalety tego faktu są dwie.
Po pierwsze, taka nawierzchnia jest lepiej widoczna w trudnych warunkach, co zwiększa komfort oraz bezpieczeństwo kierowania pojazdami. Po drugie, nie musi być tak intensywnie oświetlana na węzłach, jak nawierzchnia ciemna, co w efekcie pozwala redukować koszty.
Asfalt też może być niskoemisyjny
Jak zapewniają przedstawiciele STARBAG, firma zdecydowała się sukcesywnie odpowiadać na wyzwania, jakie wiążą się z postępującym kryzysem klimatycznym:
“STRABAG, jako lider runku budowalnego w Polsce i Europie, uważa za swój obowiązek stosowanie zarówno niskoemisyjnych cementów, jak i materiałów pochodzących z recyklingu oraz obniżanie temperatur przy produkcji masy bitumicznej”.
Efektem tej deklaracji jest zastosowania podczas budowy wspomnianego wcześniej odcinka autostrady A2 jeszcze jednego niskoemisyjnego surowca: asfaltu. Posłużył on do wykonania nawierzchni dróg technicznych i dojazdowych oraz wiaduktów.
Produkcja Warm Mix Asphalt, bo o tym konkretnym materiale mowa, przebiega w niższej niż normalnie, temperaturze. Tradycyjnie asfalt tworzy się “na gorąco”. W przypadku jego niskoemisyjnego odpowiednika mówimy o obniżonej temperaturze rzędu 20 stopni.
Ekologiczność i ekonomiczność całego procesu idzie również w parze ze zmniejszeniem współczynnika starzenia się asfaltu. Niskoemisyjny oznacza więc jednocześnie trwalszy oraz mniej podatny na degradację.
Zalety można również zauważyć na placu budowy: stosowanie tego asfaltu wpływa na bezpieczeństwo, niwelując możliwość poparzeń, a także redukuje emisję szkodliwych dla zdrowia i środowiska wielopierścieniowych węglowodorów aromatycznych.
Czy nowy odcinek autostrady A2 będzie jednocześnie początkiem stosowania nowych, wysokich standardów środowiskowych w polskiej branży budowlanej? Oby, bo czasu na obniżane śladu węglowego nie mamy już wcale tak dużo.
Artykuł powstał we współpracy z firmą STRABAG.
