Modern Mokotów. Od fabryki dźwięku do innowacyjnego miasta 15-minutowego

MATERIAŁ REKLAMOWY
Jeszcze kilkadziesiąt lat temu Mokotów brzmiał inaczej. Na terenie, gdzie dziś wyrasta Modern Mokotów, w powietrzu unosił się industrialny rytm – dźwięk maszyn, zapach oleju technicznego, echo pracy setek ludzi. To tutaj mieściła się fabryka Unitry, dumy polskiego przemysłu elektronicznego. Wytwarzano radioodbiorniki, magnetofony i sprzęt, który gościł niemal w każdym domu. Było to miejsce symboliczne: przestrzeń nowoczesności w powojennej Warszawie, serce polskiej myśli technicznej tamtych czasów.

Później nadszedł inny etap. Industrialne hale zniknęły, a w ich miejscu zaczęły wyrastać biurowce. Mokotów przeobraził się w warszawskie centrum pracy – dzielnicę tysięcy biur, które przyciągały codziennie dziesiątki tysięcy ludzi. Po godzinach osiemnastej światła gasły, ulice pustoszały, a przestrzeń stawała się hermetyczna. To było miasto funkcjonujące w rytmie korporacyjnego zegara – głośne w dzień, ciche w nocy, bardziej miejsce pracy niż życia.
– Mokotów Przemysłowy bardzo się zmieniał przez ostatnie lata. Modern Mokotów wpisuje się w ciąg ścieżek funkcjonujących wokół, to nie jest oderwanie i postawienie jednego małego kwartału ulic; to jest uzupełnienie funkcjonującej dużej tkanki. Myślę, że jest to wartością dodaną dla całego miasta, a już na pewno dla dzielnicy Mokotów – mówi Danuta Majka z Archicom S.A..

Trzecia odsłona

Dziś nadchodzi trzecia odsłona tej samej przestrzeni. Na mapie Warszawy wyrasta Modern Mokotów – inwestycja, która wprowadza zupełnie nowy wymiar miejskiego życia. Nie industrialny i nie korporacyjny, ale ludzki. To osiedle projektowane jako miasto 15. minut, w którym wszystko, co potrzebne do codziennego funkcjonowania, znajduje się w zasięgu krótkiego spaceru: sklepy, usługi, przestrzenie rekreacyjne, edukacja i tereny zielone.
– Miasto 15-minutowe to jest coś, do czego urbanistyka już dawno dążyła i tak też się kreowały historycznie miasta. To jest niekoniecznie określenie czasu, bardziej odległości, którą człowiek jest w stanie pieszo, na rowerze (bądź samochodem) pokonać w ciągu kwadransa. To takie ciekawe przełożenie czasu na dystans, które ma zapewnić nam możliwość sprawnego funkcjonowania na co dzień – wyjaśnia Danuta Majka z Archicom S.A..
Modern Mokotów nie jest typowym zamkniętym osiedlem. To otwarta tkanka, która wpisuje się w krajobraz dzielnicy, zmieniając go na bardziej przyjazny i uporządkowany. W sercu inwestycji zaplanowano park linearny – przestrzeń zieloną, która staje się kręgosłupem całego założenia. Pasaże piesze, zieleń i mała architektura nadają rytm codziennym trasom mieszkańców. Tu ważne są nie tylko budynki, ale także to, co pomiędzy nimi: miejsca spotkań, odpoczynku, codziennych drobnych spraw.

– W Modern Mokotów bardzo przykładaliśmy się do tego, żeby zieleń współgrała z parkiem. Staraliśmy się, żeby były tu od razu duże rośliny. W każdym dziedzińcu oczywiście rosną drzewa. To jest ważne, bo ludzie szukają cienia, tam, gdzie jest dużo zieleni, mniej betonu, ludzie czują się po prostu lepiej – mówi Aleksandra Słodka z Archicom S.A..

Dzielnica codzienności

Ta transformacja to nie tylko architektoniczna zmiana, ale i symboliczne domknięcie pewnej historii. Miejsce, które kiedyś tworzyło dźwięk polskich domów, a potem rytm pracy biurowej Warszawy, dziś zaczyna pisać opowieść o codzienności, w której centrum jest człowiek. Modern Mokotów przywraca temu fragmentowi miasta ludzką skalę i daje mu nowe znaczenie.
Bliskość infrastruktury staraliśmy się też przekuć na zaletę. W dzisiejszych czasach nie sztuką jest zbudować fajne miejsce do życia, ale z dala od tych udogodnień.
Aleksandra Słodka
Architektka krajobrazu, Archicom S.A.
– W tym miejscu staraliśmy się połączyć dwie rzeczy. Mamy bliskość natury, ale jesteśmy też w sercu miasta. Ludzie mają blisko do większej arterii, mogą gdzieś szybciej dotrzeć albo z miasta uciec. W tej lokalizacji mamy też fenomenalną rzecz: park linearny. On jest częścią tego osiedla, ale też odgradza je od ul. Wołoskiej. Z udziałem biura planowania Warszawy stworzyliśmy przestrzeń, w której każda grupa wiekowa trochę znajdzie coś dla siebie – mówi Aleksandra Słodka, Archicom S.A..
Mokotów zawsze był dzielnicą wielu tożsamości: willową, parkową, biurową. Modern Mokotów dodaje do tego kolejny rozdział – dzielnicę, w której codzienność mieści się w kwadransie. To inwestycja, która nie tylko wypełnia pustą przestrzeń, ale także ją redefiniuje. Z miejsca fabryki i biur powstaje przestrzeń do życia – pełna nowoczesnych rozwiązań, przyjazna mieszkańcom, wpisana w tkankę miasta i zmieniająca krajobraz całego Mokotowa.

Artykuł powstał we współpracy z Archicom S.A.




Autorzy artykułu: