Niezwykle gładka skóra. Przekonałem się, że z tą stylową golarką nie jest to tylko chwytliwy slogan

MATERIAŁ REKLAMOWY
"Efekt idealnie gładkiej skóry podczas golenia" to chyba jedno z najczęstszych zdań, jakie widzę, czytając opisy męskich golarek. Szczerze? Na palcach jednej ręki mogę policzyć przypadki, gdy faktycznie ta deklaracja pokrywała się z rzeczywistością. Na ogół i tak zostawały jakieś nierówności i rzadko kiedy byłem w pełni zadowolony. Na szczęście, golarka Braun Series 9 Pro+ "zapisała" na mojej twarzy zupełnie inną historię.
Wydaje mi się, że trudno znaleźć mężczyznę, który preferuje krótki zarost czy ceni sobie perfekcyjnie gładką skórę, a jednocześnie nie zna takiej marki jak Braun. Brand słynie z solidnego wykonania, pionierskich rozwiązań i wysmakowanego designu. Jest jak synonim jakości i precyzji.

Golarka Braun Series 9 Pro+ trafiła w moje ręce, abym mógł ją przetestować. Jest to golarka elektryczna klasy premium do golenia na gładko (na mokro i sucho), z 5-elementowym systemem golącym, ruchomą głowicą i dodatkowym trymerem. Brzmi zachęcająco, ale ponownie niech przemówią czyny, a nie słowa!
Zanim przejdę do omówienia wyników starcia topowej golarki Braun z moim kilkudniowym zarostem, muszę napisać parę zdań na temat całego zestawu, jaki znalazł się w przesłanym mi egzemplarzu. W czarnym opakowaniu z białymi i złotymi napisami czekały na mnie srebrno-czarna golarka, etui podróżne, szczoteczka do czyszczenia, baza SmartCare Center 6w1, przewód do ładowania i wkład czyszczący.
Wizualnie całość prezentuje się wyśmienicie: nowocześnie i elegancko. Marce Braun zawsze trudno było odmówić wyrafinowanego i detalicznego podejścia do projektowania. Testowana golarka tylko potwierdza tę regułę. Zresztą, wystarczy spojrzeć na załączone zdjęcia wszystkich elementów zestawu, by się o tym przekonać. Po nasyceniu oczu nie pozostało mi nic innego, jak sprawdzić to urządzenie w działaniu.
Pozytywnie nastawiony chwyciłem golarkę i od razu zwróciłem uwagę na to, jak wygodnie i pewnie leży w mojej dłoni. To nie ten model, który "porzuci" mnie w najmniej odpowiedniej chwili, wywołując poczucie winy, czy aby to nie moja niezdarność sprawiła, że wyślizgnął mi się z ręki. Skończywszy rozważania na ten temat, wcisnąłem duży (co też się chwali), czarny przycisk zasilania i zabrałem się do walki z zarostem.
Przepraszam, cofam to słowo o bojowym znaczeniu. "Walka" sugeruje bowiem, że osiągnięcie rezultatu wymagało niecodziennego wysiłku, żeby poetycko nie powiedzieć, krwi, potu i łez. Tymczasem golenie Braun Series 9 Pro+ nie pochłonęło kropli żadnego z tych trzech symboli trudu. Nie musiałem się ani gimnastykować, ani szarpać. Kilka pociągnięć w wyznaczonej strefie golenia i było po sprawie.
Ostrza golarki ogoliły mój zarost skutecznie i gładko do 0,00 mm, za to skórę traktowały delikatnie i bezboleśnie. Golarka zrobiła świetny użytek z ProShave, systemu 5-ciu współpracujących ze sobą elementów golących.
Tam, gdzie skupisko włosów było wyraźnie zagęszczone, testowana golarka męska dostawała dodatkowego "powera". To zasługa technologii Pro SensoAdapt, która automatycznie dostosowuje moc golarki do gęstości zarostu, zmniejszając tym samym liczbę pociągnięć. Dla mnie ten okazjonalny przypływ sił oznaczał zwyczajnie przyjemne wrażenie łatwego ścinania zwartych włosków bez bolesnych pociągnięć.
Duży udział w tym, że golarka swobodnie "przemierzała" moją twarz, miała jej obrotowa głowica poruszająca się w zakresie 40 stopni. Najtrudniej dostępne miejsca stawały przed jej ostrzami otworem. Szczególnie rad byłem za jej szybką pomoc w uporaniu się z włoskami na bokach brody w okolicach tzw. zakrętów żuchwy. A co z bakami? W ich sprawnym usunięciu można posiłkować się dodatkowym trymerem z tyłu obudowy. ProTrimmer z nierdzewnej stali i w pozłacanym wydaniu precyzyjnie się nimi zajął.

Końcowy rezultat? Po zakończeniu golenia spojrzałem w lustro, by ocenić gładkość skóry. Test wzrokowy wypadł pomyślnie, ale wiadomo, że najbardziej miarodajne w ocenie "efektu after" było badanie dotykowe. Z uporem sceptyka szukałem chropowatości na powierzchni brody czy policzków, ale napotykałem jedynie jedwabiście gładką skórę. Tam, gdzie zajechałem golarką, nie było mowy o uczuciu szorstkości pod dłonią.
Braun nie zapomniał o moim komforcie również w okresie między jednym goleniem a drugim. Za "schowek" na golarkę posłużyła dołączona do zestawu baza SmartCare Center 6w1, do której włożyłem wkład czyszczący. Dzięki temu stylowemu gadżetowi mogłem nie tylko uzupełnić energię w baterii urządzenia, ale także zdezynfekować, osuszyć, nawilżyć i wypielęgnować jego ostrza.

Golenie na gładko z Braun Series 9 Pro+ okazało się udane, komfortowe i dokładne. Jeśli ktoś już szuka prezentu na święta dla mężczyzny, to ten model jawi się jako ideał pod choinkę. Poza tym, że golarka dostępna jest w świetnej cenie w sklepach Media Expert, to teraz można odebrać za nią do 500 zł cashbacku i zyskać prawo do 60-dniowego zwrotu pieniędzy w razie braku satysfakcji z efektów!

Materiał powstał we współpracy z Braun




Autorzy artykułu: