nt_logo

Profilaktyka to nie jest nasza mocna strona. Mówimy co innego, a regularnych badań unikamy

Beata Pieniążek-Osińska

21 kwietnia 2022, 07:16 · 4 minuty czytania
Zdrowie, to jeden z tych tematów, na którym “zna się” każdy Polak. Większość z nas wie też jak ważna jest profilaktyka i ma pozytywny stosunek do badań, które pozwalają ocenić stan zdrowia I wykryć ewentualną chorobę na jej wczesnym etapie. Jednak nie znajduje to potwierdzenia w prawdziwym życiu, bo wciąż unikamy robienia regularnie morfologii, cytologii, kolonoskopii czy PSA.


Profilaktyka to nie jest nasza mocna strona. Mówimy co innego, a regularnych badań unikamy

Beata Pieniążek-Osińska
21 kwietnia 2022, 07:16 • 1 minuta czytania
Zdrowie, to jeden z tych tematów, na którym “zna się” każdy Polak. Większość z nas wie też jak ważna jest profilaktyka i ma pozytywny stosunek do badań, które pozwalają ocenić stan zdrowia I wykryć ewentualną chorobę na jej wczesnym etapie. Jednak nie znajduje to potwierdzenia w prawdziwym życiu, bo wciąż unikamy robienia regularnie morfologii, cytologii, kolonoskopii czy PSA.
Wciąż za mało z nas korzysta regularnie z badań profilaktycznych, chociaż deklarujemy pozytywny podejście do nich. Co można zmienić? Adam STASKIEWICZ/East News

Czy lubimy uwalniać się od tej odpowiedzialności oczekując przymusu ze strony państwa lub szukając innych wymówek. Czy za mało czujemy odpowiedzialność jednostkową za własne zdrowie?


Fundacja My Pacjenci oraz Rzecznik Praw Pacjenta postanowili sprawdzić nasze opinie na temat funkcjonowania ochrony zdrowia. Badanie dotyczyło m.in. zagadnień związanych z profilaktyką i szczepieniami.

Pozytywne deklaracje, niezadawalająca praktyka

Optymizmem może napawać pozytywny stosunek Polaków do badań profilaktycznych deklarowany przez respondentów.

Jak wynika z odpowiedzi 34,6 proc. kobiet deklaruje, że bierze w nich udział regularnie, a 45,3 proc. - od czasu do czasu. 11,7 proc. kobiet potwierdziło, że wzięło udział w takich badaniach rak albo dwa razy w życiu. 6,1 proc. wskazało, że nigdy nie brało udziału w takich badniach.

Wśród mężczyzn co czwarty z nich (23,9 proc.) potwierdził regularny udział, a 41,5 proc. - udział od czasu do czasu. 14,9 proc. panów deklaruje, że raz albo dwa razy w życiu wzięło udział w badaniu profilaktycznym i niemal tyle samo - 14,3 proc. - że nigdy jeszcze tego nie robiło.

Teoria a praktyka

Jednak zderzenie następuje, gdy spojrzymy na oficjalne dane NFZ, dotyczące rzeczywistej zgłaszalności do akcji profilaktycznych.

Z informacji Funudszu wynika, że przed wybuchem pandemii COVID-19 zgłaszalność do programów profilaktycznych – np. mammografii i cytologii była większa niż w trakcie pandemii.

Średnio w pierwszym kwartale 2020 r. oraz na koniec 2019 r. badania w ramach programu profilaktyki raka szyjki macicy, czyli tzw. cytologię wykonywała co szósta Polka (16 proc.). Nieco lepiej wyglądał udział w badaniach w ramach profilaktyki raka piersi. Na te badania zgłaszała się ponad jedna trzecia Polek (ok. 39 proc.).

Pandemia pogorszyła te statystyki. Między styczniem a grudniem 2021 r., liczba kobiet zgłaszających się na wskazane badania profilaktyczne spadła i wynosiła odpowiednio około 13 proc. w przypadku badań cytologicznych oraz około 33 proc. w przypadku mammografii.

Z przeprowadzonego wraz z Fundacją My Pacjenci badania wynika też, że prawie połowa kobiet potwierdziła, iż w ciągu ostatniego roku korzystała z akcji profilaktycznych.

Porównując jednak te odpowiedzi z oficjalnymi danymi NFZ można zobaczyć jak znaczące są rozbieżności pomiędzy rzeczywistą zgłaszalnością na badania, a deklarowanym uczestnictwem.

Częściowo różnica tę można tłumaczyć tym, że w przypadku kobiet spora część z nich korzysta z badań profilaktycznych wykonywanych prywatnie - szczególnie w zakresie cytologii.

Jak dotrzeć do pacjentów?

Kluczowe wydają się więc teraz sposoby dotarcia do pacjentów i bezpośrednie zachęcenie ich do aktywnego udziału w akcjach profilaktycznych.

Anna Gołębicka, strateg komunikacji, współpracująca z Centrum Adama Smitha a także z Zespołem Ekspertów Continuue Curatio uważa, że wyzwaniem jest przełożenie naszych deklaracji na praktykę.

Respondenci wśród przyczyn niezrealizowania żadnych badań profilaktycznych wskazywali, że:

  • nie mieli informacji o programach profilaktycznych od swojego lekarza lub pielęgniarki (20 proc.),
  • nie wiedzieli o możliwości wzięcia udziału w takim programie (16,6 proc.),
  • nie chciało im się (14,5 proc.),
  • nie kwalifikowali się z racji wieku (13,8 proc.),
  • zakres dostępnych programów profilaktycznych im nie odpowiadał, np. proponowane badanie (10,2 proc.),
  • chcieli, ale nie mogli wykonać określonych badań, bo nie były dostepne w ich przychodni (9 proc.),
  • chcieli, ale mogli z powodu długiej kolejki - 7,8 proc.

Byli też tacym którzy udziału w akcjach nie brali, bo nie wierzą w skuteczność - 3,5 proc.

Indywidualne zaproszenia i zachęty finansowe

Sami jesteśmy też w stanie wskazać, jakie sposoby byłyby dobre, aby zachęcić nas do wykonywania regularnie badań profilaktycznych. W badaniu respondenci wskazali wprost, co skłoniłoby ich do tego.

Blisko 44 proc. z nas oczekuje indywidualnych zaproszeń w dogodnej formie komunikacji. Może to być list, mail czy SMS.

Ponad 34 proc. twierdzi, że zachęciłoby ich otrzymacnie takeigo zaproszenia podczas wizyty u swojego lekarza podstawowej opieki zdrowotnej.

30,5 proc. respondentów stwierdziło, że należy włączyć badania profilaktyczne do badań medycyny pracy.

Co czwarty z nas (23,5 proc.) oczekiwałby natomiast motywacji finansowej w postaci premii czy ulgi podatkowej za regularne wykonywanie badan profilaktycznych. Z kolei 22,5 proc. wskazało, że skłonić do badań mogłoby zróżnicowanie składki zdrowotnej płaconej do ZUS w zależności od realizacji badań profilaktycznych.

Niemal tyle samo z nas (22,1 proc.) podkreśla rolę edukacji o zdrowiu, jaka powinna być prowadzona w ramach odrębnego przedmiotu w szkole podstawowej.

Według Magdaleny Kołodziej, Prezes Fundacji MY PACJENCI najważniejszym wyzwaniem jest skuteczne uświadamianie od najmłodszych lat, że zdrowie jako kluczowa wartość wymaga także osobistego zainteresowania, przyjęcia własnej "strategii na zdrowie”, wykonywania badañ profilaktycznych np. w rocznicę urodzin czy inny ustalony dzień.

W tym może nam skutecznie pomóc rozwój i upowszechnienie spersonalizowanych narzędzi, takich jak smartfony.

Z kolei Anna Gołębicka zwraca uwagę, że duży odsetek respondentów to osoby, które z różnych powodów poczyniły starania, by wykonać badania profilaktyczne (to aż 40 proc.), ale im się nie udało.

Brakuje łatwego i szybkiego dostępu

To właśnie tym osobom należałoby w pierwszej kolejności umożliwić wykonanie badań, czyli zlikwidować bariery dostępu. Mogą oni stać się bowiem przyszłymi ambasadorami profilaktyki o czym świadczy fakt, że sami takich możliwości poszukiwali, a więc są świadomi roli takich badań.

To, co kuleje, to organizacja profilaktyki. Odstaje one wyraźnie od współczesnych realiów i oczekiwań.

Chcielibyśmy traktować profilaktykę jak inną działalność usługową. Umawiasz się, kiedy ci wygodnie. W publicznym systemie ochrony zdrowia, jak wszyscy wiemy z praktyki, wygląda to zupełnie inaczej.

Wyznaczanie odległych terminów kolidujących często z pracą powoduje, że rezygnujemy z wykonania badań. “Tracenie” całego dnia urlopu lub konieczność zwalniania się z pracy, aby wykonać badanie, nie skłania do umawiania się na nie.

- Uwagę zwraca wysoka przychylność badanych do przymusowości – wprowadzić obowiązek badań profilaktycznych przy medycynie pracy. Faktycznie tak zostaliśmy trochę nauczeni, że do tego, "co trzeba” państwo przymusza (podatki), a jak nie przymusza, to nie idę (łączy się to z deklaracjami dlaczego nie poszedłem na badania – bo mi lekarz nie powiedział) – podsumowuje Anna Gołębicka.

Badanie zrealizowano w grudniu 2021 r. na reprezentatywnej grupie 1000 osób metodą wywiadów telefonicznych.

Czytaj także: https://natemat.pl/zdrowie/404813,badania-diagnostyczne-otwarto-najwieksze-laboratorium-w-polsce