W idealnym świecie każdy z nas ma daczę za miastem. W realnym kredyt na M1 na obrzeżach miasta. Nie ma co się jednak frustrować. Nie stać cię na morza szum i ptaków śpiew? To poszukaj lata w mieście. Nawet na najmniejszym trawniku można wyczarować wczasy. My podpowiadamy gdzie je znaleźć. Trawniki oczywiście, bo wczasy zostawiamy waszej inwencji.
Reklama.
Warszawa
Stolica jest królestwem skwerków. Mamy tu oczywiście kilka potężnych parków, ale te co lepsze zamykane są na noc albo znajdują się na obrzeżach miasta. Może to i lepiej, bo dzięki temu rozwinęła się kultura mini parków. Trzy ławki i cztery drzewa pośrodku wielkich ulic. Czasem tyle wystarczy, żeby móc odpocząć sobie z książką na świeżym powietrzu. Zamiast więc przeprawiać się przez wszystkie stacje metra do Lasu Kabackiego, lepiej rozejrzeć się po najbliższej okolicy. My przedstawiamy naszą prywatną listę zieleniaków do odwiedzenia.
Skwer im. Wodiczko
Tuż za Akademią Muzyczną znajduje się malowniczy skwer na górce, z widokiem na Powiśle. Nieskrępowana atmosfera, darmowe koncerty w tle i świetna lokalizacja to niewątpliwie największe plusy tego parczku. Zen mogą burzyć dzieci na pobliskim placu zabaw, ale zwykle próby gry na skrzypcach czy pianinie skutecznie je zagłuszają.
Skwer Sue Ryder
Jeśli lato na Ochocie, to tylko tam. Można wpaść do pobliskiej kawiarni po mrożoną kawę. Można rozsiąść się na ławce albo zagrać w bule czy ping ponga. Przestrzeń jest przyjemnie uporządkowana. Klomby, ławki i piaskowe alejki. Trochę słychać szum ulicy, ale można oszukiwać się, że to morze.
Skwer przed kinem Iluzjon
Spóźniliście się na przegląd horrorów z lat 30.? Nic strasznego. Zamiast dreszczyków możecie posiedzieć w letnim deszczyku na skwerze. Schowany mini park to miejsce idealne na całowane randki. Można się zaszyć z lodami z Malinovej i podziwiać mokotowską architekturę. Wielkomiejsko i wiejsko za jednym razem.
Stawy Kellera
Ukryty na Marymoncie park to miejsce idealne dla osób, które relaksuje karmienie kaczek. Dwa olbrzymie stawy, które są w centrum małego parku przy metrze Słodowiec, przyniosą ochłodę latem i zabawę wiosną. Oczywiście kąpać się w nich nie można, ale zawsze (jeśli zabraknie kaczek), można popuszczać kaczki.
Skwer Willego Brandta
Muranowska górka kiedyś była ulubionym miejscem opalających się pań i prowokujących dziewczyn topless. Od kiedy jednak na górce powstało Muzeum Żydów Polskich na letnie igraszki jest trochę mniej miejsca. Nadal jednak chętnych na kocyk nie brakuje. Można relaksować się w cieniu nowoczesnego budynku albo chować się za nim. Zależy od nastroju i okoliczności.
Kraków
Kraków to planty. Większości z nas dawna stolica Polski kojarzy się tylko z tym okalającym starówkę parkiem. Wbrew pozorom to jednak nie jedyne miejsce, w którym można odetchnąć. To wręcz miejsce, w którym z powodu turystów, wycieczek szkolnych i generowanego przez nich tłumu odpocząć się nie da. Jeśli więc lato, to nie na starym mieście. Po Plantach można spacerować, ale z książką i na piknik radzimy wybrać się gdzie indziej.
Nad Wisłę
Tereny wokół Wisły to najczęściej wybierane przez Krakusów miejsca na miejski relaks. Dużo zieleni, jeszcze całkiem czysta rzeka i malownicze bulwary. Latem jest tam niestety dość tłoczno i gwarnie, ale wczesną wiosną to idealna miejscówka dla tych, którzy do szczęścia potrzebują szumu wody i pięknych widoków.
Młynówka Królewska
Zielone tereny przecinające dzielnicę Krowodrza i Bronowice to bardziej trasa spacerowa, niż park. Nikt jednak nie zabroni zatrzymać się w trakcie wycieczki i odpocząć na jednej z ławek. Po odpoczynku warto pójść dalej, bo Młynówka niesie wiele niespodzianek. Po drodze miniemy boisko do tenisa, place zabaw, ogródki działkowe, radio Kraków i dawną jednostkę wojskową. Nie warto leżeć na trawie.
Park św. Wincentego a Paulo
Malutki park położony pomiędzy ulicami Lea, aleją Kijowska i Bydgoską to idealne miejsce na odpoczynek w centrum miasta. W parku, który pierwotnie należał do parafii, stoi neogotycki kościół Najświętszej Marii Panny z Lourdes. Atmosfera może jest tu nie co sztywniejsza, niż na innych skwerach (wszystko jest pięknie uporządkowane i odnowione), ale i tak miło usiąść tu z książką.
Park im. Floriana Nowackiego
Czyli tak zwane Planty Podgórskie. Nic innego jak mały, przytulny park, który jest trochę schowany od reszty miasta. Położony przy ujściu Wilgi do Wisły zielony teren jest bardzo spokojny i urokliwy. Na partyjkę w kosza, na weekendowego ping ponga albo lekturę prasy na kocyku. Można się zapomnieć.
Park im. Tadeusza Kościuszki
Trochę dalej od miasta, trochę bliżej do lata. Park otaczający Dworek Białoprądnicki to oaza spokoju. Przez park płynie rzeczka Prądnik. Jest więc na co popatrzeć, gdzie powrzucać patyki i się rozmarzyć. Idealny na letnie lenistwo albo rowerową przejażdżkę. Można poudawać, że to nasz prywatny ogród i nawet się poopalać.
Poznań
Przemysł, biznes i precyzja. Teoretycznie w poukładanym życiu Poznaniaków nie ma czasu na chwilowe lenistwo. Albo pełnowymiarowe wakacje albo nic. Oczywiście to stereotyp. W Poznaniu też jest zielono i też można sobie odpocząć. A to, że wszyscy tacy zabiegani? To może i dobrze. Będzie więcej przestrzeni na kocyk i rogale świętomarcińskie.
Park wokół Starego Browaru
Dla zabieganych miejsce idealne, bo w samym centrum miasta. Zielone, zadbane i jak na Poznaniaka przystało świetnie zorganizowane. Przez cały sezon letni na miejscu można wypożyczyć leżaki, koce albo frisbee. W parku będzie można kupić jedzenie i posłuchać muzyki. Ot, taki zielony klub w centrum miasta. Na małą przerwę i na cały dzień leniuchowania.
Park im. Adama Mickiewicza
Znajdujący się przed poznańską operą park to miejsce dla tych, którzy lubią poczuć na skórze morską bryzę. Olbrzymia fontanna, która znajduje się w centrum skweru daje miłą ochłodę latem. Można pomoczyć stopy, można się popluskać albo po prostu wsłuchać w jej szum. Równo przycięta trawa i widok na monumentalny budynek sprawi, że sny będą na pewno kolorowe.
Park im. Stanisława Moniuszki
Malutki park położony w centrum miasta dawniej był prywatnym ogrodem. Dziś każdy może go odwiedzić i potraktować jako swój prywatny. Na terenie parku znajdują się stare, olbrzymie dęby. Relaks w ich cieniu to czasem więcej i lepiej niż wczasy w Hurghadzie.
Park im. Fryderyka Chopina
To najstarszy park w Poznaniu, więc trzeba zachować powagę. Raczej ławeczka niż kocyk. Nawet na ławce można jednak tu solidnie odpocząć. Park, który dawniej był ogrodem botanicznym kusi rozkwieconymi klombami i przyciętymi krzaczkami. Można relaksować się patrząc na pomnik Fryderyka Chopina i snuć plany na kolejne wakacje.
Park Cmentarz Zasłużonych Wielkopolan
Wybór do odważnych, ale jeśli ktoś szuka prawdziwej ciszy i skupienia, to na pewno znajdzie ją na cmentarzu. Znajdujący się na wzgórzu św. Wojciecha cmentarz jest najstarszym tego typu przybytkiem w Poznaniu. Nie wiem czy wypada rozkładać się na kocu wśród grobów, ale można zorganizować sobie między nimi spacer. Ciekawy ze względów zarówno botanicznych, jak i historycznych.