Polak, Rusek dwa bratanki? Krótka historia przyjaźni Mickiewicza z Puszkinem
Historia nie musi być nudna - odkryj nieznane oblicze historii z POLSAT Viasat History
14 czerwca 2014, 08:29·4 minuty czytania
Publikacja artykułu: 14 czerwca 2014, 08:29
„Ze wszystkich Polaków interesuje mnie jedynie Mickiewicz” - napisał Aleksander Puszkin w jednym z listów. Przyjaźnili się krótko, ale ich historia to opis polsko-rosyjskich stosunków w pigułce: emocjonalna i mocno nasiąknięta polityką. Co, gdyby tę ostatnią odsunąć na bok?
Reklama.
Poznali się w Moskwie, jesienią 1826 roku. Mickiewicz trafił tam dwa lata wcześniej, zesłany w głąb Rosji za udział w tajnych organizacjach patriotycznych. Puszkin był już uznanym poetą. Za odę Wolność, w której skrytykował carski despotyzm i tyranię spotkała go kara: został zesłany na południe kraju. Podróżował po Krymie, Kaukazie i Odessie, tworząc w tym czasie swoje najsłynniejsze działa, m.in. Jeźdźca kaukaskiego i trzy pierwsze rozdziały poematu Eugeniusz Oniegin. Po stłumieniu powstania dekabrystów, które Puszkin bardzo przeżył, car Mikołaj I Romanow wezwał go z powrotem do Moskwy, gdzie zawarł znajomość z Mickiewiczem.
Po raz pierwszy spotkali się w mieszkaniu Puszkina, później często widywali się na literackich salonach. Wspólne recytacje poezji, dyskusje i wymiany poglądów dość szybko stworzyły pole porozumienia. Znali się z sobą niedługo, lecz wiele i od dni kilku już są przyjaciele - napisał później Mickiewicz w ustępie do III części Dziadów, zatytułowanym Pomnik Piotra Wielkiego. Grono rosyjskich przyjaciół żegnało Polaka, kiedy dwa lata później wyjeżdżał do Petersburga by stamtąd starać się o pozwolenie na wyjazd za granicę. Puszkin usiłował mu w tym pomóc. Nigdy więcej się już nie spotkali.
Ale poróżnili się, choć tylko literacko. Powodem było Powstanie Listopadowe, które w 1830 roku wybuchło w Warszawie. - Nowina o polskiej insurekcji zbulwersowała mnie całkowicie. Nasi starzy wrogowie zostaną więc wytępieni. Możemy jedynie litować się nad Polakami. Jesteśmy zbyt potężni, żeby ich nienawidzić (…) - napisał Puszkin w jednym z listów do Jelizawiety Chitrowo, wieloletniej przyjaciółki. Głośno domagał się, żeby rosyjska armia zmiażdżyła powstanie i zdobyła stolicę. Kiedy do tego doszło, tryumfował w wierszach Oszczercom Rosji i Rocznica Borodina.
Mickiewicz odpowiedział wierszem Do przyjaciół Moskali, w którym Puszkin znalazł aluzje do siebie samego: Może kto z was urzędem, orderem zhańbiony/Duszę wolną na wieki sprzedał w łaskę cara/I dziś na jego progach wybija pokłony.
Niewiele później, w 1834 Puszkin poświęcił Mickiewiczowi utwór, zatytułowany On między nami żył, który dziś uczniowie poznają na lekcjach polskiego, jako przykład dobrej relacji obu poetów. Był tu śród nas/Pośród obcego mu plemienia. W duszy/Nie żywił dla nas nienawiści. Myśmy/Też go kochali. Cichy, dobrotliwy,/Był uczestnikiem biesiad naszych. Ale dalej Puszkin radykalnie zmienia wymowę: Opuścił potem nas/Na zachód odszedł – i błogosławieństwem/Żegnaliśmy go. Ale gość nasz cichy/Teraz nam wrogiem stał się, co trucizną/Przepaja wiersze swoje na uciechę/Bujnej gawiedzi. Z dala nas dochodzi/Poety głos, wezbrany nienawiścią (...).
Dzisiaj wszyscy mickiewiczo- i puszkinolodzy głowią się: była wielka przyjaźń czy jej nie było? Wiemy, że kiedy w 1837 rosyjski poeta zmarł (zastrzelony w pojedynku o honor żony) Mickiewicz poświęcił mu artykuł we francuskim piśmie Le Globe. Podpisał go „Przyjaciel Puszkina”. Sam przeżył go o 18 lat, umarł na cholerę w Konstantynopolu. Darzył ogromnym szacunkiem "wieszcza ruskiego narodu", jak sam go określił. Puszkin też wyjątkowo cenił Mickiewicza, wspomina go w swoim Sonecie jako jednego z najwybitniejszych poetów. Jednak wiele w tej relacji wciąż jest dla nas zagadką.
O polsko-rosyjskiej przyjaźni, o polityce, sztuce i historii we wzajemnych relacjach rozmawiamy z Karoliną Gruszką - polską aktorką teatralną i telewizyjną, jedną z najwybitniejszych przedstawicielek młodego pokolenia. Temat zna doskonale, bo od kilku lat dzieli życie prywatne i zawodowe między Polskę i Rosję, gdzie gra w teatrze. Jej mężem jest znany rosyjski reżyser, Iwan Wyrapajew.
Polak, Rusek – dwa bratanki? Dużo mamy wspólnych cech?
Mamy bardzo dużo wspólnego, zbliżoną emocjonalność, sferę uczuciową. Ale im częściej i im dłużej jeżdżę po świecie, tym bardziej unikam mówienia o konkretnych cechach narodowych, bo po co powielać stereotypy? Zauważam natomiast, że w Rosji jest naprawdę bardzo pozytywne nastawienie do Polaków.
W Rosji ma Pani wielu przyjaciół. Poruszacie w tym gronie tematy polityczne, historyczne, czy to ma jakikolwiek wpływ na relacje?
To nie są tematy tabu i owszem, zdarza nam się o nich rozmawiać. Ale to zawsze jest próba wzajemnego zrozumienia. Rosjanie żyją w przekonaniu, że Polacy ich nie lubią - ze względu chociażby na zaszłości historyczne. Wbrew pozorom i powszechnej opinii Rosjanie wiedzą o Katyniu, znają II wojnę światową, wiedzą o Powstaniu Warszawskim i rozumieją nasze poczucie krzywdy. Z drugiej strony mają poczucie, że często zapomina się chociażby o tym, że oni również byli ofiarami stalinizmu. Te relacje polsko-rosyjskie są trudne, jednak często wyolbrzymione na potrzeby mediów i polityki. Kiedy dochodzi do spotkania człowieka z człowiekiem, to wygląda dużo prościej. Polak czy Rosjanin, nie ma aż takiego znaczenia.
Dobrze się mieszka i pracuje w Rosji? Są zauważalne różnice?
Bardzo dobrze. Coraz mniejsze znaczenie ma dla mnie, gdzie konkretnie mieszkam i pracuję. Ważniejsza jest dla mnie kondycja wewnętrzna i spotkania, a wspaniałych, inspirujących ludzi poznaję zarówno w Rosji jak i w Polsce.
Dużo jest w Rosji polskiej kultury, polskich twórców?
Rosjanie bardzo tęsknią za naszą kulturą. Pytają zwłaszcza o polskie kino, bo pamiętają filmy Wajdy, Kieślowskiego, Zanussiego, Machulskiego. Teraz jedyną szansą, żeby zobaczyć współczesne polskie kino jest Moskiewski Festiwal Wisła, który jednak nie ma takiego rozmachu jak warszawski Sputnik. Rosjanie kochają za to polski teatr. Uwielbiają naszych reżyserów: Jarzynę, Warlikowskiego, Lupę.
Przyszły rok 2015, czyli Rok Polski w Rosji i Rok Rosji w Polsce coś w tej sferze poprawi?
Trudno się spodziewać przełomu. Zwłaszcza teraz, kiedy ta inicjatywa stoi pod znakiem zapytania ze względu na sytuację polityczną, a kolejne instytucje się wycofują. Gdyby to miało się odbyć kilka lat temu, to tak. Ale teraz, ciężko powiedzieć.
Puszkina zna Pani tak dobrze, jak twórczość Mickiewicza? Wiedziała Pani, że się przyjaźnili?
Znam całkiem dobrze, choć nie jestem ekspertem :) Kiedyś grałam w „Córce kapitana” opartej na powieści Puszkina. Wiedziałam, że korespondowali, ale nie że się przyjaźnili.
Chcesz więcej? Oglądaj Polsat History i wejdź na viasathistory.pl