Co najmniej 2,5 godziny intensywnych ćwiczeń tygodniowo prowadzi do znacznego zmniejszenia ryzyka zachorowania na grypę – dowodzą badacze. Ich zdaniem, podobnych korzyści nie niosą niestety ćwiczenia umiarkowane. Które formy aktywności fizycznej są szczególnie pożądane?
Reklama.
Jak przeprowadzono badanie?
Do podobnych wniosków naukowcy doszli dzięki danym dostarczonym przez 4800 osób biorących udział w tegorocznym badaniu Flu Survey, organizowanym przez London School of Hygiene and Tropical Medicine (Londyńska Szkoła Higieny i Medycyny Tropikalnej). Badanie to, przeprowadzone już po raz szósty, ma na celu jak najdokładniejsze ocenienie, którzy ludzie najczęściej zapadają na grypę. W odróżnieniu od innych systemów, które zbierają dane za pomocą gabinetów lekarskich i szpitali, system Flu Survey gromadzi informacje bezpośrednio od ludzi, którzy zarejestrują się w nim za pośrednictwem Internetu. W ten sposób możliwe jest przeanalizowanie danych dotyczących osób, które nie odwiedzają lekarzy, a więc nie widnieją w tradycyjnych systemach śledzenia rozwoju grypy.
Podczas rejestracji uczestnicy odpowiedzieć muszą na szereg pytań dotyczących ich wieku, przebywania w otoczeniu dzieci, przebytych szczepień i liczby godzin intensywnych ćwiczeń (np. biegania, szybkiej jazdy rowerem, sportów konkurencyjnych) w ciągu tygodnia. Następnie uczestników prosi się o cotygodniowe informowanie o samopoczuciu i ewentualnych objawach mogących świadczyć o grypie.
10% zachorowań można było uniknąć
Jak podają specjaliści, wyniki badania sugerują, że 100 na 1000 przypadków grypy można by uniknąć dzięki intensywnym ćwiczeniom. Intensywną aktywnością fizyczną eksperci określają natomiast ćwiczenia aerobowe, które zwiększają tętno, sprawiają, że się pocimy, oddychamy ciężko i szybko, a trudność sprawia nam wypowiedzenie kilku słów bez przerwy na zaczerpnięcie oddechu. Ćwiczenia o średniej intensywności zwiększają puls i powodują pocenie się, jednak nie utrudniają jednoczesnego mówienia czy śpiewania.
Co więcej, okazało się, że od lat nie odnotowano tak niskiej liczby chorób grypopodobnych, jak podczas tegorocznego Flu Survey. W zimowym sezonie grypowym jedynie 4,7% sprawozdań świadczyło o grypopodobnych objawach. Dla porównania, w zeszłym roku odsetek ten wynosił 6%. Dzieci także wykazywały niższy poziom chorób grypopodobnych niż w zeszłym roku – objawów chorobowych doświadczyło 5% młodych ludzi, podczas gdy w zeszłym roku było ich 7,9%.
Dr Alma Adler z London School of Hygiene and Tropical Medicine jest zdania, że wyniki należy traktować z ostrożnością, jako że są one dopiero wstępem do dalszych badań. Z drugiej strony, są one zgodne z doniesieniami dotyczącymi innych dolegliwości i rzeczywiście ukazują korzyści płynące z aktywności fizycznej. Chociaż wielu osobom tej zimy udało się uchronić przed grypą, może ona dotknąć człowieka w najbardziej niespodziewanej chwili. Dlatego też, korzystając z lepszej pogody, warto wyjść na zewnątrz i wyrobić sobie kondycję, która odpędzi chorobę wiosną – mówi dr Alma Adler.
Intensywne ćwiczenia zdrowe także dla serca
W zeszłym roku specjaliści z The American Heart Association (Amerykańskie Stowarzyszenie Chorób Serca) dowiedli, że intensywna aktywność fizyczna sprzyjać może także zdrowemu sercu – prowadzi do zmniejszonego ryzyka udaru. Jak tłumaczą eksperci w magazynie „Stroke”, brak aktywności zwiększa ryzyko udaru lub miniudaru (przemijającego napadu niedokrwiennego) o 20% w porównaniu z osobami, które ćwiczą co najmniej 4 razy w tygodniu.
W badaniu udział wzięło ponad 27 000 Amerykanów, w szczególności zamieszkujących stany, gdzie częstotliwość występowania udarów jest szczególnie wysoka, czyli Wirginię, Tennessee, Karolinę Północną i Południową, Mississippi, Luizjanę, Georgię, Florydę, Arkansas i Alabamę. Co ciekawe, okazało się, że związek pomiędzy aktywnością fizyczną a ryzykiem udaru jest znacznie wyraźniejszy wśród kobiet niż mężczyzn. Zdaniem głównej autorki badania, dr Michelle McDonnell, kobiety bardziej skorzystać mogą na mniej intensywnych ćwiczeniach, takich jak energiczne spacery.