Zima - pora roku tak samo jak wiosna czy jesień, a jednocześnie najbardziej chyba znienawidzona. Gdy jesienne kałuże zaczynają zamarzać zaczyna się litania narzekań: że zimno, że śnieg zacina, że trzeba odśnieżać, że samochód nie chce odpalić. A ja zimę lubię. Poniżej pięć powodów dlaczego.
Któż z nas nie spędza przynajmniej kilku dni urlopu na stokach? Co roku polskie kurorty przeżywają oblężenie, a w austriackich czy włoskich ośrodkach często słychać nasz język. W większości dużych miast można pojeździć na mniejszych lub większych górkach. Trójmiasto ma Łysą Górę w Sopocie i Wieżycę w okolicach Kościerzyny, warszawiacy jeżdżą na Górce Szczęśliwickiej, lublinianie szusują w Rąblowie.
2. Zimowe pejzaże
Zimowy spacer po lesie w sobotnie czy niedzielne przedpołudnie jest przyjemny o każdej porze roku (no, może jesienią trochę mniej). Ale zimą las wygląda bajkowo - przykryte grubą warstwą puchu drzewa, niewielkie jeziorka skute lodem i ślady zwierząt na białych łąkach. Uroku nabiera też miasto - biały puch przykrywa szarzyznę ulic i bloków. Śnieg doskonale odbija światło, nawet po zmroku wydaje nam się, że jest jasno - to doskonale wpływa na samopoczucie.
3. Dzieci się nie nudzą
Zima to raj dla dzieci. Kiedy spadnie pierwszy śnieg wyszukują najbliższą, najmniejszą choćby górkę i zjeżdżają na czym się da. Nic nie hartuje lepiej niż cały dzień spędzony na świeżym powietrzu.
4. Sporty zimowe
Narciarstwo zjazdowe postanowiłem ująć oddzielnie, bo jest najpopularniejsze. Ale w weekendy parki zapełniają się narciarzami biegowymi. Sukcesy Justyny Kowalczyk przysporzyły nowych miłośników tej formie aktywności. Renesans przeżywa również łyżwiarstwo, którym cieszą się mieszkający w pobliżu jezior. Gdy tylko lód ma odpowiednią grubość, na świeżym powietrzu dbają o kondycję. Mieszkańcy miast chodzą na lodowiska w zamkniętych halach sportowych lub pod gołym niebem, na przykład na boiskach.
5. Zabawy na śniegu
Dzieci małe i duże mają cały arsenał zimowych zabaw. Oczywiście absolutną klasyką jest bitwa na śnieżki. Jest wiele wariantów tej zabawy: każdy walczy z każdym, ścierają się dwie drużyny, bardziej ambitni budują barykady i schrony. Dla bardziej pokojowo usposobionych podstawą jest lepienie bałwana - powstają małe, duże, z dwóch, trzech czy nawet czterech kul, z czerwonym nosem albo z guzikami z węgla.