W warszawskiej Katedrze Polowej Wojska Polskiego odbyła się msza święta w intencji zmarłego gen. Wojciecha Jaruzelskiego. Mszę koncelebrowali m.in. ks. Wojciech Lemański i ks. Adam Boniecki, a uczestniczyli w niej Aleksander Kwaśniewski, Lech Wałęsa i Bronisław Komorowski. Przed świątynią protestowali zaś przeciwnicy gen. Jaruzelskiego. Przed pogrzebem na wojskowych Powązkach dochodzi do przepychanek.
We mszy świętej wzięli udział także bliscy gen. Jaruzelskiego (żona Barbara, córka Monika oraz jej syn), minister obrony Tomasz Siemoniak, ambasador Rosji i ambasador Stanów Zjednoczonych, Tomasz Nałęcz, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego gen. Stanisław Koziej, językoznawca prof. Jerzy Bralczyk i aktor Daniel Olbrychski.
Mszę koncelebrowali m.in. biskup polowy Wojska Polskiego Józef Guzdek oraz ks. Wojciech Lemański i ks. Adam Boniecki. – Świętą i zbawienną jest myśl modlić się za zmarłego, poucza nas autor natchniony. Myśl o modlitwie za generała Wojciecha Jaruzelskiego zrodziła się w sercach i umysłach jego najbliższej rodziny i jego przyjaciół. Spełniamy tę wolę. Stajemy dziś przy ołtarzu Chrystusa aby prosić dla zmarłego generała o miłosierdzie boże – powiedział bp Guzdek.
Komorowski: "Niech mu polska ziemia lekką będzie"
Podczas mszy przemówił także prezydent Komorowski, przypominając, że „szacunek dla majestatu śmierci nie powinien podlegać ograniczeniom”.
– Majestat demokratycznej i niepodległej Polski powinien być umacniany poprzez okazywanie szacunku zmarłemu prezydentowi nawet, a może właśnie szczególnie wtedy, gdy politycznie tak wiele dzieli. Tak pojmuję także i swój obowiązek prezydencki – wyjaśnił prezydent.
Komorowski zaznaczył, że żegna prezydenta czasów przełomu ustrojowego, zasłużonego żołnierza frontowego, który walczył z hitlerowskim najeźdźcą. – Polityka mającego swój istotny udział w umożliwieniu pójścia przez Polskę drogą głębokich przemian systemowych po wyborach 1989 r. – podkreślił prezydent.
Przypominając, że gen. Jaruzelski spocznie w kwaterze Żołnierzy I Armii WP na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach, Komorowski zacytował fragment pieśni „Jak to na wojence ładnie”. – Śpij kolego w ciemnym grobie, niech się Polska przyśni tobie – oznajmił Komorowski. Swoje przemówienie prezydent zakończył słowami "Niech mu polska ziemia lekką będzie".
Przeciwnicy gen. Jaruzelskiego protestują
Przed Katedrą Polową Wojska Polskiego protestowali zaś przeciwnicy gen. Jaruzelskiego. Po zakończeniu mszy, gdy ze świątyni zaczęli wychodzić ludzie, uczestnicy manifestacji krzyczeli „Precz z komuną!”.
Pogrzeb na wojskowych Powązkach
Niespokojnie było także na wojskowych Powązkach, gdzie o godzinie 14:00 rozpoczął się pogrzeb gen. Jaruzelskiego. Przed rozpoczęciem uroczystości na cmentarzu dochodziło do kłótni i przepychanek. Gdy wystawiono urnę z prochami generała, grupa jego przeciwników krzyczała m.in. "Raz sierpem, raz młotem, czerwoną hołotę", "Precz z komuną!" i "Zdrajca!". Część manifestantów hałasowała też gwizdkami.
Na pogrzebie nie było Bronisława Komorowskiego i Lecha Wałęsy. Na cmentarz przybyli natomiast m.in. Leszek Miller, Joanna Senyszyn, Jerzy Urban, Adam Michnik, Tomasz Nałęcz i Aleksander Kwaśniewski, który wygłosił mowę pożegnalną.
Urnę z prochami na miejsce spoczynku przenieśli żołnierze. Generała upamiętniono salwami honorowymi.
Kwaśniewski: "Żegnamy męża stanu"
Przemawiając nad urną, Kwaśniewski zwracał się do "drogiego Wojciecha", podkreślając, że żegnają go towarzysze broni z czasów II wojny światowej, współtowarzysze z PZPR i inni przyjaciele.
– Żegnamy człowieka szczególnej epoki naznaczonej tragedią, dramatem, poszukiwaniem sensu i nadziei. Żegnamy żołnierza, który służył Polsce taką, jaką była, nie odmawiając ani poświęcenia, ani krwi. Żegnamy dowódcę, który troszczył się o polskie wojsko, o swoich żołnierzy – powiedział Kwaśniewski.
Przemówienie byłego prezydenta oburzyło protestujących na cmentarzu przeciwników gen. Jaruzelskiego, bowiem Kwaśniewski nie szczędził generałowi ciepłych słów, broniąc m.in. decyzji o wprowadzeniu stanu wojennego.
– Żegnamy polityka, który w najtrudniejszym czasie podjął się odpowiedzialności za państwo w stanie kryzysu i ze szczerym przekonaniem wybrał mniejsze zło, chroniąc nas przed obcą interwencją albo domową bratobójczą wojną – oznajmił Kwaśniewski.
Były prezydent dodał, że gen. Jaruzelski był "patriotą najwyższej próby" i mężem stanu, który przysłużył się ojczyźnie.