"To w szkole rodzi się amerykański patriotyzm"
prof. Zbigniew Lewicki
15 kwietnia 2012, 16:20·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 15 kwietnia 2012, 16:20Flaga i hymn towarzyszą Amerykanom każdego dnia, nie jak w Polsce, tylko od święta. - Każdy dzień w szkole zaczyna się od wciągnięcia flagi, a kończy się jej ściągnięciem z masztu. W klasach wiszą patriotyczne obrazy. Tak się rodzi patriotyzm - mówi nam prof. Zbigniew Lewicki, amerykanista i były dyrektor Ośrodka Studiów Amerykańskich.
Nie można porównywać podejścia do flagi i do hymnu w Polsce i w Stanach Zjednoczonych. Flaga obecna jest tam przy każdej uroczystości, ale nie tylko wtedy. Amerykanie wywieszają je przed swoimi domami. Każdy dzień w szkole zaczyna się od wciągnięcia flagi a kończy się jej ściągnięciem z masztu. W klasach wiszą patriotyczne obrazy. Tak się rodzi patriotyzm.
Hymn śpiewany jest na początku każdego meczu - nie tylko reprezentacji, ale przy okazji wszystkich wydarzeń. W Stanach Zjednoczonych hymn śpiewany jest przez zawodowych śpiewaków. U nas hymn obecny jest tylko przy uroczystych chwilach i na meczach, ale tutaj jest to głównie swego rodzaju ryczenie.
W Polsce są przepisy regulujące kwestie wywieszania flagi- do niedawna można je było wywieszać tylko w święta. W życiu Amerykanów flaga obecna jest w zwykły dzień.
Takie podejście do patriotyzmu jest w Polsce możliwe, ale trzeba wprowadzić kilka elementów administracyjnie. To musi być tak wprowadzone, nie spontanicznie. Potrzebne są działania stricte techniczne jak np. odśpiewanie hymnu przez zawodowców.
Amerykanie są narodem silnie rozczłonkowanym, zatomizowanym i takie elementy spajające, jak flaga, hymn są konieczne. Nie ma znaczenia, czy jest to mieszkaniec Florydy, czy Kalifornii. Nie ma znaczenia jego kolor skóry. Dzięki tym spajającym elementom Amerykanie czują wspólnotę. Te wszystkie znaki patriotyczne bardzo silnie jednoczą Amerykanów.