
Reklama.
Abp Wesołowski może się odwołać od wyroku. Ma na to dwa miesiące. "Gość Niedzielny" poinformował, że jeśli orzeczenie trybunału się uprawomocni, to Państwo Watykańskie rozpocznie postępowanie karne przeciwko abp. Wesołowskiemu. Wyrzucenie ze stanu kapłańskiego jest najsurowszą karą, jaką przewiduje prawo kanoniczne dla przypadków pedofilii.
W sierpniu 2013 roku papież Franciszek odwołał abp. Wesołowskiego z funkcji nuncjusza apostolskiego na Dominikanie, ponieważ pojawiły się podejrzenia mówiące, iż był on zamieszany w wykorzystywanie seksualne dzieci.
Abp Wesołowski przebywa w Rzymie. Dotychczas były nuncjusz miał korzystać ze "względnej swobody poruszania się". W związku z wyrokiem trybunału swoboda ta ma zostać ograniczona. Watykan nie zgodził się na przekazanie abp. Wesołowskiego Polsce, zaznaczając, iż jest on obywatelem Państwa Watykańskiego.
Bp Tadeusz Pieronek powiedział w rozmowie z Onetem, że decyzja ta jest dowodem iż Papież Franciszek nie rzuca słów na wiatr. – Każdemu sprawiedliwość taka, jaka mu się należy – oznajmił były sekretarz Konferencji Episkopatu Polski.
– Trudno karę uznać za rzecz budującą. Ale kara zawsze niesie ze sobą element, który może prowadzić do poprawy życia - pod tym względem ta kara dla abp. Wesołowskiego może być dobrym znakiem. I w ogóle dobry to znak także dlatego, że kara jest słuszna. Bałbym się jednak powiedzieć, że samo to wydarzenie jest dobre. Co prawda dobrze się stało, że został on ukarany, ale byłoby lepiej, żeby to, za co spotkała go teraz kara, nigdy się nie wydarzyło – stwierdził Pieronek.
źródło: "Gość Niedzielny"