Przez długi czas zapowiadano, że to będzie kolejna arena ostrej rywalizacji USA-Rosja. Miejsce na pozór niedostępne, trudne w penetracji, ale niezwykle cenne. Mowa o Arktyce, czyli obszarze skrywającym cenne złoża ropy i gazu. Dziś już wiemy, że rywalizacji nie będzie. Przynajmniej na razie. Rosja i USA podpisały umowę o współpracę.
Z jednej strony sygnatariuszem umowy jest lider amerykańskiej branży paliwowej ExxonMobil, z drugiej rosyjski gigant Rosnieft. Jak podaje "Gazeta Wyborcza" jest to największa w historii umowa rosyjsko-amerykańska.
Współpracę obu spółek jeszcze w sierpniu ubiegłego roku zapowiadał Władimir Putin. Ściślejsze kontakty Exxonu i Rosnieftu rozpoczęły z początkiem 2011 roku. Wówczas oba koncerny podpisały porozumienie o współpracy na rosyjskiej części szelfu Morza Czarnego.
Teraz współpraca będzie jeszcze ściślejsza. Z wyliczeń "GW" wynika, że amerykański Exxon dostanie jedną trzecią udziałów w spółkach z Rosnieftem, które będą eksploatować złoża ropy naftowej i gazu spod dna Morza Karskiego w Arktyce i Morza Czarnego. Natomiast rosyjski Rosnieft otrzyma 30 proc. udziałów w spółkach Exxon wydobywających gaz i ropę ze skał łupkowych w Kanadzie, ropę z części złóż w Teksasie oraz 20 złóż w Zatoce Meksykańskiej. Strona amerykańska zapewnia również Rosjanom pomoc technologiczną.
Eksperci są zgodni, to będzie współpraca, która wstrząśnie handlem ropą i gazem. Według najnowszych danych Arktyka kryje na swoich terenach 10 proc. światowych zasobów ropy oraz 29 proc. gazu ziemnego.
Oba koncerny są światowymi potentatami w wydobyciu ropy. Pod koniec ubiegłego roku Rosnieft stał się liderem rynku, wyprzedzając Exxon Mobil.
Umowa warta jest setki miliardów dolarów i jak zapewniał Władimir Putin, zawierana jest na dekady. W kwestii długofalowości współpracy trzeba jednak brać pod uwagę rosnące ceny surowców naturalnych, ambicje obu koncernów oraz gigantyczne pieniądze. Te czynniki za jakiś czas mogą zweryfikować rosyjsko-amerykańską umowę.