
Wydawało się, że to przede wszystkim Dariusz Szpakowski znajdzie się pod ostrzałem podczas tegorocznych mistrzostw świata w piłce nożnej. Okazuje się, że w ogniu krytyki znalazł się za to najlepszy ze spikerów TVP Jacek Laskowski. A wszystko to za sprawą jednego zdania wypowiedzianego podczas meczu Algieria-Niemcy.
„Zakasał rękawy Loew. Na razie Lew kontra „Pustynne Lisy”, 0:0. Ale te cwane zwierzęta z pustyni potrafią tutaj napsuć dużo krwi reprezentacji Niemiec.” Czytaj więcej
Komentarz z miejsca oburzył Piotra Szumlewicza, lewicowego publicystę, który dopatrzył się rasistowskiego podtekstu w wypowiedzi komentatora. Czując obywatelską potrzebę walki z rasizmem natychmiast napisał skargę do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Treść listu umieścił na stronie lewica24.pl.
Wypowiedź Pana Jacka Laskowskiego niewątpliwie stanowi przejaw dyskryminacji ze względu na rasę. Jest ona naruszeniem elementarnych standardów dziennikarskich i nie powinna pojawić się w ogólnodostępnej telewizji. W związku z tym apeluję o interwencję KRRiT w sprawie powyższej wypowiedzi. Aby więcej podobnych sformułowań nie pojawiało się w polskich mediach. Czas wykopać rasizm nie tylko ze stadionów, ale też z środków masowego przekazu. Czytaj więcej
Po apelu Szumlewicza przyszedł czas na reakcję środowiska dziennikarzy sportowych. Serwis Weszlo.com przypomniał, że afrykańskie drużyny noszą przydomki zwierząt, ale dalej sprawy nie trzeba komentować, bo publicysta sam siebie znokautował. Z kolei dziennikarze Wirtualnej Polski opublikowali redaktorowi listę ponad dwudziestu drużyn z Afryki i ich zwierzęcych, wybranych przez zawodników, przezwisk. Co na to Piotr Szumlewicz?
W ogóle tu nie można mówić o rasizmie. Sami uważamy, że to całkiem zabawny komentarz. Co do Niemiec, to dzięki naszej grze byli zupełnie nie do poznania. Czytaj więcej
Doskonale rozumiem walkę z rasizmem. Trzeba piętnować rasistów i piętnować ich wystąpienia. Ale tam, gdzie rzeczywiście występują, a nie na stanowisku komentatorskim redaktora Laskowskiego. Jeśli według Piotra Szumlewicza "zwierzęcość" powinna opuścić futbol, muszę go niestety rozczarować. Jak stwierdzili naukowcy z Uniwersytetu w Groningen, w trakcie zaciętych meczów piłkarze zachowują się właśnie jak... zwierzęta.
