Produkty do koloryzacji włosów zawierają ponad 5000 związków chemicznych, nic więc dziwnego, że powiązane zostały ze szkodliwymi skutkami zdrowotnymi. W latach 70. badacze odkryli, że 89% z nich zawierać może związki rakotwórcze. Dlatego też producenci zaczęli wykorzystywać inne składniki, a niektóre, uważane za najbardziej szkodliwe, zostały zakazane. Jednak w nowym badaniu przeprowadzonym przez naukowców z Lund University w Szwecji ukazano, że fryzjerzy wciąż mogą być narażeni na groźne substancje.
Reklama.
Fryzjerzy narażeni są na nowotwory!
Według National Cancer Institute trwałe farby do włosów, nazywane także farbami oksydacyjnymi, są najbardziej niebezpiecznymi produktami do koloryzacji. Cieszą się ogromną popularnością, ponieważ jedynym sposobem na ich usunięcie jest odrośnięcie włosów. W ich składzie znajduje się woda utleniona, która powoduje szereg reakcji chemicznych. W ten sposób dochodzi do formacji cząsteczek pigmentu i zmiany koloru włosów.
Wiele ze znajdujących się w farbach składników (przede wszystkim aminy aromatyczne, nazywane toluidynami) powiązanych zostało z potencjalnym działaniem rakotwórczym, podczas gdy dowiedziono, że orto-toluidyna prowadzi do raka z całą pewnością. Ogólnie rzecz biorąc, wykazano związek tych substancji z rakiem pęcherza moczowego, chłoniakiem nieziarniczym, białaczką i rakiem sutka. Biorąc pod uwagę to, jak poważnymi problemami są wspomniane schorzenia, badacze postanowili zgłębić wpływ powszechnie stosowanych farb do włosów na zdrowie.
W ramach badania specjaliści poddali analizie poziom orto-toluidyny i kilku innych aminów aromatycznych we krwi. Dokładniej, przyjrzeli się oni strukturom znajdującym się we krwi, nazywanym adduktami hemoglobiny. Poprzez określenie, ile cząsteczek hemoglobiny związało się z cząsteczkami toluidyny, możliwe było określenie skutków długoterminowego kontaktu z substancjami rakotwórczymi.
W analizie udział wzięło 295 fryzjerek, 32 regularne użytkowniczki farb do włosów oraz 60 osób, które nie stosowały żadnych produktów koloryzujących w okresie ostatniego roku. Okazało się, że fryzjerki rzeczywiście miały kontakt z orto-toluidyną i meta-toluidyną. Co więcej, specjalistki, które farbowały włosy najczęściej, posiadały największe stężenie substancji rakotwórczych we krwi.
Jak tłumaczą autorzy badania, było to dość niespodziewane, jednak losowo wybrane produkty do farbowania włosów zawierały i orto-, i meta-toluidynę. Jeżeli chodzi o farby stosowane przez fryzjerów, naukowcy byli w stanie zawęzić listę źródeł orto-toluidyny do jasnych, trwałych farb do włosów.
Farby zagrażają zdrowiu długo po koloryzacji
Jak ukazali w zeszłym roku brytyjscy specjaliści, związki chemiczne znajdujące się w farbach do włosów mogą wchodzić w reakcje z dymem papierosowym i innymi zanieczyszczeniami w powietrzu, prowadząc do powstania jednych z najniebezpieczniejszych związków rakotwórczych znanych człowiekowi. Jak ostrzegają naukowcy, chemikalia nazywane aminami drugorzędowymi, które albo występują w trwałych farbach, albo się w nich tworzą, mogą wnikać w głąb skóry i utrzymywać się na włosach przez tygodnie, miesiące, a nawet lata po nałożeniu farby. Z czasem reagować mogą z zanieczyszczeniami, co skutkuje tworzeniem tzw. N-nitrozoamin.
Jak podaje prof. David Lewis, jeden z autorów badania, obecnie nie możemy być pewni, ani ilości produkowanych związków, ani związanego z nimi ryzyka choroby. Jednak wiadomo, że stanowią one potencjalne zagrożenie dla zdrowia.
Farbowanie włosów a inne problemy zdrowotne
Skutki zdrowotne farbowania włosów są w znacznej mierze nieznane. Jednak wiele zawartych w tych produktach składników jest uznawane za niebezpieczne dla zdrowia – nie tylko ze względu na działanie rakotwórcze. Chemikalia takie mogą powodować reakcje alergiczne, a także problemy neurologiczne.
Znajdująca się w farbach do włosów p-fenylenodiamina może prowadzić do reakcji alergicznych, bólów głowy i oparzeń (powiązana została także z nowotworami). Smoła węglowa, zawarta w ok. 70% produktów do koloryzacji, wywołuje alergie. Zakazany w Europie octan ołowiu przyczyniać się może do problemów neurologicznych. DMDM hydantoina wpływać może natomiast na układ odpornościowy, a amoniak – oddechowy.