Spadkobierca rodu twórców słynnych koniaków sam postawił na zupełnie inną ścieżkę kariery. Jako kreator zapachów tworzy najbardziej zaskakujące, zmysłowe kompozycje. Tylko u nas wywiad z Kilianem Hennessym.
Nie da się przejść obok nich obojętnie. Zarówno wobec czarnych, eleganckich flakonów zamkniętych w szkatułkach, jak i samych perfum. Zapachy Kilian są moim zdaniem wyjątkowe. I na pewno przeznaczone tylko dla wyrafinowanego klienta (w Polsce dostępne w perfumeriach Quality). To perfumy luksusowe, mocne, wyraziste. Na pewno nie mainstream, który polubi każdy. Do Kiliana trzeba dojrzeć, mieć w sobie gotowość i tak naprawdę znajomość tematu. I kto raz spróbuje, nie będzie mógł się od nich uwolnić. A jaki jest ich tajemniczy twórca? Zobaczcie sami.
Maria Kowalczyk: Skąd czerpie pan inspirację do tworzenia zapachów?
Kilian Hennessy: Zawsze z nazw. To nazwy moich kompozycji są jak rozdziały w książce. Oczywiście książce zapachowej. Perfumy muszą być ekspresją emocji, która zawiera się w ich nazwie.
Pana ulubiony zapach to...? I dlaczego akurat ten?
Back to Black, Aphrodisiac, a także Straight to Heaven i White Crystal, ponieważ są naprawdę unikatowe. Żadne inne zapachy nie są do nich podobne. Są prawdziwymi dziełami sztuki.
Jaka naturalna nuta zapachowa jest pana ulubioną?
Miodowa żywica z Laosu. Jak dla mnie ta nuta, to nowa wanilia!
Jak długo zajmuje panu stworzenie od podstaw nowego zapachu: tydzień, miesiąc, rok…?
Zwykle cała kreacja trwa okołu roku.
Kto jest pana ulubionym twórcą perfum?
Niemożliwe jest wskazać jednego kreatora. Ale jak dla mnie piątka najlepszych nosów świata ostatnich 50 lat, to Edmond Roudnitska, Calice Becker, Alberto Morillas, Jacques Cavallier oraz Jean Claude Elena.
Kto jest odpowiedzialny za design opakowań perfum Kilian?
Wszystko projektuję sam.
Flakony zapachów Kilian są przepiękne. Inne marki eksperymentują w tej materii. Dlaczego zawsze, konsekwentnie sięga pan po czarne szkło?
Czerń to mój ukochany kolor. Kolor ponadczasowej elegancji i zmysłowości. Dodatkowy atut czarnej butelki perfum: chroni je przed jednym z najgorszych wrogów zapachu - światłem.
Czy istnieje jakaś nuta zapachowa, której pan wyjątkowo nie znosi? Czy jest to kwestia wkomponowania jej w odpowiednie towarzystwo?
Nie znoszę akordów szyprowych. Wydają mi się wyjątkowo passe i aseksualne. Pozbawiają zapach zmysłowości.
Czy jest pan zwolennikiem podziału na zapachy dla niej i dla niego? Czy może jednak wydaje się panu, że lepszym rozwiązaniem są perfumy uniseks?
Zdecydowanie nie popieram płciowości zapachów. Nie rozumiem takich podziałów. Dlaczego różę uznaje się za nutę kobiecą, a geranium (wyjątkowo różana nuta) - za zapach męski? Dlaczego lawenda ma być kwiatem zarezerwowanym tylko i wyłącznie do zapachów męskich? Właśnie dlatego, że nie popieram takich podziałów, wszystkie moje perfumy są zarówno dla kobiet jak i dla mężczyzn. Bo na każdej osobie pachną zupełnie inaczej.
Ile zapachów w sumie pan używa? Może jako znawca ma pan zarezerwowany jakiś jeden ulubiony?
Używam całej szafy zapachów. Sięgam po inny w zależności od mojego nastroju danego dnia, a także tego, jak jestem ubrany czy jaka jest aktualnie pogoda. Wybieram zwykle pomiędzy pięcioma flakonami perfum.