Eugeniusz Kłopotek w rozmowie z naTemat deklaruje, że nie zaakceptuje koalicji z Ruchem Palikota, ale współpraca z SLD nie jest wykluczona, jeżeli Platformie i PSL braknie szabel. Polityk Polskiego Stronnictwa Ludowego mówi też, że nie podoba mu się ostry język w polityce, ale zdaje sobie sprawę z tego, że będzie on narastał, bo jest to na rekę zarówno Platformie, jak i PiS.
Podoba się Panu ostry język w polityce, który słyszymy od pewnego czasu?
Trudno, żeby mi się podobał. Taki język niestety coraz częściej będzie się pojawiał, a im dalej od katastrofy, tym dojście do obiektywnej prawdy będzie trudniejsze.
Konflikt jest na rękę zarówno PO i PiS. Polaryzuje on scenę polityczną, przez co, paradoksalnie, dwie największe partie zyskują w sondażach.
PO-PiSowa wojna nie przeszkadza, ale nawet pomaga i jednym, i drugim. To powoduje, że jedna i druga strona nie odstąpi od narastania języka agresji. W tym momencie do gry nie wchodzą parte umiarkowane, o niższym poparciu. Dwa największe ugrupowania przez tak prowadzoną politykę chcą doprowadzić do podziału na dwa bieguny. Prędzej czy później coś w nich pęknie. Wtedy będzie zapotrzebowanie na kolejną partię środka.
PSL może stracić na wojnie polsko-polskiej?
Nie sądzę, żeby z tego powodu spadły notowania Polskiego Stronnictwa Ludowego. Niewątpliwie na tym konflikcie PSL, będące partią umiarkowaną, nie zyska. Zagrożenia powinniśmy doszukiwać się w sprawach społeczno-gospodarczych, jeżeli będziemy akceptować nazbyt liberalne pomysły PO. Tutaj mogą nastąpić tąpnięcia.
Politycy PiS ostatnio dużo mówią o zamachu w Smoleńsku.
Na podstawie tych informacji, które posiadamy, mowa o zamachu jest nadużyciem. Są rozbieżności, zwłaszcza w kwestii podważania niektórych ustaleń komisji Millera, chociażby przez NIK czy prokuratorów. Jest to woda na młyn dla PiS-u. Stwierdzenia, że mogło dojść do zamachu, trafiają na coraz bardziej podatny grunt. Im dalej od tej katastrofy, tym coraz trudniej o obiektywną prawdę.
Poprze Pan w Sejmie rządową ustawę wydłużającą wiek emerytalny?
Najpierw chcę zobaczyć ustawę. Nie wiem, czy jest to tylko pierwsza propozycja Tuska plus częściowe świadczenia. Dobrze, że rząd przemyślał sprawę i dołożył kwestię emerytur mundurowych. Szkoda, że nie ma konsultacji w ramach komisji trójstronnej. Te propozycje, które zostały uzgodnione w ramach kompromisu PO-PSL, są innymi niż te, o których była mowa jeszcze miesiąc temu. Nie zgadzam się też, żeby wyznacznikiem tempa przyjęcia tej ustawy były mistrzostwa Europy w piłce nożnej. Co ma piernik do wiatraka?
Nie należy zajmować się tą ustawą przed Euro 2012?
Najlepszym rozwiązaniem byłoby przedłożenie przez polski rząd pełnego pakietu ustaw, o których była mowa w ramach kompromisu między PO a PSL. Chodzi o m.in. kwestię płacenia przez budżet państwa składki emerytalnej dla matek będących na urlopach wychowawczych. W innym przypadku należy spodziewać się napięć społecznych, z demonstracjami włącznie.
Rada Ministrów ustawą podwyższającą wiek emerytalny zamierza zająć się już w piątek.
Wolałbym, żeby rząd zajął się wszystkimi ustawami razem i wtedy przedłożył je do konsultacji społecznych. Wówczas łatwiej byłoby w parlamencie. Obawiam się, że będzie jak po grudzie, jeżeli rząd będzie forsował te propozycje na siłę. Będzie pod górkę, bo będą zgłaszane różnego rodzaju poprawki.
Także ze strony koalicji?
Nie wiem, czy czasami także nie ze strony koalicji, bo ze strony opozycji na pewno. W tym momencie, w tak ważnej sprawie, jazda na czas nie wróży nic dobrego.
Ustawa podwyższająca wiek emerytalny może nie znaleźć w Sejmie większości?
Nie chcę krakać, ale dużo zależy nie tylko od postawy koalicjantów, ale także od niektórych klubów opozycyjnych. Chociażby ze strony Ruchu Palikota.
Dostrzega Pan wojnę rządu z kościołem? Mamy zapowiedź likwidacji Funduszu Kościelnego, legalizacji związków partnerskich oraz in vitro.
Mój rząd niepotrzebnie otworzył nowe pole, które rodzi konflikt. Nie tylko na zasadzie, że to jest wojna z kościołem. Będzie to bardzo trudna próba dla wielu parlamentarzystów Platformy Obywatelskiej, lokujących się w skrzydle konserwatywnym.
Frakcja Gowina.
Jest spora grupa osób, która nie zaakceptuje takich propozycji. Ta grupa nigdy nie zgodzi się na oficjalną współpracę PO z Ruchem Palikota. Premier Tusk jako przewodniczący PO będzie miał problem z utrzymaniem swoich szeregów w ryzach.
Politycy PO nieoficjalnie mówią, że przegłosują liberalny projekt in vitro z pomocą SLD i Ruchu Palikota.
Z pewnością będą potężne zgrzyty, nie tylko pomiędzy koalicją, ale też między niektórymi klubami opozycyjnymi. Będą również tarcia w ramach koalicji, a premier Tusk będzie miał problemy z własnym klubem.
Co w sytuacji, w której Platforma z PSL traci większość i jest konieczność dobrania trzeciego partnera do koalicji?
Nie wyobrażam sobie, żeby PSL mogło być w koalicji z Ruchem Palikota. W takiej koalicji na pewno nie będę brać udziału.
A z SLD?
Taka współpraca jest możliwa, ale musielibyśmy uzgodnić szczegóły współpracy. Każdy musiałby mieć prawo decydowania samodzielnie. Gdyby rzeczywiście obecnej koalicji zabrakło szabel, to taki układ nie jest wykluczony.
Może dojść do kolejnych odejść z klubu Platformy?
Jeden przypadek już nastąpił, a w polityce wszystko jest możliwe. Nie sądzę, żeby były gremialne odejścia, ale jakiś incydent może się zdarzyć. Również w drugą stronę.
Pana zdaniem są możliwe przejścia z PiS do PO?
Z tego, co czytam i słyszę, nic nie jest wykluczone.
Powiedział Pan niedawno, że rozważa odejście z polityki. Decyzja została już podjęta?
Przestałem być posłem zawodowym, wróciłem do pracy w moim zawodzie. Kiedyś musi nastąpić moment, w którym odejdę z polityki. Dzisiaj takiej decyzji nie ma. Sytuacja ma dynamiczny charakter.