Co trzecia osoba, która zdradziła swojego partnera zrobiła to w pracy. Osoby wolne coraz częściej romansują właśnie w firmie. Wbrew powszechnemu przekonaniu romans z kimś z pracy nie musi prowadzić do negatywnych konsekwencji, choć bywa ryzykowny.
- To się po prostu stało, no bo jak się zaczynają romanse w pracy? Ten facet nie był moim przełożonym, raczej koordynatorem. Na początku byłam bardzo zadowolona, bo miałam taryfę ulgową. Niestety jak romans się skończył, to moje życie zawodowe zaczęło być przez niego utrudniane. Ogólne odczucia zdecydowanie na „nie” - mówi Katarzyna, która pracuje w mediach. Jak wynika z raportu portalu rynekpracy.pl wielu pracodawców obawia się romansów między swoimi pracownikami, a część firm takich romansów zakazuje. - Polityka firmy nie jest jednak w stanie zmienić prawidłowości rządzących kontaktami międzyludzkimi. Jedną z nich jest skłonność do tworzenia związków przez osoby, które spędzają ze sobą dużo czasu i dzielą podobne pasje - informuje rynekpracy.pl
Wspólne pasje i zainteresowania
W pracy spędzamy coraz więcej czasu, według badań statystyczny Polak pracuje przez 2 tysiące godzin rocznie. - Po pierwsze, Polacy chcą nadrobić lata stracone po II wojnie światowej. Pracujemy dużo, bo chcemy osiągnąć standard życia, jaki znamy z państw zachodnich. Niestety, z drugiej strony właściwie wszystkie rankingi i badania wskazują, że borykamy się z niską wydajnością pracy. Jest ona bardzo słaba w porównaniu do państw Zachodu. Spędzamy bardzo dużo czasu w pracy, ale tak naprawdę często niewiele w niej robimy. Nieustannie musimy się jeszcze uczyć odpowiedniego stosunku do wykonywanych obowiązków - mówi w rozmowie z portalem regiopraca.pl dr Elżbieta Kasprzak, specjalista ds. związanych z psychologią pracy z Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy.
Według ekspertów dla wielu osób miejsce pracy to nie tylko miejsce do zarabiania pieniędzy, ale też miejsce, gdzie realizujemy swoje pasje. Wielu pracowników coraz silniej identyfikuje się ze swoją firmą, a pozycja zawodowa jest dla nich potwierdzeniem statusu społcznego. Coraz mocniej utożsamiamy się też ze współpracownikami.
Awans przez łóżko
- Zjawisko seksu za pracę jest poważnym, choć bagatelizowanym problemem społecznym. Seks stał się narzędziem do uzyskania korzyści zawodowych. Ja nazywam to prostytucją sponsoringową - mówi Dziennikowi prof. Mariusz Jędrzejko. Z jego badań wynika, że najczęściej takie przypadki zdarzają się w instytucjach finansowych, agencjach reklamowych i mediach.
Romans z przełożonym, jak wynika z informacji gazety, to nie tylko (choć również) wymuszanie na podwładnej seksu pod groźbą utraty pracy. Zdarza się też, że dwie strony umawiają się ze sobą, że w zamian za romans, podwładny otrzyma na przykład awans. - Miłe słowa, kwiaty, kolacja. Dopiero przy piątym spotkaniu zaproponował wspólny wyjazd na konferencję. Szef zawsze zachowywał klasę - mówi Dziennikowi Katarzyna, kierownik działu marketingu instytucji finansowo-bankowej. Jej romans trwał prawie dwa lata. W tym czasie dwukrotnie dostała awans, ale nie ma wyrzutów sumienia, tłumaczy, że tak zbudowany jest świat.
Dobre strony romansowania w pracy
Praca, szczególnie, gdy realizujemy w niej swoje pasje i spełniamy marzenia, mocno pobudza. - Jest związana z codziennymi wyzwaniami, sukcesami i porażkami. Te emocje łatwo przenieść nie tylko na firmę, ale i współpracowników. W związku z tym to w pracy nawiązuje się trwałe przyjaźnie oparte na wspólnych zainteresowaniach, celach i podobnym stylu życia. Niekiedy ta wzajemna sympatia okazuje się dużo poważniejsza, co może doprowadzić do niegroźnego flirtu, przelotnego romansu, ale też związku na całe życie - piszą eksperci portalu rynekpracy.pl. - Mój romans w pracy nieco wymknął się spod kontroli, dzięki czemu mam teraz wspaniałą żonę. Zaczęło się niewinnie, a okazało się, że poznałem kobietę swojego życia - mówi naTemat reżyser i producent telewizyjny z Warszawy.
Zdaniem ekspertów związki singli, którzy na dodatek zajmują podobne stanowiska są nieszkodliwe dla firmy. Mało tego, według niektórych pozytywne emocje, wzajemna fascynacja poprawiają produktywność zespołu. - Rutyna i nuda są w końcu podstawowymi czynnikami decydującymi o obniżeniu zaangażowania, efektywności i kreatywności. Pracowniczy romans to ogromna dawka energii. Naturalne jest, że zaangażowani w relację pracownicy z większym entuzjazmem przychodzą do pracy, nie nadużywają urlopów i zwolnień lekarskich - pisze rynekpracy.pl.
Osoby, które zaczynają związek w firmie są pozytywnie nastawieni, bardziej odporni na stres i chcą zaimponować drugiej osobie. - Zakochany pracownik stara się być gwiazdą w zespole, ma wiele kreatywnych pomysłów i często wychodzi z inicjatywą - dodają eksperci portalu. Warto jednak zaznaczyć, że współpracownicy romansujących zwykle przyglądają się tworzącym się związkom z życzliwością, chyba, że są to związki osób, które żyją w innym związku.
Złe strony romansowania w pracy
Często zdarza się i tak, że w pracy romansują osoby będące w związkach, które szukają nie tyle życiowego partnera, co ucieczki od problemów małżeńskich. Takie związki mogą mieć negatywne konsekwencje nie tylko dla samych zainteresowanych, ale i całej firmy. To właśnie przez małżeńskie zdrady i przypadki nadużyć seksualnych w firmach romanse biurowe cieszą się nienajlepszą sławą. A pracodawcy starają się ograniczać tego typu aktywności swoich pracowników.
Według ekspertów szefowie firm chcąc w jakikolwiek sposób wpłynąć na romanse pracowników, nie powinni uchwalać zbyt restrykcyjnych przepisów, bo one same w sobie będą nieskuteczne, bo nad czym, jak nad czym, ale nad życiem prywatnym pracowników trudno zapanować. Najgorzej na działanie firmy mogą wpływać romanse osób, które są w stałych związkach, a także bezpośredniego przełożonego z podwładnym. U pierwszych oprócz fascynacji pojawia się też poczucie winy (a i współpracownicy nie będą zachwyceni, gdy się dowiedzą), u tych drugich z kolei problemem jest konflikt interesów i destabilizacja, jaką wprowadza wśród innych pracowników. Poza tym, gdy romans się skończy, osoba na niższym stanowisku może pozwać firmę i przełożonego za molestowanie seksualne.
Zakończenie romansu
Jeżeli poznamy kogoś poza pracą, możemy po prostu przestać się z tą osobą spotykać. W pracy takiego komfortu nie mamy. - Przelotne zauroczenia czy drobne flirty zazwyczaj nie pociągają za sobą negatywnych konsekwencji dla pracy działu. Jednak koniec długiej relacji może okazać się dewastujący dla atmosfery w zespole - informuje rynekpracy.pl. Byli kochankowie mogą stracić zapał do pracy, unikać siebie i niektórych obowiązków.
Zakazy, nakazy, sprawdzanie pracowników nic nie da i nie pomoże w zablokowaniu firmowych romansów. Zarówno pracownicy jak i pracodawcy powinni jednak przestrzegać pewnych zasad, co może być trudne w dużych korporcjach, które kategorycznie zabraniają bliższych stosunków pod groźbą utraty pracy. Historia zna jednak przypadki osób, które i z takimi zakazami sobie poradzą. Polak potrafi.