Przeszukanie domu i biura poselskiego Jana Burego było postrzegane jako próba nacisku na PSL przed głosowaniem w sprawie votum nieufności dla szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza. Ale dziennikarskie śledztwo „Newsweeka” pokazuje, że śledczy mieli co badać, bo kontakty Burego na Podkarpaciu są rozległe i nie zawsze krystalicznie przejrzyste.
O pozycji Jana Burego na Podkarpaciu niech świadczy to, jak go tam nazywają: „Król Jan” albo „Prezes”. Równie ważny Bury jest w partii: oddelegowano go do Krajowej Rady Sądownictwa, był wiceministrem skarbu, pojawia się na naradach kierownictwa ludowców z premierem. Jego pozycję może nadszarpnąć afera podkarpacka. Bury pojawia się w trzech śledztwach prowadzonych przez prokuratury w całej Polsce – podaje „Newsweek”.
Dobrym znajomym Burego jest Paweł Janda, za młodu szef lokalnej giełdy rolnej, od 2010 roku prezes Sądu Rejonowego w Rzeszowie. W 2011 roku – dzięki poleceniu Burego – zostaje członkiem Trybunału Stanu. Panowie często ze sobą rozmawiają, Bury dowiaduje się o stan poszczególnych postępowań toczących się w sądzie Jandy.
Panowie nie tylko rozmawiają przez telefon, ale i spotykają się w sądzie, rzeszowskiej siedzibie PSL-u czy w Warszawie. Z reguły chodzi o postępowania, które toczą się wobec zaprzyjaźnionych z Burym biznesmenów. Pytany o to Bury z reguły zasłania się brakiem pamięci. Sędzia Janda przekonuje, że spotykanie się z interesantami to jego obowiązek.
Podobne tłumaczenia można usłyszeć w Prokuraturze Generalnej, gdzie także kilkakrotnie gościł Bury i jego znajomi. Jak mówi „Newsweekowi” rzecznik Maciej Kujawski posłowie wchodzą specjalnym wejściem dla VIP–ów i nie można odtworzyć dokładnych dat wizyt szefa klubu PSL.
Dla Burego trudnym czasem jest zatrzymanie marszałka województwa podkarpackiego Mirosława Karapyty w kwietniu 2013 roku. Panów łączą nie tylko więzi służbowe, ale i towarzyskie. Odbyło się wtedy spotkanie, w którym wzięli udział dwaj byli prokuratorzy Zbigniew Niezgoda i Józef Piechota oraz aktualny prokurator Prokuratury Generalnej Marek Staszak. Dzisiaj Karapyta jest spokojny o swój los, zajmuje się malowaniem obrazów. Niedługo ma wernisaż „Karapyta i przyjaciele. Kultura pogranicza”.
Przyprowadza ze sobą Longina W., rolnika przedsiębiorcę z Kielecczyzny, byłego szefa wojewódzkich struktur Związku Młodzieży Wiejskiej. Prokuratura z Jędrzejowa prowadzi przeciwko niemu sprawę karną, oprócz tego ma w sądzie trzy akty oskarżenia.
Po wizycie posła Prokuratura Apelacyjna z Krakowa na polecenie Prokuratury Generalnej wszczyna postępowanie skargowe w sprawie W. Bada, czy śledczy z Jędrzejowa nie popełnili nadużyć. I potwierdza zasadność skargi – W. w trzech sprawach zostaje uniewinniony, a w czwartej znajdują się uchybienia wystarczające, by sprawę objęła swoim nadzorem Prokuratura Okręgowa w Kielcach. Czytaj więcej