My Słowianie tak już mamy. Przez większą część roku kolor naszych ciał przypomina bardziej barwę ściany, a chwila dłuższej ekspozycji skóry na słońcu kończy się oparzeniem. Czerwone, nadwrażliwe na każdy dotyk, ciepło, ba - nawet ruch, ciało to dla wielu z nas letni chleb powszedni. W jaki sposób taką spaloną skórę zregenerować? Podpowiadamy!
-Maryś, ratuj! Kajaki skończyły się dla mnie totalnie spalonym dekoltem. Przecież byłam wysmarowana filtrem piętnastką. Co robić? Czy maślanka rzeczywiście pomaga? - napisała do mnie mnie na facebooku dobra koleżanka.
Maślanka może i pomoże, ale najlepiej od razu sięgnąć po Pantenol - odpowiedziałam. Ale postanowiłam temat bardziej zgłębić, żeby być może pomóc komuś z was.
Dlaczego skóra ulega oparzeniom?
Opalenizna to nic innego, jak obrona skóry przed słońcem. Melanocyty, czyli komórki barwnikowe, które każdy z nas ma w skórze, wytwarzają melaninę. U każdego jest trochę inna proporcja kolorów melaniny. I tak u Azjatów występuje więcej żółtego barwnika, a u mieszkańców Afryki - brązowego. Dzieci mają większą proporcję barwnika brązowego w stosunku do czerwonego, a dorośli - odwrotnie. Choć nie zawsze.
Przykłady? Na pewno znacie niejedną osobę o tak zwanej ciemnej karnacji, która opala się w moment. W drodze do autobusu, czy podczas jazdy samochodem (tak, promieniowanie UV przenika przez szyby). Taka osoba, niezależnie od płci, wieku czy ilości godzin spędzonych na słońcu, zawsze ma nieco ciemniejszy koloryt cery i momentalnie opala się na piękny złocisty brąz. To tak zwany fototyp IV. I można powiedzieć, że to fototyp szczęściarzy, którzy nigdy nie ulegają oparzeniom.
Z drugiej strony, mamy albinosów lub osoby o porcelanowo jasnej karnacji, najczęściej jasnych blondynów, bądź rudych, którzy nie mają w ogóle melaniny w skórze. I takie osoby - fototyp I, zwany też celtyckim, nie powinny w ogóle eksponować skóry na słońcu. Bo każdorazowo może skończyć się to poważnym oparzeniem.
A dlaczego osoby, które ostatecznie, po kilku dniach od czerwonego kolorytu, brązowieją, czasami ulegają oparzeniom?
To proste. Niestety mało kto z nas tej złotej zasady przestrzega. Nie powinniśmy eksponować skóry na słońce w godzinach 11-15. Wtedy promieniowanie UVA (odpowiedzialne za oparzenia, a także winowajca szybszego starzenia się skóry i powstawania przebarwień i zmarszczek) jest najsilniejsze. I to nie tak, że mamy w tych godzinach siedzieć pod kołdrą i zaciemniać szyby w oknach. Ale na pewno nie powinniśmy się smażyć na słońcu, jak na patelni. Bo efekty na pewno większość z was zna. Ból, świąd, pieczenie, uczucie ściągnięcia skóry.
Ochrona przed UV
Oprócz unikania opalania na leżaku, kocu czy ręczniku w pełnym słońcu w godzinach okołopołudniowych i wczesnopopołudniowych, warto też chronić się przed słońcem adekwatnym filtrem. Dermatolodzy polecają te najwyższe, na które część osób mówi, że są blokerami słonecznymi: SPF 50+. Ale samo posiadanie filtra w torbie plażowej niczego nie załatwia. Trzeba go nałożyć na całe ciało i twarz, nie żałować kremu i po upływie dwóch godzin dołożyć kolejną warstwę. A jeśli się w międzyczasie kąpiemy, wycieramy ciało ręcznikiem, ścieramy piasek ze skóry - tym bardziej trzeba kremu dołożyć.
Szczególnie należy uważać na delikatną skórę dzieci. Dla nich są specjalne kremy, które mają przyjemniejsze konsystencje, w większości są wodoodporne. A także parasole i namioty, pod którymi dzieci mogą w najgorętszych momentach dnia znaleźć trochę cienia i chłodu.
Filtry po zejściu z plaży, najlepiej zmyć wodą z mydłem, a na ciało nałożyć, albo natłuszczający olej naturalny: kokosowy, arganowy, oliwę. Albo specjalne łagodzące preparaty po słońcu.
Tak zabezpieczeni nie powinniśmy ulegać oparzeniom. Ale zdarzają się sytuacje, kiedy albo nie mamy ze sobą kremu, albo nagle jesteśmy narażeni na ekspozycję słoneczną w godzinach najwyższego promieniowania. I ulegamy oparzeniu. Co wtedy? Pytam dwie kosmetolożki z Instytutu New Look w Warszawie.
Co zrobić, jeśli pomimo wszelkich starań lub z powodu zaniedbania ulegliśmy oparzeniu słonecznemu?
Iza Rosińska: Najważniejsza jest jak najszybsza reakcja i położenie na skórę preparatu kojącego i łagodzącego: pantenolu, balsamu, maseczki lub kremów do stosowania po słońcu. Na pewno trzeba unikać wtedy słońca i słonej wody. A jeśli nie mamy pod ręką tych preparatów, można położyć maślankę.
Małgorzata Myszkowska: Jeśli skóra jest silnie zaczerwieniona to od razu kładziemy pantenol, a jeśli delikatnie, to wystarczy maślanka lub maseczka łagodząca - polecam sprawdzoną Thalgo Sun Repair Cream-Mask.
Czego na pewno nie powinno się z taką czerwoną skórą robić?
Iza Rosińska: Nie moczyć, nie złuszczać - nie wolno używać peelingów, nie stosować kosmetyków do makijażu ani perfumowanych lub produktów na bazie alkoholu.
Małgorzata Myszkowska: Oczywiście nie opalamy się już, ani nie korzystamy z solarium czy też sauny - nie nagrzewamy skóry, chłodzimy i przykrywamy. Chronimy przed słońcem.
Kiedy powinno się zgłosić do lekarza? Jak wygląda taka skóra, która kwalifikuje się na leczenie?
Małgorzata Myszkowska: Każda skóra inaczej reaguje, więc sam kolor nie ma aż takiego znaczenia. Czerwona lub mocna zaczerwieniona, boląca, pokryta mniejszymi lub większymi pęcherzykami skóra, to sygnał, żeby od razu zgłosić się do lekarza.
Iza Rosińska: Należy pamiętać, że przy oparzeniu słonecznym zwłaszcza u dzieci i osób starszych, może występować gorączka lub stan podgorączkowy. W takim wypadku nie należy zwlekać i natychmiast udać się do lekarza.
Ile dni może trwać stan pieczenia i rumień?
Małgorzata Myszkowska: Zwykle rumień utrzymuje się 3-4 dni, w tym czasie koniecznie musimy pielęgnować skórę odpowiednimi preparatami po opalaniu, aby ją zregenerować i pomóc w gojeniu oraz przynieść sobie ulgę w cierpieniu.
Jak sobie poradzić po kilku dniach ze schodzącą skórą, jak u jaszczurki?
Iza Rosińska: Żadnego peelingu!!!! Tylko nawilżać i natłuszczać preparatami po opalaniu i czekać aż zejdzie :)