W Polsce coachów są tysiące, a uczelnie kształcą kolejnych adeptów niezwykle popularnej ostatnio profesji. Przybywa też ludzi, którzy życiowym doradztwem zajmują się po zaledwie kilkudniowych kursach. Coachem może być każdy, bo w naszym kraju nie ma jeszcze żadnych regulacji prawnych dotyczących tego zawodu. – Z coachem i psychologiem jest trochę tak, jak z lekarzem i człowiekiem, który skończy kurs pierwszej pomocy – mówi psycholog Jacek Walkiewicz.
Coaching może dotyczyć bardzo różnorodnych osobistych i zawodowych zagadnień. W relacji coachingowej klient wspólnie z coachem determinują zakres pracy. Zakres coachingu nie powinien być ograniczany do żadnej wąskiej dziedziny zastosowań – czytamy w raporcie Polskiej Izby Firm Szkoleniowych „Coachowie – Europa i Polska”.
Coach to nie terapeuta O ile w coachingu związanym z rozwojem zawodowym kompetencje i rola coacha są jasno określone, to sytuacja komplikuje się w przypadku doradztwa życiowego. Psycholog Piotr Mosak prowadzi zajęcia dla coachów, na których stara się pokazać słuchaczom różnicę między coachingiem a psychoterapią. Ekspert podkreśla, jak istotne jest, by ktoś przygotowujący się do wykonywania zawodu coacha czy już go wykonujący, miał przygotowanie psychologiczne.
Wchodzenie podczas coachingu w obszar psychoterapii może być niebezpieczne dla klienta, któremu – być może – potrzebna jest inna, specjalistyczna pomoc – jak i dla samego coacha, który wchodząc w dziedzinę, na której się nie zna, nie pomoże osobie, która o tę pomoc się do niego zwróciła.
Uwaga na kręgosłup Psycholog Jacek Walkiewicz nie odmawia coachom pewnych umiejętności, jednak do ludzi, którzy twierdzą, że mogą zmienić czyjeś życie, podchodzi sceptycznie. – Z coachem i psychologiem jest trochę tak, jak z lekarzem i człowiekiem, który skończy kurs pierwszej pomocy – pewne umiejętności ma, ale niezbyt szerokie. W wielu sytuacjach może pomóc, ale mogą być sytuacje, kiedy pacjenta nie wolno ruszać, bo ma złamany kręgosłup. Z coachami jest tak samo – do pierwszej pomocy ta wiedza wystarczy, ale wiele problemów, z którymi borykają się ludzie, wymaga głębszego wniknięcia w ich życie i doświadczenie – uważa Walkiewicz, autor książki "Pełna moc życia".
Ale i zaawansowana wiedza psychologiczna może być problemem, jeśli psycholog wykonuje zawód coacha. – Plusem coacha, który nie jest psychologiem, może być to, że potrafi zachować umiar. Minusem – że nie znajdzie granicy między coachingiem a psychoterapią, tym bardziej, że klient sam może go chcieć wciągać w te rejony. Z kolei niektórych psychologów, którzy są coachami, może ciągnąć, by grzebać „psychologicznie”, bo skoro mogę bardziej pomóc, to pomogę. A nie na to była umowa z klientem – podkreśla Piotr Mosak.
W Polsce istnieją zarówno porządne studia dla coachów, jak i kilkudniowe kursy, które są niewiele warte – nie dają wiele informacji, nie uczulają na różnice między psychoterapią a coachingiem, a różnica jest podstawowa. Dlatego nie wszyscy, którzy mianują się „coachami”, są godni polecenia. Na polskim rynku, który autorzy raportu szacują na trzy tysiące osób, jest wielu hochsztaplerów, którzy mogą raczej zaszkodzić niż pomóc.
– Coaching ma z nas wyciągnąć potencjał, który mamy, by wznieść się na wyższy poziom w danej dziedzinie, psychoterapia natomiast ma nam zmienić jakość życia, bo czujemy się źle, nieszczęśliwi – mówi Piotr Mosak. – Ma nas rozwijać, nie deprymować czy traktować emocjonalnie, doprowadzać do refleksji nad rodziną czy małżeństwem. To praca nad motywacją, wiarą w siebie, w żadnym razie nie powinno być to doświadczenie duchowo-uczuciowe. Trzeba jednak pamiętać, że osoby, które szukają pomocy, łatwo mogą ulec manipulacji – dodaje.
Regulacji brak Członkini prezydium Izby Coachingu Dagmara Miąsek przyznaje, że w Polsce brakuje regulacji dotyczących zawodu coacha.
Nasza rozmówczyni wyjaśnia, że w lipcu br. coaching został wpisany do klasyfikacji zawodów i specjalności przy Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej. Nie wiąże się to jednak z żadnymi prawnymi regulacjami. Daje jednak podstawę do profesjonalizacji coachingu.
Coachów więcej niż kierowców
To właśnie z powodu dużej liczby ludzi, którzy tytułują się „coachami”, nie mając odpowiedniego przygotowania i wiedzy, biznesowy coach Alex Barszczewski szuka dla swojej profesji nowego określenia.
Dodaje, że „coachów” zrobiło się w Polsce więcej niż posiadaczy prawa jazdy.
Jego opinia potwierdza wnioski płynące z raportu „Coachowie w Polsce i Europie” – wiele osób zajmujących się aktualnie coachingiem nie ma odpowiedniego przygotowania i certyfikatu. Autorzy raportu szacują, że może to być nawet 800 osób. A jednak na ich usługi znajdują się chętni.
Czy korzystanie z usług coacha może być niebezpieczne? Walkiewicz uważa, że nie należy dramatyzować, warto natomiast zachować zdrowy rozsądek.
Jak żyć, panie coachu? – Niebezpieczeństwo jest wtedy, kiedy coach zacznie sugerować, że możesz wszystko i ja ci w tym pomogę, nie masz żadnych ograniczeń. W dodatku każde uzależnienie jest niebezpieczne, a o namacalnym niebezpieczeństwie mówimy, kiedy uzależniamy się od takich osób i konsultujemy z nimi każdą decyzję. Jeśli ciągle oczekujemy od innych odpowiedzi na słynne pytanie „jak?”, to to uzależnienie może być niebezpieczne, także finansowo – konkluduje psycholog.
Na co zwrócić uwagę, jeśli zdecydujemy się skorzystać z usług coacha? Dagmara Miąsek radzi, by wybrać osobę, która ma długotrwałe przygotowanie, stale podnosi kompetencje, dysponuje referencjami oraz pracuje zgodnie z kodeksem etycznym.
Wszystko zależy od tego, kim jest coach. Dziś coaching jest bardzo zdefiniowany, chodzi w nim o rozwój osoby, która się na ten rodzaj pomocy decyduje, można go więc odróżnić od psychoterapii. Pewne jest to, że coach jakieś przygotowaniem psychologiczne powinien mieć, choćby po to, by odróżnić psychoterapię, do której nie ma uprawnień i nie potrafi jej prowadzić, od coachingu. Ważne, żeby ludzie, którzy zajmują się coachingiem, mieli odwagę i pokorę, by móc poinformować klienta, że zajmują się tylko coachingiem, a w przypadku, kiedy klient potrzebuje terapii, odsyła go do psychologa.
Dagmara Miąsek, Izba Coachingu
Na tę chwile nie ma żadnych regulacji prawnych. Poszczególne organizacje i zrzeszeni w nich coachowie działają w oparciu o wewnętrzne kodeksy etyczne, wytyczne rozwojowe. Izba w oparciu o najlepsze praktyki krajowe i międzynarodowe opracowała własny Kodeks Etyczny oraz System Akredytacji, który jest uniwersalny, nie faworyzuje żadnej ze szkół coachingu. Coach dostaje akredytację Izby jeśli spełnia określone kryteria kompetencyjne i posiada wymagane doświadczenie zawodowe.
Ciągle słyszę o quasi coachach z jakimiś certyfikatami od moich klientów –przyszły osoby z certyfikatem za kilkanaście tysięcy, chciały robić jakiś coaching, nie mając o problemach klienta ani pojęcia ani doświadczenia. Dlatego szukam nowego określenia tego co robię, aby nie być wrzucanym do jednego worka z tymi "coachami".
Obawiam się, że żyjemy w świecie szybkiego poszukiwania rozwiązań i tego typu usługi znajdują chętnych, bo trochę sugerują szybkie rozwiązanie. To spontaniczny rynek, który trudno samemu zweryfikować – nawet wśród psychologów są tacy, którzy nie prowadzą terapii i nie potrafią odróżnić depresji od spadku nastroju.