Mamy problem z osobami prowadzącymi pojazdy pod wpływem narkotyków
Mamy problem z osobami prowadzącymi pojazdy pod wpływem narkotyków Fot: Shutterstock.com
Reklama.
Trudniej wykryć naćpanego kierowcę od pijanego. W przypadku osoby pijanej wystarczy poczuć woń alkoholu. W przypadku narkotyków jest to o wiele trudniejsze. Dlatego wielu kierowców uważa, że bezkarnie mogą zażywać narkotyki i następnie wsiąść za kółkiem. Tym samym powodują zagrożenie na drogach - czytamy w „Gazecie Wyborczej”.
"Zdarza się, że w aucie wiozącym nastolatków z dyskoteki wszyscy są nietrzeźwi. Prócz kierowcy, który jest naćpany" - mówi w rozmowie z „Gazetą” młodszy inspektor Marek Konkolewski z biura ruchu drogowego Komendy Głównej Policji.
Jak się okazuje liczba kierowców prowadzących pod wpływem narkotyków ciągle wzrasta. Jeszcze w 2000 roku złapano zaledwie 19 takich osób. Tymczasem tylko w 2014 policja zatrzymała ponad 500 kierowców. Najczęściej zażywają marihuanę, haszysz, amfetaminę oraz podobnego typu narkotyki. Do tego unijny program naukowo-badawczy DRUID (Driving Under the Influence of Drugs, Alcohol and Medicines - kierowanie pod wpływem narkotyków, alkoholu i leków) oszacował, że na drogach może być ponad 300 tysięcy naćpanych kierowców.
Tylko w ostatnich miesiącach doszło do wielu wypadków z udziałem osób będących odurzonych narkotykami. Wśród nich można wymienić chociażby Dariusza K., muzyka oraz byłego męża Edyty Górniak, który będąc pod wpływem amfetaminy zabił na pasach kobietę. Niestety to nie jest odosobniony przypadek.