Mieszkając w Polsce można narzekać na służbę zdrowia, edukację, podatki i milion innych rzeczy - ale obiektywnie rzecz biorąc nasz kraj cały czas się rozwija. W najnowszy raporcie o Rozwoju Społecznym ONZ zajęliśmy 35. miejsce wśród krajów o bardzo wysokim poziomie rozwoju - to najwyżej w historii.
HDI, czyli Human Development Index, to jeden z najciekawszych wskaźników ekonomiczno-społecznych, jakie istnieją. Nie określa tego, ile produkujemy czy zarabiamy, ale nasz poziom rozwoju społecznego. Oczywiście to szerokie pojęcie, trudne do zmierzenia - ale przez wielu ekspertów uznawany jest za jedyny dość sensowny wskaźnik tego, na ile rozwinięte jest dane społeczeństwo.
HDI ocenia: „długie i zdrowe życie”; „wiedzę” i „dostatni standard życia”. Na sam wskaźnik technicznie składają się: oczekiwana długość życia; średnia liczba lat edukacji otrzymanej przez mieszkańców w wieku 25 lat i starszych; oczekiwana liczba lat edukacji dla dzieci rozpoczynających proces kształcenia; dochód narodowy per capita w USD, liczony według parytetu nabywczego waluty (PPP $).
HDI opracował w 1990 pakistański ekonomista Mahbuba ul Haqa, a ONZ korzysta z tego wskaźnika regularnie od 1993 roku.
Polska właśnie osiągnęła najwyższą pozycję w historii w rankingu, choć już od jakiegoś czasu znajduje się wśród krajów bardzo wysoko rozwiniętych - jesteśmy na 35. miejscu. Awansowaliśmy aż o cztery pozycje i obecnie nasze HDI wynosi 0,821 w skali 0-1. Oczywiście, im wyższy wskaźnik, tym lepiej dla danego kraju - dlatego należy cieszyć się z tak dobrego wyniku.
Przed nami w rankingu znajduje się sporo krajów z Europy - m.in. Czechy, Litwa, Słowenia, Estonia, Cypr i praktycznie wszystkie kraje Europy Zachodniej oprócz Portugalii, która zajmuje 41. pozycję. Pierwsze miejsce, tradycyjnie już, zajmuje Norwegia. Za nią najbardziej rozwinięte są społeczeństwa Australii i Szwajcarii.