
Argentyna znów zbankrutowała. Jej rząd nie doszedł bowiem do porozumienia z funduszami hedgingowymi, które wykupiły obligacje Argentyny i domagają się z tego tytułu wypłaty około 1,3 mld dolarów. Prezydent Argentyny Cristina Fernandez de Kirchner stwierdziła, że fundusze te są „sępami”.
REKLAMA
Rozmowy „ostatniej szansy” zostały przeprowadzone w Nowym Jorku i zakończyły się fiaskiem, ponieważ rząd Argentyny oświadczył, że nie jest w stanie spełnić żądań wierzycieli, którzy domagają się spłaty około 1,3 mld dolarów, w tym natychmiastowej spłaty ok. 540 mln dolarów oprocentowania. W czwartek upłynął termin na zawarcie porozumienia.
Amerykańskie fundusze hedgingowe, które kupiły obligacje Argentyny po niskich cenach w czasie argentyńskiego kryzysu ekonomicznego, nie zgadzają się na restrukturyzację spłaty zadłużenia, choć na taką restrukturyzację przystało wielu innych wierzycieli.
– Niestety, nie osiągnięto porozumienia. W najbliższym czasie Argentyna stanie się niewypłacalna. Nie da się przewidzieć wszystkich konsekwencji niewypłacalności, ale na pewno nie będą one pozytywne – powiedział mediator Daniel Pollack.
W 2001 roku, gdy Argentyna pogrążona była w bardzo poważnym kryzysie ekonomicznym, na ulicach miast dochodziło do zamieszek, w których ginęli ludzie.
