Upały nie dają za wygraną. Dopiero około 18-19 robi się chłodniej i wtedy polecam spędzać czas z dzieckiem - nie w poszukiwaniu klimatyzowanego pomieszczenia, z którego korzystanie zwykle kończy się zapaleniem gardła i katarem. Ale właśnie w parku. Aktywnie. W pięknym otoczeniu i bliżej natury. Gdzie znaleźć atrakcyjne dla dzieci miejsca w stolicy?
Warszawa latem jest przepiękna. Zwłaszcza w parkach lub nad Wisłą. To idealne lokalizacje na romantyczne spacery, przejażdżkę rowerem z przyjaciółmi czy wieczorne ognisko (oczywiście w miejscach dozwolonych), a także popularne wśród hipsterów - pikniki.
Ale każdy rodzic wie, a przynajmniej większość tych, z którymi ja się regularnie spotykam, że dla dziecka najważniejsze są atrakcje. I pod tym hasłem wcale nie mam na myśli wrzeszczących karuzeli, cyrku czy innych świecących samolotów-pięć-złotych-za-pięć-minut-lotu.
Przeciwnie. Dzieci, pod warunkiem, że nie są alergikami, kochają parki z dwóch powodów: natury, mądrych placów zabaw. Takich niestety jest niewiele, dlatego postanowiłam napisać ten tekst, żeby pochwalić te, na których jeszcze się nie zawiodłam. Z różnych względów. To mój osobisty ranking miejsc, w których nie ma mowy o nudzie. Zarówno dzieci, rodzice lub dziadkowie mogą razem świetnie się bawić i nie muszą za nic płacić.
PARK NAD BALATONEM (Gocław)
Przepiękne miejsce, które wygląda, jakby spadło z kosmosu na tę okolicę ohydnych wieżowców z lat PRL-u. Ale ten artykuł nie powstał po to, aby coś krytykować, lecz zachęcać rodziców do podróżowania po miejskich parkach, więc tyle o wieżowcach…
„Nad Balatonem” to cudnie zorganizowana przestrzeń miejska. Park jest młodziutki, więc drzewa póki co są niskie, nie mniej świetnie zaprojektowany pod każdym względem. Oprócz „siłowni”, z której chętnie korzystają i starzy i młodzi, jest tu mały wodospad, który dzieci po prostu uwielbiają.
Nad samym stawem położona jest knajpka. Można też wynająć rowery wodne i opłynąć cały staw, nad którym mieszka dużo kaczek i innego wodnego ptactwa.
Most prowadzi do ogromnego placu zabaw. I chyba najbardziej oryginalnego w Warszawie - wygląda, jak przeniesiony znad morza. Wszędzie jest biały piasek i kamyki, a niektóre atrakcje przypominają statki, okręty i łodzie. Tu chyba jest największe zróżnicowanie pod względem stopnia trudności zabaw. Park nad Balatonem był pierwszym placem zabaw, na którym Teo mógł korzystać z obecnych tu atrakcji - te najniższe są przystosowane dla maluchów - mogą same lub z pomocą rodziców wdrapać się na nie i świetnie bawić.
Wieczorem na placu zabaw jest najprzyjemniej, bo jest on położony na otwartej przestrzeni bez jednego drzewa. Ale wiatr i obecność jeziorka w takie upały jak ostatnio są zbawienne.
PARK SKARYSZEWSKI
Mój ukochany od lat. Jeden z najstarszych parków w Warszawie. Mój syn mówi na niego PARK WIEWIÓREK, bo wystarczy znaleźć się w pierwszej alejce, żeby je spotkać. Dzieci przynoszą im orzechy. Dokarmiają je także pracownicy parku. Spotkanie z wiewiórką daje tyle radości, że jest nie do porównania z wizytą w zoo i widokiem dzikiego zwierza za kratkami, którego nakarmić nie wolno i nie ma z nim kontaktu. Oczywiście głaskanie wiewiórek jest wykluczone, bo są dość płochliwe, no i warto zwracać uwagę na te, które zachowują się zbyt zuchwale - mogą mieć wściekliznę.
Ale Skaryszak, to także stawy, które idealnie chłodzą w sierpniowe upały. A nad nimi: kaczki, łyski i nasze ostatnie odkrycie: małże. Dla chętnych, ale jest to już odpłatne, w Skaryszaku dostępne są również rowery wodne i kajaki, którymi można największy zbiornik wodny rodzinne opłynąć.
Nieopodal placu zabaw, można spotkać jeszcze więcej zwierzaków, w tym myszki orzeszniczki, których norki są rozsiane po całym parku. A sam plac zabaw jest pięknie położony: w cieniu drzew, z nowoczesnymi rozwiązaniami dla najmłodszych - huśtawki z oparciem, mniejsze zjeżdżalnie, bujaki. Cały plac zabaw pokryty jest piaskiem, więc w ciepłe dni dzieci biegają po nim boso. A tuż obok rozpościera się przepiękna łąka i kolejny staw. Niektórzy mieszkańcy Pragi i Saskiej Kępy uskuteczniają tu nawet kąpiele, ale co do czystości wody się nie wypowiem. Na łąkach rodziny z dziećmi robią pikniki, są też ławki dostępne dla każdego i kultowa już cukiernia - Misianka, gdzie są najpyszniejsze torty oraz chłodnik z botwiny - idealny na lato.
OGRÓD KRASIŃSKICH
Nasze najnowsze odkrycie. Prze-pię-kne miejsce dla całej rodziny. Po pierwsze dlatego, że jest cudnie zaaranżowane: dla ludzi. Zamiast chaszczy i gąszczu krzewów - cudne alejki, górki z miękką trawą, na której można siedzieć lub leżeć nawet bez koca czy ręcznika.
Po drugie: aż trzy place zabaw pokryte tartanem (ja go nazywam gumowym chodnikiem). Co jest rewelacją, bo nie ma ryzyka, że dziecko się mocno porozbija szalejąc na huśtawkach czy zjeżdżalniach. Jeden z placów zabaw został zbudowany z myślą o mniejszych dzieciach, jak mój syn i cały jest niczym jedna wielka piaskownica. Dzieciaki razem z rodzicami mogą w niej siedzieć bez butów i budować zamki, robić babki lub korzystać z atrakcji, typu: koparka, na której można usiąść, kręcić się i wykopać ogromną dziurę w piachu.
Po trzecie z powodu fontann. Są dużo mniejsze niż te u podnóża starego miasta, nad Wisłą, ale wystarczająco duże, żeby dzieci mogły z nich korzystać i pluskać się godzinami. Otoczone drewnianym pasmem ławek są świetnie przemyślanym miejscem odpoczynku.
Po czwarte z powodu pieknie zaaranżowanej przestrzeni zielonej. Oprócz rzeczy, które już wymieniłam, w Ogrodzie Krasińskich jest również wodospad i staw, w którym pływają kaczki. Poza trawą łąki i skwerki porastają kwiaty. Można odpocząć w cieniu drzew, ale w mniej upalne dni - korzystać ze słońca.
PARK im.STEFANA ŻEROMSKIEGO (przy Placu Wilsona)
Jest tu jeden z największych i chyba najbardziej bogatych w atrakcje placów zabaw w stolicy. Cały pokryty kolorowym tartanem. Wiem, że przyjeżdżają tu ludzie nie tylko z okolicznych żoliborskich rewirów, ale także mieszkańcy Bemowa i Bielan, bo dzieciaki ten plac zabaw uwiebiają.
Oprócz niezliczonych atrakcji, jak zjeżdżalnie, tunele, piaskownice czy wóz strażacki, są tu również ławki, na których mogą odpocząć dziadkowie lub rodzice. I mnóstwo dzieci. W dodatku bliskość do kawiarnio-bawialni Kalimba, dla dzieci, jest też rozwiązaniem na dni, kiedy nagle zacznie intensywnie padać deszcz lub rozszaleje się burza. Da się wtedy znaleźć pod dachem Kalimby schronienie i dobrą zabawę. Poza zabawkami, które są w kawiarni na wyposażeniu, można tu także kupić ekologiczne zabawki z drewna, tkanin, a także mądre książeczki niszowych wydawnictw.