– Teraz liczę jedynie oszczędności. Brak jakichkolwiek problemów. Odnoszę wrażenie, że silnik pracuje lepiej na gazie niż na benzynie – przekonuje o zaletach instalacji gazowej w porsche cayenne klient wrocławskiego warsztatu. Auta na gaz nie kojarzą się już jedynie z rozklekotanymi gruchotami. Teraz coraz częściej z benzyny rezygnują również właściciele drogich BMW czy mercedesów.
Do niedawna montaż instalacji gazowej w samochodzie był synonimem pojazdu średniej klasy. I chociaż dla przeciętnego zjadacza chleba kilka tysięcy złotych zainwestowanych w taką usługę to niemało, to wielu z nich decyduję się ze względu na długoterminową oszczędność. Przy średniej cenie gazu ok. 2,6 zł i trzech złotych więcej za benzynę, nie trudno zauważyć różnicę.
– Długo się zastanawiałem, ale teraz następny samochód też będzie zasilany gazem – przekonuje właścicielka porsche cayenne II na autocentrum.pl. Podobnego zdania jest internauta tom, który również jeździ popularnym niemieckim SUV-em, ale z silnikiem V8. – Instalacja sprawuje się doskonale, nie czuć różnicy mocy pojazdu. Nie występują żadne problemy z pracą silnika.
Oszczędność w luksusie
Dlaczego posiadacze kilkuletnich porsche, wartych od 80 (np. cayenne z 2006 r.) do 200 tys. zł decydują się na przejście na gaz? Wydawałoby się, że kogoś kogo stać na luksusowy pojazd – nawet używany, nie będzie zwracał sobie głowy tym, że benzyna jest droga. – Porsche cayenne pali 20 litrów na 100 kilometrów – mówi wprost Marcin Chatys, właściciel warsztatu samochodowego Abart we Wrocławiu. – To zwykła oszczędność, bo nie sądzę, aby chodziło o kwestie ekologiczne – śmieje się.
Koszt tankowania cayenne gazem na 10 tys. km to 5,5 tys. zł. W przypadku benzyny to już 11 tys. zł. Przy średnim rocznym dystansie 30 tys. km to ok. 16 tys. zł różnicy. A sam koszt zamontowania instalacji gazowej to wydatek rzędu od 5 do 8 tys. zł.
– Jeżeli nie ma przeciwwskazań, to każde auto można przerobić na gaz. Usługa jest tym droższa, im więcej auto ma cylindrów – tłumaczy w rozmowie z naTemat Sebastian Surówka z warsztatu Stangaz w Wieliczce. Dodaje, że w przypadku pojazdów ośmiocylindrowych to koszt ok. 8 tys. zł. Samochody luksusowe w dużej mierze opierają się o elektronikę, dlatego trzeba w nich stosować bardziej zaawansowane podzespoły i sterowniki. – To instalacja gazowa czwartej generacji – podkreśla.
Do warsztatów samochodów zjeżdżają coraz częściej nie tylko porsche, ale również inne luksusowe marki: mercedesy, BMW czy audi. – Oprócz dość częstego widoku cayenne, pojawiają się mercedesy S-63 AMG czy porsche 911 – wylicza właściciel Abartu. Ferrari raczej się spotyka. W warsztacie w Wieliczce dodają jeszcze, że wśród takich klientów jest sporo Niemców oraz Polaków, którzy wrócili z Norwegii.
Nasi rozmówcy przekonują, że gazem są zainteresowani głównie prawnicy prywatnych firm i przedstawiciele biznesu średniego szczebla. Wśród klientów naszych rozmówców nie było za to nikogo znanego z gazet czy telewizji. Nie ma się co temu dziwić, bo jeżdżenie samochodem na gaz nadal postrzegane jest jako obciach.
Moc w gazie
– Obecnie instalacja gazowa znacznie się różni od tej sprzed lat, która "prychała". Teraz zapewnia ona taką samą moc jak silnik benzynowy – podkreśla Chatys. O dobrej jakości instalacji przekonuje także przedstawiciel Stangazu. – Producenci instalacji gazowych idą z duchem czasu i starają się, aby możliwości instalacji nie wpływały na kulturę pracy silnika.
Jaki gaz wpływa na pracę auta? Nasi rozmówcy są zgodni: nie ma różnicy. Mechanika jazdy jest taka sama, podobnie z osiągami silnika. – Silnik na gaz posiada wszystkie walory jak silnik benzynowy, ale jest tańszy – słyszę w warsztacie we Wrocławiu.
Sebastian Surówka zwraca jednak uwagę na różnicę pomiędzy silnikiem benzynowym i dieslem. – Mając auto na dieslu i montując w nim instalację gazową można poprawić kulturę jazdy i moc auta. Decydują się to na głównie kierowcy ciężarówek, bo w samochodach osobowych to niewielka oszczędność – wyjaśnia. Tłumaczy, że można to potraktować jako tuning auta.
Według naszego rozmówcy o takiej zmianie powinien pomyśleć każdy właściciel samochodu. – Jeśli ktoś potrafi liczyć, to powinien założyć instalację gazową – stwierdza mechanik z Wieliczki.